Rozdział .2. Kapitan Sakai
W poprzedniej części :
Levi przechadzając się po Dystrykcie Trost ma podejrzenia o to że czegoś mu w życiu brakuje. Następnie Generał Smith ogłasza że dnia następnego przybędą zwiadowcy z innych ziem tak zwany ród ,, Jeonsa " Okazuję się że jest tam kapitan z umiejętnościami równymi umiejętnościami Levi'a. Czy to prawda ? Dowiecie się czytając drugi rozdział pt. ,, Kapitan Sakai "
Nastąpił ten dzień. 10 Kwietnia - dzień przyjazdu zwiadowców z Jeonsy. Dostaliśmy od Erwina nakaz pomocy z przejechaniem przez największą ilość tytanów - przy murze Maria w wyrwie w Shinganshinie. Tam jest ich multum. O dziesiątej rano dostaliśmy nakaz wyruszenia. Ustawiliśmy się w manewr wykrywania tytanów i tak staraliśmy się jechać jak najbardziej unikając tych stworzeń.
Cudem droga w jedną stronę obyła się bez ofiar lecz paru zwiadowców było rannych. Spotkaliśmy oddział o podobnej ilości żołnierzy co u nas. Shinji Hideaki - Generał zwiadowców Jeonsy wypuścił flarę koloru zielonego by oznajmić innym kierunek jazdy i podążanie za nami. Droga do muru Rose była już gorsza. Gdyby nie Eren który zareagował na liczne stadko tytanów, większość ludzi by zginęła. Tak to zginęło tylko 5 osób.Troje z naszego oddziału i dwoje z Jeonsy. Gdy dojechaliśmy ja, Eren i Hange zostaliśmy zaś reszta wykonywała swoje zadania tak jak im radziłem wczoraj.
Generał Hideaki chyba też zostawił parę osób. Z tego co zdążyłem zauważyć to trzy dziewczyny i dwoje facetów. Czuję się taki niski ... Mówiąc dalej, razem z Erwinem stanęliśmy naprzeciw generała Hideaki. Minęło parę sekund ciszy aż w końcu Erwin zaczął nawijać ..
[Er] Witamy w naszych progach generale Hideaki. Mamy nadzieję że razem złączymy nasze siły i obijemy mur Maria.
[S.H] Też mam taką nadzieję. Jednak najpierw muszę bardziej poznać wasz naród, zanim cokolwiek coś z moim oddziałem zrobimy.
[Er] Rozumiem.
[S.H] Erwin Smith tak ? Mogę ci mówić Smith. Nie przepadam za mówieniem w pełni. Wolę w skrócie lub po nazwisku, rzadziej po imieniu.
[Er] Oczywiście, nie przeszkadza mi to.
[S.H] Fajny koleś z ciebie. Taki blondasek że tak powiem. hehe. Do rzeczy. Słyszałem o tym że posiadasz wojownika równego mojemu. Chce go poznać.
[Er] Dobrze. Ackermann wystąp !
Wystąpiłem tak jak mi nakazano. Hideaki pozwolił sobie zadać parę pytań.
[S.H] Ty jesteś najlepszym kapitanem Smith'a ?
[Le] Tak.
[S.H] Jakiś taki niski jesteś. No nic. Nie liczy się wzrost lecz umiejętności. A skoro mówili żeś jest dobry z tego co robisz to pewnie tak jest. Twe imię to ?
[Le] Levi. Levi Ackermann.
[S.H] Pierwszy raz spotykam żołnierza o takim imieniu. No nic. Teraz chyba powinienem przedstawić mojego najlepszego kapitana. Sakai wystąp !
To co zobaczyliśmy wprawiło Erwina, Hange i Eren'a w wielkie zdziwienie. Ja do tego momentu nie wiem co czułem. Nigdy nie czułem takiego uczucia. Jest taki jakby. W środku, a dokładnie w brzuchu coś mnie wypełniło. Moje serce zaczęło bić mocnej. Co się dzieje ? Ale co zobaczyliśmy ? Po wydaniu rozkazu przez Generała Hideaki ujrzałem ... piękną wyższą ode mnie, szarooką dziewczynę.
Była ... piękna. Nie mogłem się na nią napatrzeć. O nie. Ten czas nastał, dostałem uczucia którego nigdy dostać nie chciałem. Ja się .... zakochałem. Nie to przecież niemożliwe, coś sobie wmówiłem.
[S.H] Coś nie tak Smith ? Oślepił cię blask jej charyzmy ?
[Er] Nie, tylko ... po wiadomości od naszego króla myślałem że to .. mężczyzna jak Ackermann.
[S.H] Heh. Jesteście śmieszni. Już was lubię.
[Er] A więc .. jakie jest twoje imię ?
Erwin się naczekał na odpowiedź. Panna Sakai tak jak ja, nie wydawała żadnego znaku życia.
[S.H] Kawaii !
[Ju] Tak generale ?
[S.H] Przywróć ją do życia
[Ju] Już, już. Natii
Po kilko krotnym wołaniu drugiej kapitan z tego co słyszałem Kawaii, panna Sakai wydała z siebie odgłosy.
[N] On jest słodki... czekaj co ! Yyy Sakai się melduje ! A to tylko ty Jula.
[S.H] Sakai zadano ci pytanie, odpowiesz z łaski swojej ?
[N] Em .. przepraszam .. Natalia Sakai. To moje imię.
Natalia ... nie dość że ładna to imię ma jeszcze piękniejsze... co ja wygaduję ! Skup się na robocie Levi.
Moje rozmyślenia zauważyła Hange.
[H] Levi ? Dobrze się czujesz ? Generale Levi też jakiś rozkojarzony.
[S.K] Wiecie co. To po podróży. My będziemy myśleć a wy odpocznijcie, pogadajcie.
Poszliśmy do siedziby i usiedliśmy na ławce, na zewnątrz.
Hange była pierwsza do zaznajamiania się.
[H] Okey ! Zapoznajmy się, w końcu będziemy współpracować. Ja jestem Kapitan Hange Zoe.
To jak już mogliście usłyszeć jest mój kumpel Levi Ackermann. A tam ten trzeci to nie kto inny jak nasz tytan - Eren Jaeger.
Ani ja ani Eren nie byliśmy chętni do rozmowy. No może Eren miał jakieś chęci no ale ja .. miałem wszystko w nosie. Za to ludzie z Jeonsy wydawali się bardziej weselsi, nie licząc tej jednej dziewczyny. Hange chyba znalazła bratnią duszę, Kawaii też jest bardzo podniecona.
[Ju] A więc to ty jesteś tytanem ! - mówiła wskazując na Erena.
[Ju] Jak to jest ? Masz lęk wysokości ? Czy to boli ?
Eren zastygł. Nie wiedział jak na te wszystkie pytania odpowiedzieć.
Nagle odezwała się ta niezadowolona.
[Ma] Przepraszamy za Julie, jest .. trochę podniecona tą sytuacją.
[Ju] Przypomniałam sobie ! Przepraszam za moje maniery. Nie przedstawiłam się i was. Jestem Julie Kawaii, pani grymas to Magda Shirai. Natii już znacie. A nasi koledzy to Yo Asai oraz Mitsuo Irie.
Yo i Mitsuo wydawali się na fajnych ludzi. Julie pewnie najbardziej będzie się trzymać Eren'a lub Hange. Ta Magda nawet fajna dziewczyna, nie mówiąc o Natalii. Też się sporo dowiedzieliśmy o Jeonsie. Podobno jest bardzo podobnie zbudowana co nasze mury. Tylko że u nich funkcjonują trzy mury a u nas jak na chwilę obecną dwa. Po trzydziestu minutach przerwy, Mitsuo poszedł zobaczyć jak idzie dyskusja generałów a my zaprowadziliśmy resztę do środka siedziby.
Julie znalazła wspólny język z Hange i proponowała jej nawet wspólne badania nad obiektami testowymi. Magda najwięcej tego czasu spędziła przy koniach. Nawet pomogła się nimi zajmować. Yo gawędził z chłopakami a Natalia stała sama na korytarzu. Nie wiedziała co robić. W zasadzie ja nie miałem nic do roboty, a póki nie mieli rozkazów to byli pod naszą opieką. Postanowiłem pogadać.
[Le] H.. h.. hej.
[N] O to ty. - odpowiedziała z lekkim rumieńcem na twarzy.
[Le] To .. jak leci ?
[N] Em .. w porządku, a tobie ?
[Le] Też dobrze. Trochę nudno tak stać samemu no nie ?
[N] Trochę. Widać że Julie znalazła wspólny język z waszą kapitan Hange,
[Le] Ta. Julie też prowadzi badania nad tytanami jak Hange ?
[N] Nie. Ale bardzo chce jednak generał Hideaki na to nie wyraża zgody.
[Le] Niech zgadnę, bo byłoby dużo ofiar przy złapaniu ?
[N] Nie do końca ... wiesz Levi ... Jeonsa to ród z masą wspaniałych żołnierzy .. ale sekret naszych oddziałów to wcale nie odwaga. Jeonsa to tak naprawdę naród z przewagą tchórzy i samolubów. Mamy po prostu dobrą strategie podczas walki. Prawie nigdy nie wyjeżdżamy na zwiad poza mury. Szczęście jest takie że większość zwiadowców potrafi współczuć, myśleć o innych i nie bać się. Jednak nasz generał nie jest takim człowiekiem. To nasz władca wydał mu rozkaz abyśmy wam pomogli. Teraz pewnie będzie się jak najbardziej starał by on najmniej pomagał w walce.
A co z Erwinem ? Wiesz waszym generałem ?
[Le] Erwin ? Myślę że jest dobrym przywódcą. Nigdy nie zawiódł, wziął Eren'a pod swoje skrzydła i robił wszystko by go nie zabili.
[N] To dobry człowiek. A ty ?
[Le] Ja ?
[N] Tak. Zawsze jesteś taki .. znudzony ? Dbasz o innych ?
[Le] Mnie nie pytaj. Nie potrafię siebie ocenić. Możesz spytać Hange, Erwina ..
[N] Rozumiem. Ale wiesz co. Dla mnie wydajesz się naprawdę miłym gościem. Odważnym, dbającym o innych.
Po raz pierwszy zrobiło mi się naprawdę miło. Nie wiedziałem co odpowiedzieć. W ten. Przybiegła do nas bardzo podniecona Julie. Podejrzewam że Hange ma z tym coś wspólnego ..
[Ju] Natii ! Nie uwierzysz !
[N] Co jest Julie ? - odparła z chichotem.
[Ju] Przyszedł Mitsuo z nowinami. Podobno będą jeszcze rozmyślać trzy dni !
[N] I dlatego tak się cieszysz ?
[Ju] Nie ! Chodzi o to że musimy sobie znaleźć jakieś zajęcie przez ten czas ! A właśnie przed chwilą Hange zaproponowała mi asystowanie przy badaniach !
[N] Woo, no to masz fajnie ..
[Ju] Jak chcesz możesz dołączyć. Będziemy robić różne eksperymenty. Będziemy im wbijać ostrza aby sprawdzić czy nie mają innych wrażliwych miejsc i w ogóle. Świetna zabawa.
[Le] Chyba nie skorzysta.
[Ju] Niby czemu ?
[Le] Chce jej pokazać miasto, pogadać. Wiesz jak kapitan z kapitanem.
[Ju] Aaaa już rozumiem ... to do zobaczenia gołąbeczki !
Na naszych twarzach pojawiły się ogromne rumieńce. Julie nas strasznie zawstydziła. Nie chciałem by tak to zrozumiała. Ja nic do niej takiego nie czuję. Chce po prostu pogadać.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Mega *-*
OdpowiedzUsuń