Rozdział .11. Król Halloween
*Sytuacja dzieję się pod koniec października czyli od tygodnia do trzech tygodni po spektaklu, będzie trochę skoków w czasie xD *
Halloween wypada w sobotę. Jak fajnie się składa.
Chociaż wydarzenie będzie miało miejsce dopiero za trzy tygodnie to ja już skaczę z radości.
Gdyż za trzy tygodnie w sobotę odbędzie się bal Halloween'owy w naszej szkole.
Każdy się przebierze i będzie nawet konkurs, Kolejna szansa na luz po tych wszystkich stoczonych walkach i sprawdzianach w szkole. Życie jako Biała Klacz i Caitlin jednocześnie nie jest wcale łatwe.
No ale nic. Bal jest już na ustach wszystkich uczniów. Każdy myśli nad przebraniami.
Ostatnio nawet rozmawiałam o tym z grupą moich przyjaciół. No prawie przyjaciół.. chce mieć lepsze kontakty z Mari, ona wydaję się miła ale nie wiadomo dlaczego mnie nie lubi. Może dlatego że jestem blisko Adriena, czy ona też jak inne dziewczyny jest w nim zauroczona ? Ech ... Trzeba z tym coś zrobić.
[C] To myśleliście już nad swoimi przebraniami ?
[T] Ja trochę rozmyślałem, nie mam żadnego pomysłu na kostium.
[A] Ja tak samo.
[Ni] A ja już mam pomysł na kostium. Znaczy się ja i Alya mamy pomysł na kostium.
[C] Ooo to takie słodkie. Przebieracie się w jeden kostium ?
[Ay] Na szczęście nie. Kostium dwuosobowy to był pomysł Nino ale zdecydowaliśmy że skoro jesteśmy parą to przebierzemy się za .. - Nie dokończyła bo Nino jej przerwał.
[Ni] Za Faraona i Kleopatrę !
[Ay] Dokładnie Nino.
[A] Wspaniały pomysł.
[C] Taki oryginalny. Mari a ty masz jakiś pomysł na swój kostium ?
[M] Nie, mam pustkę w głowie.
[C] A może przejdziemy się do pobliskiej kawiarni ? Trochę słodkości na pewno pomoże nam w wymyślaniu. No i trzeba uczcić rozpoczęcia weekendu.
[A] Caitlin ty to byś początek weekendu czciła co tydzień. Mam ci przypomnieć co było tydzień temu czy mam zadzwonić do Alberta i on ma ci przypomnieć jak go urządziłaś ?
[C] No ale było dużo śmiechu, przecież już mu się odwdzięczyłam i przychodziłam do niego przez całe pięć dni czyścić z nim te boksy !
[A] No dobra. Właśnie, Albert też ma w swojej szkole bal Halloweenowy ?
[C] Wiesz, nie pytałam go.
Wyjście do kawiarni rzeczywiście było dobrym pomysłem.
Pierwszą olśniło Marinette która od razu po wymyśleniu wstała z miejsca, ubrała się, pożegnała z nami i sprintem pobiegła do domu projektować.
[A] Ciekawe co wymyśliła ..
[C] Nie wiem. A ty Adrien, wymyśliłeś coś ?
[A] Nie, nadal brak pomysłu.
[C] A ty Tom ?
[T] Nadal nic.
[Ni] Ej rozchmurzcie się, na pewno coś znajdziecie.
[C] Łatwo ci mówić, masz już kostium.
Wtedy przydarzyła się jedna z tych sytuacji w których jest po prostu kupa śmiechu.
Otóż Adrien napił się swojego ciepłego napoju z extra bitą śmietaną a kiedy odstawił go na stół, zauważyliśmy pod jego nosem wąsa z bitej śmietany. Wyglądał niczym kot pijący mleko który właśnie trafił na kożuch. Biedak nie wiedział co się dzieję a my wszyscy pękaliśmy ze śmiechu.
[A] O co wam chodzi ? Co zrobiłem ? Dostane odpowiedź ?
[C] Hahaha ! No bo ... nie, nie wytrzymam hahaha ! - mówiłam dusząc się ze śmiechu.
[A] No o co chodzi ?! Powie mi ktoś ?
[T] Stary .. hahaha wyglądasz jak , jak taki niewinny kiciuś haha nie mogę
[A] Co ?
[C] Patrz - mówiłam podając mu moje przenośne lusterko.
Adrien kiedy tylko zauważył swoje kocie wąsy z bitej śmietany razem z nami wpadł w śmiech.
Cały czas robiliśmy sobie żarty z tej sytuacji. Nawet sami specialnie robiliśmy sobie takie wąsy i robiliśmy śmieszne zdjęcia. Po tych paru minutach wszyscy udaliśmy się w swoje strony. Ja i Adrien poszliśmy razem do studia cioci gdyż ojciec Adriena zadzwonił by się tam udał bo tam on się aktualnie znajduje. Podczas drogi ja i Adrien nadal myśleliśmy nad kostiumami.
[A] Wiesz co.
[C] Co ?
[A] Chyba wpadłem na pomysł na mój kostium.
[C] Serio ? Mów co wymyśliłeś.
[A] Okey. Uwaga, uwaga ! Przebiorę się za .. kotka.
[C] Hmmm ciekawe z kąt ten pomysł.
[A] Bardzo śmieszne. A ty ? Wymyśliłaś coś ?
[C] Nie, nadal nic.
[A] Może przebierzesz jak Nino i Alya ?
[C] Że niby z kim ?
Adrien zatrzymał się. Popatrzył na mnie tym swoich dziwnym wzrokiem. Wiedziałam o kogo mu chodzi. A on wiedział że ja wiem/
[C] Nie, nie Adrien, nie
[A] No ale weź, nie fajnie by było ?
[C] Adrien ja nie jestem pewna. To zły pomysł.
[A] Nie był bym taki pewny. Zapytaj się go to będziesz wiedzieć.
[C] No ...
[A] Przyznaj się że tak naprawdę jesteś zbyt nieśmiała by to zrobić.
[C] Ej ! Praktycznie co dziennie walczę z przestępcami i daję radę i myślisz że nie poradzę sobie z jednym Chłopakiem który jest super uroczy i ma te swoje piękne błękitne oczy i .. i ...
[A] Jesteś w nim zbyt zakochana by mu wyznać swoje uczucia
[C] Ej ! Mówi ktoś kto do dnia dzisiejszego nie wyznał swoich uczuć dziewczynie w której jest zakochany od prawie roku !
[A] Bo boję się że ... no dobra już cię rozumiem .
[C] No właśnie. Dlatego sama coś wymyślę i dam radę.
Kiedy weszliśmy do studia spotkał nas bardzo dziwny widok.
[A] Tata ?
Otóż Pan Agreste razem z moją ciotką jak nigdy nic siedzą przy stoliku, piją kawę i się śmieją.
[G.A] O Adrien, już jesteś.
[A] Co tu się dzieję ?
[G.A] O ja i Louise tak sobie rozmawiamy, wspominamy i w ogóle ... Adrien coś nie tak ?
[L.B] Caitlin skarbie jakaś blada jesteś, z tobą też wszystko w porządku ?
Ja i Adrein staliśmy osłupieni widokiem. Ojciec Adriena był nie do poznania.
Sam mi przecież mówił że nie pamięta kiedy ostatnio się uśmiechną a ten .. promieniał z radości.
Nareszcie doszliśmy do siebie ale nadal nie mogliśmy zrozumieć jak to się stało.
[C] Ee co ? A tak wszystko dobrze.
[A] Tak , tak...
[G.A] To co synu. Chyba musimy się już zbierać.
[L.B] Gabriel a może zostaniesz jeszcze chwilę, zrobię Adrienowi herbaty poczuję się lepiej.
[A] Nie trzeba naprawdę.
[G.A] Dobry pomysł, Adrien usiądź z nami, wypij herbatę. Potem pójdziemy zgoda ?
[A] Tak ojcze.
Siedliśmy przy stole i piliśmy herbatę. Ja i Adrien nadal nie wiedzieliśmy co się dzieję.
Jego ojciec był do siebie nie podobny. Tak samo jak w dzień przyjazdu wtedy gdy ciocia do niego podeszła i podczas sesji we wrześniu. Przynajmniej odpowiadał mi fakt że Adrien został dłużej. Mogliśmy jeszcze raz porozmawiać. Ogółem widujemy się ostatnio rzadziej. No fakt spotykamy się w szkole, czasem po południu ale rzadko no i oczywiście podczas walki z przestępczością. Ale nadal mamy mało czasu na rozmowy w cztery oczy. Nagle pan Agreste wygłosił mowę
[G.A] Słuchajcie. Ja i Louise postanowiliśmy że skoro jesteście przyjaciółmi to powinniście dużo czasu spędzać razem.
[A] No tak. Ale ty przecież mnie rzadko gdziekolwiek wypuszczasz.
[G.A] Od dziś to się zmienia. Caitlin jeśli będziesz chciała to możesz przychodzić do Adriena do domu kiedy tylko chcesz.
[A] Serio ?
[C] Serio ?
[G.A] Aha. Chce byś miał lepsze kontakty z ludźmi z twojego wieku.
[A] Dzięki dzięki ! Dziękuję
[C] To świetna wiadomość.
Potem pożegnałam ich i zaczęłam myśleć w moim pokoju. Nie chciałam przebrać się za klacz bo byłoby to byt podejrzliwe. Nie miałam żadnego pomysłu. Postanowiłam zdać się na odwagę i .. zadzwonić do Toma. Może nie ma pomysłu i jakoś dam radę. Powiem mu że tak jako przyjaciele chociaż ja nie chce być z nim tylko przyjaciółmi. No cóż trudno, raz kozie śmierć.
Dzwonie ... serce mi wali jak szalone. Ten stres ... i nagle :
[T] Halo ?
[C] O cześć Tom, nie przeszkadzam ?
[T] O Caitlin, nie spodziewałem się że będziesz dzwonić. Nie, nie przeszkadzasz o co chodzi ?
[C] Eee ... dobra do rzeczy .. ja w sprawie kostiumu. Bo .. widzisz .. Adrein wymyślił przebranie i ... - tu mi przerwał
[T] O Adrien śmiesznie się składa, właśnie dzwonił żebym do ciebie zadzwonił i też w sprawie kostiumu.
[C] Hehe .. fajnie to ten ... em ...
[T] Kostium
[C] A ta .. to ten ... no ... kostium tak .. a więc .. nie mówię że ten ale ... no ..
[T] Caitlin do rzeczy - odpowiedział z śmiechem
[C] Okey .. pomyślałam że skoro ja nie mam pomysłu to jeśli ty też nie masz to moglibyśmy przebrać się tak no ...
[T] A wiem o co ci chodzi. Pewnie na przykład .. dwa małe kotki ?
[C] Ta hehe .. wiem ! Wtrąćmy to jeszcze Adriena i będą trzy małe kotki.
[T] Dobry pomysł\
[C] To zadzwoń do niego i ten .. no .. pa !
I szybko odstawiłam telefon z wielką ulgą. Sam chciał bym zadzwoniła to niech się ze mną męczy .. ja mu nie odpuszczę tak łatwo.
* Popołudnie w sobotę - dzień balu Halloweenowego.
Nie mogę się doczekać. Wiem że będzie super. Dziś też specialnie z kotem i biedronką wybraliśmy się na zwiad aby sprawdzić czy nic się nie dzieję. To był pomysł kota więc w sumie wiadomo dlaczego. Każdy się szykował w swoim domu. Ja, Tom i Adrien mieliśmy być trzema kotkami.
Ja rudym, Tom białym a Adrien czarnym.
Miałam na sobie taki słodki kombinezon z uszami kota na kapturze - tu z pomocą przyszła Mari która naszej trójce uszyła te kombinezony. Mój kostium jest taki jakby pomarańczowy z białymi pręgami. W kombinezonie wystają dłonie i nogi więc na tamto miejsce mam na rękach pomarańczowe rękawiczki bez palców z różowymi poduszkami a na nogach białe trampki. Tom miał taki sam tylko że biały kombinezon, białe bezpalcowe rękawiczki z poduszkami i białe trampki, zaś Adrien - taki sam czarny kombinezon z białym na brzuchu, czarne rękawiczki oraz czarne trampki. Do tego każdy z nas miał mały dzwoneczek przy szyi. Teraz wiem jak to jest być jak czarny kot tylko że teraz jestem rudym kotem z pręgami.
Z chłopakami spotkałam się na miejscu. Potem razem przywitaliśmy się z naszymi przyjaciółmi i zaczęliśmy zabawę. Alya i Nino byli przebrani za Kleopatrę i Faraona, Nath za artystę z brodą zaś Mari przebrała się za damę dworu w czerwonej sukni. Z tego co widziałam Chloe przebrała się za biedronkę a Sabrina - za czarną kocicę. No nieźle. Wszyscy świetnie się bawiliśmy. Było dużo zabawy,śmiechu. Czułam jak wszystkie moje zmartwienia znikają w tym strasznym ale śmiesznym klimacie. Nadszedł czas konkursu na najlepsze przebranie. Prowadziła go jedna z uczennic bodajże miała na imię Claudie.
[Ca] Uwaga, proszę o uwagę ! Czy wszyscy dobrze się bawicie ? To świetnie bo przyszedł czas na najlepsze - Konkurs na najlepszy kostium ! Proszę kandydatów o wystąpienie !
Będziemy głosować w różnych kategoriach na początek najsłodsze/najfajniejsze kostiumy.
Na scenie pojawiło się wiele osób w tym z naszej klasy : Chloe, Sabrina. Rose oraz Mylene.
Było też wiele osób z innych klas. Każdy się przyglądał i w końcu nadszedł czas na głosowanie.
Towarzystwo już głosowało. Moim zdaniem Rose wyglądała tam najsłodziej w tym jej stroju księżniczki. Dlatego ja oddałam głos na Rose. Claudie miała już ogłosić wyniki ( głosowaliśmy podnosząc ręce na usłyszenie imienia osoby na którą głosujemy ) gdy wtedy usłyszeliśmy wrzask.
[I] Czekajcie ! Stop ! Jeszcze ja !
Każdy się obrócił i zobaczył wysokiego bruneta w podartym kostiumie pirata. Każdy wiedział kto to był.
To był Igor, Igor był od mnie rok starszy. Chodzą plotki że jest zakochany w Claudii i dziś w kostiumie chciał zabłysnąć i wyznać jej miłość wygrywając pierwszą konkurencję.
Biedak, cały był mokry od deszczu na dworze, miał podarty kostium i rozczochrane włosy a no i był cały w błocie. Zaraz sala wybuchła śmiechem kpiąc z niego. Ja z moją grupą przyjaciół chyba jako jedyni się nie śmieliśmy. A no i jeszcze Claudie też się nie śmiała. Patrzyła na Igora i miała współczujący wyraz twarzy. Igor został wyśmiany i bardzo źle się z tym czuł. Uciekł ze smutkiem w odludne miejsce aby się mógł uspokoić. Jednak nie dało to rady. Trzymał zdjęcie Claudie a łzy same napływały mu do oczu. Władca Ciem zdążył wyczuć jego smutek..
[W.C] Biedaczyna. Chciał zabłysnąć i się mu nie udało. Cóż ja już mu pomogę. Leć moja mała akumo .. i zawładnij jego sercem !
Akuma bez żadnego problemu znalazłam Igora i wtopiła się w zdjęcie które miał w rękach.
[W.C] Królu Halloween. Nazywam się Władca Ciem. Chciałem tylko powiedzieć ze ten kostium był niesamowity. Szkoda tylko że został zniszczony i inni nie mogli cię podziwiać, szczególnie wybranka twego serca. Słuchaj. Pomogę ci, dam ci niesamowite władanie twoją bronią i będziesz mógł zbudować swoją własną piracką załogę, zdobyć ukochaną i zemścić się na tych co cię wyśmiali a ich kostiumy nie były wcale lepsze. W zamian za to .. proszę o drobną przysługę. Przynieś mi miracula Biedronki, Czarnego Kota i Białej Klaczy, umowa stoi ?
[I] Tak, Władco Ciem.
Przemienił się w pirata i poszedł w stronę centrum balu gdzie akurat wszyscy byli.
W tym czasie ogłoszono zwycięzcę pierwszej konkurencji którą wygrała Rose.
[Ca] A teraz ... - przerwał jej krzyk,
[I] Claudie !
[Ca] He ?
Chwilę potem wszyscy zaczęli uciekać i krzyczeć gdyż ludzi po kolei zaczęli zamieniać się w podwładnych królowi Halloween. Wszedł na scenę, ucałował Claudie w rękę po czym powiedział.
[I] Jeśli ktoś mnie z nią rozdzieli, może spodziewać się mojej ogromnej złości. A teraz gadać słabeusze. Gdzie jest moja korona !
Wtedy jego wzrok padł na sparaliżowaną ze strachu Rose w sukni księżniczki i koroną na głowie za wygraną. Wezwał dwóch swoich podwładnych i powiedział szablą kierując na Rose.
[I] Wy dwaj, przynieście mi ją tu, chce jej koronę !
Podwładni od razu ruszyli do roboty a Rose nie wiedziała co robić. Trafiła w ślepy zaułek, nie miała jak uciec. Zaczęło się zamieszanie. Musiałam coś zrobić. Sprintem pod biegłam do Rose, złapałam ją za ramię i zaczęłam z nią uciekać.
[I] Nie stać tak ! Łapać ją i przynieść tu do mnie !
Podczas biegu.
[Ro] Caitlin dziękuję.
[C] Nie ma za co. Nie mamy czasu, trzeba się gdzieś ukryć.
Bal był w szkole dlatego zaprowadziłam Rose do jednej z klas i kazałam jej zostać. Wybiegłam z klasy pod pretekstem że muszę pomóc reszcie póki super bohaterowie się nie zjawią.
Po tym ukryłam się w odludnym miejscu i przemieniłam w Białą Klacz. Z tego co zauważyłam Adrien też wkroczył do akcji jako Czarny Kot. Trzeba tylko czekać na Biedronkę.
Niestety przed Biedronką pojawiła się Lisica i nią musiałam się zająć. Kot póki co pomagał innym w ucieczce a ja atakowałam Lisicę z próbą odebrania jej Miraculum.
Takiego zamieszania w tej szkole jeszcze nie było, nawet wtedy kiedy pojawiła się Bezimienna.
Chwilę później dołączyła się Biedronka i szło już łatwiej. Dzięki ich mocom zapędzili Króla w ślepy zaułek. Kot trzymał go a Biedronka znalazła zdjęcie Claudie. Podarła je i oczyściła akumę.
Ja byłam blisko zabrania Lisicy miraculum ale po całej akcji, odepchnęła się i zniknęła.
Po tym Biedronka wybiegła bo zaraz miała się przemieniać tak jak Kot. Ja podeszłam do Claudie i poprosiłam o pocieszenie Igora. Sama potem zniknęłam by się bezpiecznie przemienić.
Claudie podniosła swoje zdjęcie i podała Igorowi :
[Ca] Hey, to twoje ?
[I] O tak. Dzięki - oblał się cały w rumieńcu.
[Ca] Wiesz, powiem ci coś. W zasadzie to ten podarty kostium jest całkiem fajny.
[I] Serio ?
[Ca] Tak, wyglądasz jak taki zombie-pirat.
Claudie już odchodziła, gdy Igor zatrzymał ją i złapał za rękę
[I] Czekaj ! Claudie, muszę ci coś powiedzieć.
[Ca] Słucham.
[I] Po..podobasz mi się. Bo wiesz jesteś taka miła, zabawna i urocza. Jeśli odejdziesz, zrozumiem cię. Nikt by nie chciał takiego ciapy. Wiem że nie jestem idealny ale , dla ciebie mogę się zmienić. Zresztą, to na nic.
I wtedy ku zdziwieniu Igora, Claudie pociągnęła go do siebie i czule pocałowała.
[I] Nie , nie spodziewałem się tego ..
[Ca] Wiem Igor. Ale nic nie poradzę. Jesteś najsłodszym chłopakiem jakiego spotkałam. Chodź trzeba się trochę poruszać. Do końca balu została tylko godzina. Trzeba ją wykorzystać.
Na dole obok parkietu, stałam z Adrienem i patrzyliśmy na tańczących ludzi.
Po chwili podszedł do nas Nino :
[Ni] Adrien pomóż proszę !
[A] O co chodzi Nino ?
[Ni] Chce zatańczyć z Alyą ale ... boję się że odmówi weź może no nie wiem, namów ją by ze mną zatańczyła ?
[A] Nino żarty sobie robisz ? Alya to twoja dziewczyna.
[Ni] Ale ja się tak wstydzę.
[A] Okey wiesz co. Pójdę tam z tobą i dla otuchy poproszę Marinette do tańca a ty Alyę może być ?
[Ni] No dobra.
[C] Powodzenia.
I tak zostałam sama. Z daleko patrzyłam z uśmiechem jak chłopaki proszą dziewczyny do tańca.
Jak Nino stoi nieśmiały i prosi Alye do tańca jąkając się a ona go zaraz energicznie wyrywa na parkiet. Albo jak Adrien lekko zarumieniony prosi Mari do tańca a ta próbuję coś powiedzieć.
Jednej rzeczy nie rozumiem. Adrein się lekko rumienił. Podobnie jak dziś przy Biedronce.
Coś mi tu nie gra. Stałam tak jeszcze chwilę. Póki nie podszedł do mnie Tom.
[T] Hey, czemu stoisz tak sama ?
[C] A tak jakoś.
[T] Chłopaki poszli tańczyć.
[C] Tak. A ty nie tańczysz z jakaś dziewczyną ?
[T] Wiesz , właśnie podszedłem do dziewczyny z którą z chęcią bym zatańczył.
[C] Hę ?
[T] Caitlin, chcesz ze mną zatańczyć ?
Tom wyciągnął do mnie rękę. Czułam jak moją twarz ogarnia rumieniec.
Patrzyłam w jego piękne oczy aż w końcu podałam mu rękę i udaliśmy się na parkiet tańczyć.
I tak tańczyliśmy. Ja z Tom'em, Mari z Adrien'em, Nino z Alyą, Claudie z Igorem.
To był fajny wieczór który z chęcią bym powtórzyła.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz