Edycja Specialna .1. Spektakl
* dzisiejsza akcja dzieję się dzień przed spektaklem o powstaniu super bohaterów *
Już jutro wystawiamy nasz spektakl na szkolnym dniu Historii Paryża dlatego dziś mamy próbę generalną. Ostatnio Adrein wyjaśniał mi co to szkolny dzień historii Paryża. Otóż taki dzień jak jutrzejszy ma miejsce co roku w różnych szkołach i jest wykonywany przez różnych uczniów.
W tym roku wypadło na naszą szkołę. Każda klasa ma za zadanie zagrać i przedstawić historie człowieka, grupy ludzi którzy byli ważni dla Paryża. Kiedy trzy tygodnie temu złożyliśmy naszą propozycję to dowiedzieliśmy się że ponoć jesteśmy pierwszą klasą która będzie przedstawiać coś współczesnego ale mamy bardzo dobry pomysł. Dziś pierwsza próba w kostiumach ale ostatnia ogółem. Każdy zna swój tekst na pamięć i ma swoją rolę :
Osoby grające na scenie :
Ja jako Biała Klacz
Adrien jako Czarny Kot
Marinette jako Biedronka
Lea jako strażniczka
Lila jako narrator
Chloe jako główna dziewczyna w lesie ( idealnie się wpasowała bo tak jakby gra Tatianę )
Sabrina jako druga dziewczyna w lesie ( też idealnie wpasowane bo Avril też jest pupilkiem Tatiany)
Inni :
Nino i Tom - specialiści od efektów specialnych oraz efektów dźwiękowych
Alya - Scenariusz
Juleka i Rose - charakteryzacja
Nath - wygldą sceny czyli kartonowe krzaczki drzewa itp.
Inni - postacie poboczne
Więc tak to wygląda. Niektóre osoby naprawdę nieźle się wpasowały w swoje role jak ja i Adrien.
Przynajmniej nie wyglądamy zbyt podobnie do tego jak ja i Adrien wyglądamy jako super bohaterowie. Juleka i Rose są świetnymi charakteryzatorkami. Tak mi perukę przymocowały ( nie klejem sprawdzałam ) że nigdy mi z głowy nie spadnie a ściąga ją się bez problemu ( sprawdzałam )
Adriena uczesały dość podobnie do kota ale nie identycznie. Marinette dały tylko i wyłącznie czerwone wstążki. Oprócz tego mieliśmy maski i takie dość podobne kombinezony. Oczywiście Mari dostała jo-jo , Adrien kij ( kij od szczotki z plastiku z przyklejoną zieloną łapką ) a ja lasso ( czyli najzwyklejszy gruby sznur pomalowany białą farbą ) Jeśli chodzi o moją tajemnicę i utrzymywanie jej w tajemnicy to mam szczęście bo wszyscy uważają że Biała Klacz ma na na co dzień różowe włosy. Cały spektakl wygląda tak że :
Lila wszystko tłumaczy, potem wchodzi Lea i mówi że potrzebuję nowych super bohaterów.
Wtedy jest druga scena w której to przechodzi przez ulicę i wtedy ratuję ją Mari. Oczywiście ta podkłada jej kolczyki i idzie dalej. Potem podchodzi pod szkołę i kładzie się z laską na ziemi no i oczywiście woła pomocy, wtedy podchodzi Adrien i jej pomaga wstać a ona podkłada mu pierścień. Po tym jest scena w której mówi że to za mało i potrzebuję jeszcze jednego. Lea idzie do lasu i tam napadają na nią Chloe i Sabrina następnie wchodzę ja i pomagam pozbyć się natrętnych dziewczyn. Wtedy ona podrzuca mi zawieszkę. No i finałowa scena - my we trójkę ratujemy Paryż.
Powiem wam że wszyscy myślą że na co dzień ja mam różowe włosy, Kot ma identyczną fryzurę , Biedrona ma swoje wstążki. Tak to wygląda więc w zasadzie ja i Adrien nie musimy się obawiać że ktoś nas szybko odkryje.
W domu odbyłam krótką rozmowę z Rossą.
[C] Już jutro wystawiamy. Ale się denerwuję.
[R] Uwierz mi, ja jeszcze bardziej się denerwuję.
[C] Niby czemu ?
[R] A co jeśli zawalisz i ... się wydasz ? Nikt ci już nie da spokoju.
[C] Nawet jeśli to z kąt wiesz że nikt nie dał by mi spokoju.
[R] Bo już miałam raz pod opieką taką !
[C] To były jeszcze inne Białe Klacze ? Myślałam że jestem pierwszą istniejącą Białą Klaczą.
[R] Nie, w zasadzie jesteś trzecią Białą Klaczą.
[C] To były przede mną jeszcze dwie ?
[R] Tak. Pamiętam je. Każda z was była inna ale macie zawsze jedną tą samą cechę.
[C] Serio ? Jaką ? Proszę opowiedz mi choć o jednej z nich.
[R] No dobrze. A więc. Zauważyłam że każda z was miała kontakt z końmi. Każda z was jeździła konno. Pierwsza była bardzo nie śmiała. Ale pod maską, niezwykle odważna. Towarzyszyła przy bodajże piątej Biedronce i piątym Czarnym Kocie. Jedynymi przyjaciółmi jakich miała to były konie i ja. Wszystko traktowała bardzo poważnie. Lubiłam ją nawet. Póki nie popełniła dość dużego błędu.
[C] Jakiego ?
[R] Podczas jednej z ważnych bitew w ogóle nie współpracowała i tak doprowadziła do tego że odebrano jej miraculum. Po walce którą Czarny Kot i Biedronka na szczęście wygrali i odnaleźli bransoletę. Druga współpracowała już z większą grupą : Biedronką, Czarnym Kotem, Lisicą oraz Władcą Ciem - tamten był dobry. Ta zaś była zbyt pewna siebie. Po prostu wydała swoją tożsamość. Nikt nie dawał jej spokoju aż w końcu oddała miraculum. Od tamtego czasu nie było Białej Klaczy - teraz jesteś ty.
[C] Przynajmniej wiem coś o swoich poprzednikach. Pamiętasz ich imiona ?
[R] Tak, chyba. Pierwsza to była Sabrina a druga Lena. '
[C] I teraz jestem ja. Caitlin.
Następnego dnia już wystawialiśmy. W kolejce do wystawiania spektaklu byliśmy trzeci.
Spektakle innych były super. Każdy został nagradzany brawami. Przyszła kolej na nas. Wyszedł dyrektor i ogłosił :
[D] Dziękujemy. A teraz następna klasa i pierwsza w historii tego dnia która opowie nam o grupie ludzi którzy żyją w dzisiejszych czasach. Oto spektakl pod tytułem ,, Powstanie współczesnych bohaterów Paryża "
Po tym na scenę weszła Lila. Ubrana w czarno-biały elegancki strój.
[Li] Panie i Panowie, Chcemy wam przedstawić powstanie niesamowitych ludzi dla Paryża. Jest to trójka wspaniałych ludzi których widzimy na co dzień. Zapraszam na powstanie Drużyny Miraculous!
Lila odeszła z środka na bok a kotara się podniosła ukazując Lee siedzącą nad pudełkiem, mówiącą do pluszaka żółwia.
[Le] Jest coraz gorzej. Musimy coś zrobić póki nie będzie za późno. Znajdę nowych wybrańców.
Oby nie zawiedli tak jak ostatni.
Kotara znów opadła a Lila uświadomiła publiczność że teraz akcja dzieję się na przejściu dla pieszych. Wtedy kotara znów się uniosła pokazując Mari i Lee na przejściu.
Oczywiście Lea wrzuca się pod ,,samochód" a ratuję ją Mari. Następnie Lea podkłada jej pudełko z miraculum i odchodzi. W następnej scenie Lea ,,upada" i udaje że nie może podnieść swojej laski. Wtedy z pomocą przychodzi Adrien i pomaga jej wstać. No i tak jak w przypadku Mari, Lea podrzuca Adrienowi pudełko. Następna scena jest już w domu Ley w którym uświadamia swojemu pluszakowi że to jednak za mało i potrzebuję jeszcze jednego super bohatera. Zabiera miraculum białej klaczy i znów wychodzi z domu. Kotara opadła, Lilia powiedziała swoje a kotara znów się uniosła ukazując Lee przechadzającą się po lesie. Nagle podchodzą Chloe i Sabrina i robią to w czym są najlepsze - drażnią innych. Tam drażnią,drażnią i wchodzę ja. Odpędzam dziewczyny i pomagam Lei. No a ona podrzuca mi miraculum. W następnej scenie Lea obserwuję bohaterów zwalczających zło i potem wszyscy się ukłonili. Wszyscy nagrodzili nas brawami.
[T] Byliście świetni!
[A] Dzięki chłopie, twoje efekty były super.
[M] Em.. dzięki.
[C] Dzięki Tom.
[T] Lilia a ty co taka wnerwiona ? Przecież wykonałaś swoją robotę bardzo dobrze.
[Li] Nie twoja sprawa Tom, okey ?!
[T] No dobra tylko pytałem. Nie wściekaj się.
Lilia poszła do garderoby, dogoniła ją Lea,
[Le] Lila co jest ? Czemu jesteś zła ?
[Li] No bo.. wszyscy mówią że Biedronka, Czarny Kot i Biała Klacz są super ale nikogo nie interesują złoczyńcy którzy też są dobrzy w tym co robią.
[Le] Brzmisz jakbyś wolała żeby zło wygrało, jestem świadoma tego że nie przepadasz z a Biedronką ale .. sama nie wiem co mam teraz myśleć.
[Li] Lea, ja po prostu. Czasem czuję się jak ta Lisica, przecież ona chce żeby inni o niej pamiętali żeby na co dzień słyszała ,, Wow ale ona jest niesamowita" ale tak nie jest. Wszyscy się cieszą i pamiętają o drużynie Miraculous ale .. nikt nie wielbi tych złych.
[Le] Bo to są ci źli Lila. Oni nie są stworzeni do tego żeby ich uwielbiać tylko do tego by się raczej ich bać.
[Li] No tak ale i tak nigdzie się nie słyszy ,, O nie ! Jaka ona jest straszna ! "
[Le] Lila co ci się dzieję ? Dostałaś przebudzenia sprawiedliwości ?
[Li] Może...
[Le] Hey.. ja wiem że chcesz dobrze. Walczysz o sprawiedliwość ale. póki co nie ma co się denerwować.
[Li] Dzięki Lea.
[Le] Heh. A teraz chodź, mamy darmowy poczęstunek słodkościami, może po prostu się zestresowałaś tym wszystkim.
Dziewczyny wyszły z garderoby i wszyscy poszliśmy na darmowy poczęstunek.
To była fajna gra, ale to dziwne uczucie gdy grasz samego siebie, Adrien wie jak to jest.
No nic. Po tym mogliśmy iść do domu. Ja byłam bardzo zmęczona więc postanowiłam pójść.
Gdy wróciłam, ciocia od razu zarzuciła mnie toną pytań.
[L.B] Caitlin, słońce jak było ? Coś pomyliłaś ? Potknęłaś się ? Jadłaś tam coś ? Głodna jesteś ? Chcesz pić ?
[C] Dobrze, nie, nie, tak. nie i nie. A teraz idę do pokoju jestem zmęczona tym wszystkim.
[L.B] Dobrze, później zawołam cię na kolację. Dziś tosty ! Tak jak w Jorvik, pamiętasz ?
[C] Tak, tak. Fajnie ciociu.
Z trudem weszłam do pokoju i położyłam się na mym łóżku. Byłam strasznie zmęczona tym wszystkim.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty :
[C] - Caitlin Blanc
[A] - Adrien Agreste
[M] - Marinette Dupain-Cheng
[Li] - Lila
[Le] - Lea Castian
[T] - Tom Simms
[D] - Dyrektor
[L.B] - Louise Blanc
[R] - Rossa
sobota, 30 kwietnia 2016
poniedziałek, 25 kwietnia 2016
Miraculous: Tales of Miraculous Team /10 - Oczami Białej Klaczy
Rozdział .10. Bezimienna
* Dzisiejsza akcja zaczyna się w pewną środę, jakieś dwa tygodnie po wyjeździe Mary *
To była trzecia godzina lekcyjna. Mieliśmy lekcje z panią Bustier.
Nasze stosunki w klasie nie były rewelacyjne. Każdy trzymał się swego. Jak to powiedziała pani : Nie jesteśmy zespołem, i musimy coś z tym zrobić. Wszystko zakończyła dzisiejsza kłótnia po między uczniami w naszej klasie gdyż mieliśmy za trzy tygodnie wystawiać spektakl a póki co, kłóciliśmy się o to co mamy grać.
Miałam tego dość. Aż w końcu wpadłam na pewien pomysł.
Nasze stosunki w klasie nie były rewelacyjne. Każdy trzymał się swego. Jak to powiedziała pani : Nie jesteśmy zespołem, i musimy coś z tym zrobić. Wszystko zakończyła dzisiejsza kłótnia po między uczniami w naszej klasie gdyż mieliśmy za trzy tygodnie wystawiać spektakl a póki co, kłóciliśmy się o to co mamy grać.
Miałam tego dość. Aż w końcu wpadłam na pewien pomysł.
[C] Ej ! Cisza ! Uspokójcie się ! Nie zachowujmy się tak, to nie odpowiedzialne. Słuchajcie, nasz spektakl ma oddawać naszą współpracę tak ? Mamy problem z dogadaniem się co mamy grać. A więc, analizując. Dyrektor mówił by spektakl dotyczył najważniejszych ludzi dla Paryża tak ? A więc. nie szukajmy kogoś w Historii, przecież odpowiedź na jeden z najwspanialszych spektakli w tej szkolę mamy prawie codziennie przed naszymi nosami. Zagrajmy ludzi którzy są wspaniałym oddaniem współpracy,
[K] Co chcesz przez to powiedzieć Caitlin ?
[C] Zagrajmy Drużynę Miraculous. No bo, przecież to współczesne idealne odwzorowanie i pokazanie czym jest współpraca. Zagrajmy to jak powstali. Przeczeszemy internet, media i wszystko aby to idealnie odwzorować. A więc. Kto jest za ?
[C] Zagrajmy Drużynę Miraculous. No bo, przecież to współczesne idealne odwzorowanie i pokazanie czym jest współpraca. Zagrajmy to jak powstali. Przeczeszemy internet, media i wszystko aby to idealnie odwzorować. A więc. Kto jest za ?
Uradowało mnie to że każdy podnosił rękę. Widocznie wszystkim podobał się mój pomysł.
[C] A więc. Jak na razie trzeba ustalić jak powstali nasi bohaterowie by to zagrać. Jakieś pomysły ?
[T] Biała Klacz mi kiedyś mówiła że jest strażnik który wybiera posiadaczy miraculum i ...
[Le] I wybiera to poprzez sprawdzian na odwagę i niesienie pomocy - wtrąciła się w zdanie Lea, która widocznie dużo wiedziała. W końcu jest wnuczką mistrza. Chyba tylko mi i Adrienowi nie wydawało się to dziwne.
[Le] Wybiera dane miraculum, umieszcza je w szkatułce i wychodzi z domu by wybrać wybrańca. Zazwyczaj specialnie wpada w kłopoty. Plotki mówią że jeśli chodzi o drużynę Miraculous to żeby wybrać Białą Klacz poświęcił się najbardziej.
[Ch] Z kąt ty to wszystko wiesz Lea hę ?
[Le] Bo jestem bardzo zainteresowana tym tematem i szukam w dobrych źródłach.
[C] Dobra to niech pierwsza scena będzie o tym jak strażnik planuję powstanie tych bohaterów.
Okey, kto jest chętny być odpowiedzialny za scenariusz ?
[M] Alya się nadaję !
[C] Dobra, Alya co ty na to ?>
[Ay] Okey. Będę odpowiedzialna za scenariusz.
[C] Super. Lea, ty byś mogła zagrać strażnika, znaczy strażniczkę.
[Le] No w sumie. Dobrze, niech będzie.
[C] Okey to tylko napisać scenariusz i mamy pierwszą scenę. Okey ktoś ma jakieś dane na temat tego jak strażnik się poświęcał by ich wybrać ? Alya masz coś na blogu ?
[Ay] Właśnie szukam ale niczego nie mogę znaleźć. Teraz żałuję że jak prowadziłam wywiad z Biedronką to nie zapytałam o to jak powstała.
[C] Mam pomysł. Szukajmy informacji w internecie, jeśli ich nie zdobędziemy to , 3 osoby bądź jedna przy następnej okazji zapyta o to jak to się stało. Powiedzmy że ja na wszelki wypadek postaram się zapytać o to Białą Klacz.
[A] Ja mogę zapytać się Czarnego Kota.
[M] A ja Biedronki.
[C] No to ustalone. Szukamy informacji. Najlepiej zrobić je na jutro. A teraz przydzielanie roli. Mamy mistrzynię. W zasadzie jeśli nie brały udziału w powstaniu inne osoby, to została nam tylko Biała Klacz, Czarny Kot oraz Biedronka.
[Ch] Zgłaszam się na Biedronkę !
[Ay] A ja zgłaszam sprzeciw.
[T] Słuchajcie a może zrobimy glosowanie co ? Chłopaki zrobią głosowanie na najbardziej autentyczną Biedronkę oraz Białą Klacz a dziewczyny głosowanie na najlepszego Czarnego Kota.
[Ay] Tom ma dobry pomysł.
[C.B] Też uważam że to słuszne rozwiązanie. To co. Może najpierw Biedronka.
[T] Biała Klacz mi kiedyś mówiła że jest strażnik który wybiera posiadaczy miraculum i ...
[Le] I wybiera to poprzez sprawdzian na odwagę i niesienie pomocy - wtrąciła się w zdanie Lea, która widocznie dużo wiedziała. W końcu jest wnuczką mistrza. Chyba tylko mi i Adrienowi nie wydawało się to dziwne.
[Le] Wybiera dane miraculum, umieszcza je w szkatułce i wychodzi z domu by wybrać wybrańca. Zazwyczaj specialnie wpada w kłopoty. Plotki mówią że jeśli chodzi o drużynę Miraculous to żeby wybrać Białą Klacz poświęcił się najbardziej.
[Ch] Z kąt ty to wszystko wiesz Lea hę ?
[Le] Bo jestem bardzo zainteresowana tym tematem i szukam w dobrych źródłach.
[C] Dobra to niech pierwsza scena będzie o tym jak strażnik planuję powstanie tych bohaterów.
Okey, kto jest chętny być odpowiedzialny za scenariusz ?
[M] Alya się nadaję !
[C] Dobra, Alya co ty na to ?>
[Ay] Okey. Będę odpowiedzialna za scenariusz.
[C] Super. Lea, ty byś mogła zagrać strażnika, znaczy strażniczkę.
[Le] No w sumie. Dobrze, niech będzie.
[C] Okey to tylko napisać scenariusz i mamy pierwszą scenę. Okey ktoś ma jakieś dane na temat tego jak strażnik się poświęcał by ich wybrać ? Alya masz coś na blogu ?
[Ay] Właśnie szukam ale niczego nie mogę znaleźć. Teraz żałuję że jak prowadziłam wywiad z Biedronką to nie zapytałam o to jak powstała.
[C] Mam pomysł. Szukajmy informacji w internecie, jeśli ich nie zdobędziemy to , 3 osoby bądź jedna przy następnej okazji zapyta o to jak to się stało. Powiedzmy że ja na wszelki wypadek postaram się zapytać o to Białą Klacz.
[A] Ja mogę zapytać się Czarnego Kota.
[M] A ja Biedronki.
[C] No to ustalone. Szukamy informacji. Najlepiej zrobić je na jutro. A teraz przydzielanie roli. Mamy mistrzynię. W zasadzie jeśli nie brały udziału w powstaniu inne osoby, to została nam tylko Biała Klacz, Czarny Kot oraz Biedronka.
[Ch] Zgłaszam się na Biedronkę !
[Ay] A ja zgłaszam sprzeciw.
[T] Słuchajcie a może zrobimy glosowanie co ? Chłopaki zrobią głosowanie na najbardziej autentyczną Biedronkę oraz Białą Klacz a dziewczyny głosowanie na najlepszego Czarnego Kota.
[Ay] Tom ma dobry pomysł.
[C.B] Też uważam że to słuszne rozwiązanie. To co. Może najpierw Biedronka.
Wszystkie dziewczyny ustawiły się w jednym rzędzie. Poczynając od Alix aż po Rose.
Chłopcy popatrzyli uważnie na każdą a potem się naradzili. Następnie jednym okrzykiem ogłosili :
Marinette !
Chłopcy popatrzyli uważnie na każdą a potem się naradzili. Następnie jednym okrzykiem ogłosili :
Marinette !
[M] Ja ?
[N] No wiesz Marinette. Jesteś w zasadzie z wyglądu bardzo podobna. I jesteś tak samo miła jak ona.
[C] To co Mari ? Jak będzie ?
[M] Ach... niech wam będzie. Zgadzam się.
[C.B] To mamy Biedronkę, teraz Marinette proszę o przejście na swoje miejsce a wy chłopaki myślcie nad wyborem Białej Klaczy.
[N] No wiesz Marinette. Jesteś w zasadzie z wyglądu bardzo podobna. I jesteś tak samo miła jak ona.
[C] To co Mari ? Jak będzie ?
[M] Ach... niech wam będzie. Zgadzam się.
[C.B] To mamy Biedronkę, teraz Marinette proszę o przejście na swoje miejsce a wy chłopaki myślcie nad wyborem Białej Klaczy.
Znowu patrzyli uważnie i się naradzali. Nie ukrywam że byłam bardzo ciekawa kogo wybiorą. Jeśli wybiorą mnie to w zasadzie by znaczyło że jeden zły ruch i zdradzę swoją ukrytą tożsamość !
Po paru minut narady, odwrócili się a Tom ogłosił :
Po paru minut narady, odwrócili się a Tom ogłosił :
[T] No żadna z was różowych włosów nie ma. Ale z dobrą peruką można dobrze zagrać.
A więc pomyśleliśmy że najlepszym wyborem będzie ... Caitlin. Ty się nadajesz.
[C] Tak myślisz ?
[T] Tak, wiem że na scenie nie jesteś zbytnio pewna siebie ale wierzymy w ciebie.
[C] No dobrze. Podejmę się tego wyzwania.
[C.B] Świetnie. A teraz dziewczyny wybierzcie Czarnego Kota.
A więc pomyśleliśmy że najlepszym wyborem będzie ... Caitlin. Ty się nadajesz.
[C] Tak myślisz ?
[T] Tak, wiem że na scenie nie jesteś zbytnio pewna siebie ale wierzymy w ciebie.
[C] No dobrze. Podejmę się tego wyzwania.
[C.B] Świetnie. A teraz dziewczyny wybierzcie Czarnego Kota.
Chłopaki też się ustawili, a my z dziewczynami zaczęłyśmy myśleć nad wyborem.
W końcu zaczęłyśmy naradę.
W końcu zaczęłyśmy naradę.
[Ay] Ey a może tak Tom ?
[C] Z kąt ten wybór Alya ?
[Ay] No jest blondynem, i w zasadzie ma podobną fryzurę.
[C] Ale oczy. Nie uda nam się zrobić kocich oczu więc wystarczą zielone, ale Tom ma błękitne. Perukę zawsze zrobisz więc blondyn jest najmniejszym problemem. Ja proponuję .. hmm
[My] To może Adrien ?
[Ax] Ja się zgadzam
[Ay] Może być
[J] Mi pasuję
[R] Mi też.
[Li] Podjęłyśmy decyzję. Caitlin to może ty ogłoś.
[C] No dobra. A więc wybrałyśmy .. Adrien'a.
[C.B] Dobry wybór. A więc mamy naszych bohaterów. Marinette, Adrien'a oraz Caitlin.
[C] Z kąt ten wybór Alya ?
[Ay] No jest blondynem, i w zasadzie ma podobną fryzurę.
[C] Ale oczy. Nie uda nam się zrobić kocich oczu więc wystarczą zielone, ale Tom ma błękitne. Perukę zawsze zrobisz więc blondyn jest najmniejszym problemem. Ja proponuję .. hmm
[My] To może Adrien ?
[Ax] Ja się zgadzam
[Ay] Może być
[J] Mi pasuję
[R] Mi też.
[Li] Podjęłyśmy decyzję. Caitlin to może ty ogłoś.
[C] No dobra. A więc wybrałyśmy .. Adrien'a.
[C.B] Dobry wybór. A więc mamy naszych bohaterów. Marinette, Adrien'a oraz Caitlin.
Na przerwie patrzyłam na inne klasy które już przygotowywały scenografię. W oczy rzuciła mi się jedna z uczennic, była chyba z równoległej klasy. Miała krótkie, niebieskie włosy a na nich białą spinkę w kształcie kwiatu lotosu. Tańczyła ze wstążką i wyglądała na taką pełną energii. Bardzo podobał mi się jej taniec. Zaraz dochodziły kolejne to osoby i patrzyły jak na tańczącego anioła.
Zabawa szybko się skończyła. Przyszli tacy jedni i zaczęli się znęcać.
Zabawa szybko się skończyła. Przyszli tacy jedni i zaczęli się znęcać.
[?] A ty znowu te swoje tańce. Dałabyś sobie z tym spokój Nomine. Nikt tego nie chce widzieć.
[No] Daj spokój Victor.
[V] Wiesz. Zawsze zastanawiałem się dlaczego to nadal robisz, Nikt cię nie ogląda z podziwem a raczej z pogardą. Wyśmiewają cię. Nie widzisz tego ?
[No] Daj spokój Victor.
[V] Wiesz. Zawsze zastanawiałem się dlaczego to nadal robisz, Nikt cię nie ogląda z podziwem a raczej z pogardą. Wyśmiewają cię. Nie widzisz tego ?
Nomine wybiegła z płaczem w jakiś kąt. Byłam zła. Jak można tak kłamać.
[C] Ej ! Victor tak ? Co ty sobie myślisz ? Jak można tak kłamać i to jeszcze w żywe oczy.
[V] Uspokój się piegowata. Ona jest już do tego przyzwyczajona.
[C] Jesteś okropny.
[V] Ona jest beztalenciem ale ty... zawsze miałaś takie piękne oczy ?
[C] Yyyy ... co ?
[V] Wiedziałaś że nigdy nie spotkałem piękniejszej dziewczyny od ciebie.
[V] Uspokój się piegowata. Ona jest już do tego przyzwyczajona.
[C] Jesteś okropny.
[V] Ona jest beztalenciem ale ty... zawsze miałaś takie piękne oczy ?
[C] Yyyy ... co ?
[V] Wiedziałaś że nigdy nie spotkałem piękniejszej dziewczyny od ciebie.
Nagle nie wiadomo z kąt przybiegł Tom i odepchnął Victora ode mnie.
[T] Ej ! Co ty sobie myślisz ?
[C] Tom ?
[V] To porozmawiać już nie można ? Twój chłopak ?
[C] [T] Co ?!
[V] Ja tylko rozmawiam ,spokojnie.
[T] Jak mogę być spokojny kiedy jakiś idiota zaczepia moją przyjaciółkę !
[V] Przyjaciółka tak ? Więc o co się czepiasz ?
[T] Zostaw ją w spokoju !
[C] Ej. Uspokójcie się. Nie ma powodów do złości.
[V] Nic nie poradzę że masz taką ładną koleżankę.
[T] Odczep się od niej powiedziałem !
[C] Tom ?
[V] To porozmawiać już nie można ? Twój chłopak ?
[C] [T] Co ?!
[V] Ja tylko rozmawiam ,spokojnie.
[T] Jak mogę być spokojny kiedy jakiś idiota zaczepia moją przyjaciółkę !
[V] Przyjaciółka tak ? Więc o co się czepiasz ?
[T] Zostaw ją w spokoju !
[C] Ej. Uspokójcie się. Nie ma powodów do złości.
[V] Nic nie poradzę że masz taką ładną koleżankę.
[T] Odczep się od niej powiedziałem !
Chłopaki nie wiadomo czemu zaczęli się bić ... o mnie ?
Dlaczego Tom to robi ? On chyba ... nie, to głupie. Muszę powstrzymać tą bójkę. Pobiegłam się ukryć , zamieniłam się w Białą Klacz i poszłam uspokoić sytuację.
Dlaczego Tom to robi ? On chyba ... nie, to głupie. Muszę powstrzymać tą bójkę. Pobiegłam się ukryć , zamieniłam się w Białą Klacz i poszłam uspokoić sytuację.
W tym czasie Nomine siedziała w kącie i szlochała trzymając swoją wstążkę.
Było jej bardzo przykro.
Było jej bardzo przykro.
[No] Kiedy on mi da spokój ?
[W.C] Biedna Nomine. Po prostu robi to co kocha a inni tego nie doceniają. Idealna sytuacja by wykorzystać tu trochę mojej pomocy. Leć moja mała akumo... i zawładnij jej sercem.
[W.C] Biedna Nomine. Po prostu robi to co kocha a inni tego nie doceniają. Idealna sytuacja by wykorzystać tu trochę mojej pomocy. Leć moja mała akumo... i zawładnij jej sercem.
Akuma przyleciała i wchłonęła się w jej spinkę.
[W.C] Bezimienna. Nazywam się Władca Ciem. Widziałem twój taniec i był niezwykle niesamowity. Widziałem też sytuację z tym chłopakiem i mogę ci pomóc. Od teraz dzięki swojej wstążce możesz sprawić by stał się niewidzialny i poczuje co to znaczy zapomnienie i brak uwagi innych, W zamian za to, przyniesiesz mi miracula Biedronki, Czarnego Kota oraz Białej Klaczy. Zgoda?
[No] Zgoda.
Podczas przemiany Nomine.
Victor miał właśnie uderzyć Tom'a z pięści, ale ja złapałem go lassem za rękę.
[B.K] Co tu się wyrabia.
[T] Biała Klacz?
[B.K] Co to za bójka? Jest mi za was wstyd. Mało by brakowało a jeszcze akume trzeba by było łapać.
[V] Akume mówisz tak? A to za Tobą to nie przypadek osoba pod włamaniem akumy?
[T] Biała Klacz?
[B.K] Co to za bójka? Jest mi za was wstyd. Mało by brakowało a jeszcze akume trzeba by było łapać.
[V] Akume mówisz tak? A to za Tobą to nie przypadek osoba pod włamaniem akumy?
Obróciłam się za siebie i rzeczywiście. Za mną stała osoba opętana przez tego szkodnika. Zaczęła atak jednak udało mi się uniknąć ciosu.
[B.K] A więc chcesz się bawić tak? A więc zacznijmy zabawę.
Z daleka sytuacji przyglądała się Lila.
[Vi] Mogłabyś pomóc dla odmiany.
[Li] Zamknij się! Wyczekuje dobrego momentu. Tak. Teraz.
[Li] Zamknij się! Wyczekuje dobrego momentu. Tak. Teraz.
W walce zdobyłam przewagę. Niestety popsuła to Lisica.
[Li] Miło cię znów widzieć.
[B.K] Lisica. Czego tu szukasz ?
[Li] Mojego zwycięstwa. Teraz kiedy jesteś sama mamy nad tobą przewagę.
Zaczęłam się cofać. Niestety trafiłam w ścianę, nie miałam jak uciec.
Lisica i jej nowa znajoma zaczęły się zbliżać. Były coraz to bliżej.
Nie mogłam pozwolić żeby zdjęły mi miraculum na oczach wszystkich uczniów.
[Li] Bezimienna, możesz w spokoju zająć się swoim zadaniem. Ja zajmę się naszą Klaczą.
[No] Dobrze.
[Li] Od dawna czekałam na ten moment.
[B.K] Uciekajcie ! Poradzę sobie, uciekajcie póki możecie !
Nie wiedziałam co robić. Zaczęła się panika. Wszyscy uciekali a Bezimienna zaczęła atakować.
Widziałam jak jedna osoba po drugiej znikała nie wiadomo gdzie. Lisica była coraz bliżej mnie.
W końcu, olśniło mnie.
[B.K] Biała Jasność !
[Li] Co ? Nie !
Lisica była chwilowo oślepiona. Ja musiałam się pośpieszyć. Póki co pomagałam innym uciekać.
Jedyne co mogłam to pomagać innym w ucieczce i czekać na wsparcie Biedronki i Kota.
Z daleka obserwował to Adrien. Chował się za ścianą. W końcu postanowił zadziałać.
[A] Choć Plagg. Zostaw ten ser i pomóżmy Białej Klaczy.
Adrien zamienił się w Czarnego Kota i zaczął od ataku Bezimiennej.
Po krótkim czasie i ja się dołączyłam.
[B.K] Witaj Kocie.
[C.K] Miło cię widzieć Klacz. Długo działałaś sama ?
[B.K] Gdyby nie moja moc to dawno bym już nie posiadała miraculum ale fajnie że w końcu przyszedłeś. Właśnie, Lisica ! Tej też trzeba pilnować.
Chwilę później usłyszeliśmy śmiech Lisicy.
Stała ona i trzymała Biedronkę za kombinezon.
[Li] Haha. Może ty mi uciekłaś Klacz. Ale zobacz co mam teraz !
[C.K] Oddawaj ją !
[Li] Chcesz ją ? To choć tu.
Patrzyłam na Kota który podchodził do Lisicy by odebrać jej Biedronkę.
Nagle ! Z daleka zauważyłam znajomy czarno-czerwony kostium. To była Biedronka.
Posługiwałyśmy się przez chwilę ruchami głów i ustaliłyśmy plan.
Kiedy Kot miał już odbierać iluzję Biedronki, prawdziwa Biedronka zaszła Lisicę z tyłu i próbowała odebrać jej miraculum. Mało brakowało jednak się nie udało.
Zszokowany Kot odskoczył do tyłu i przez moment próbował ogarnąć sytuację która przed chwilą się wydarzyła. Potem daliśmy sobie znać że ja zajmę się Lisicą a oni niech idą zająć się Bezimienną i jej akumą. I tak się stało.
Ja zostałam sam na sam z Lisicą i odciągałam ją od Bezimiennej, Czarnego Kota i Biedronki.
Zaś oni wykonywali swoje zadanie. Nie działałam za długo. Musiałam uciekać gdyż zaraz miałam się przemienić. Kot i Biedrona zauważyli mnie z daleka rozumiejąc że kończy mi się czas i że przez chwilę działają w dwójkę. Wtedy Biedronka została przy akumie a Kot zajął się Lisicą.
[C.K] Widzisz, wszyscy od ciebie uciekają. Nikt cię nie lubi.
[Li] Zamknij się !
[C.K] Uuuu jaka agresywna.
W tym czasie ja uciekłam w bezpieczne miejsce i wyjęłam jabłko które miałam w mojej torbie, aby Rossa mogła podładować energię.
[C] Wsuwaj szybko.
[R] Staram się jak mogę. Coraz lepiej sobie radzisz. Mówiłam że dasz sobie radę.
[C] Dzięki Rossa.
Rossa szybko wsunęła ostatni kawałek i szybko się zamieniłam z powrotem.
Szybko pobiegłam na miejsce akcji. Nie było dobrze. Biedronka nie mogła sobie sama poradzić z Bezimienną, która co chwila znikała ludzi a Kotu za chwilę Lisica miała zabrać miraculum.
Postanowiłam coś wymyślić. Musiałam szybko przetransportować Kota na górne piętro szkoły gdzie Biedronka goniła Bezimienną. Na suficie zauważyłam belkę. Chwyciłam się niej lassem i wybiłam co sprawiło że leciałam jak Tarzan na lianie. Złapałam Czarnego Kota na czas i wyrzuciłam go wprost na piętro przed Bezimienną.
[C.K] Do kąt się tak śpieszymy ? Dzięki Klacz !
[B.K] Nie ma za co !
[B] Kot ! Super że jesteś.
Po odstawieniu Kota na miejsce, Rozpędziłam się i kopem wystrzeliłam Lisicę pod ścianę.
[B.K] Gol !
[Li] Nie ciesz się tak szybko Klacz !
Obie walczyłyśmy i zanim się obejrzałam, Biedronka właśnie schwytała akumę
Ja i Lisica aż z wrażenia zaprzestałyśmy walkę.
[B.K] Tak !
[Li] Nie ! To jeszcze nie koniec ! Kiedyś was dopadnę.
Mówiąc to uciekła a ja poszłam do Biedronki i Kota którzy widocznie użyli swoich mocy.
[B.K] Dobra robota.
[B] Ty też się dobrze spisałaś.
[B.K] Ja się nią zajmę a wy zmykajcie. Zaraz się przemienicie.
[C.K] Do zobaczenia Klacz, do zobaczenia moja damo. - powiedział całując Biedronkę w rękę.
[B.K] Miłość rośnie wokół nas ...
[B] Klacz ! To nie tak.
[B.K] Nadal to sobie wmawiaj. Gdybyś nic do niego nie czuła to być zapewne go odepchnęła.
[B] Kot to tylko przyjaciel nic więcej. A z resztą. Do zobaczenia.
[B.K] Do zobaczenia. Ach.. ona na bank coś do niego czuję.
[No] Gdzie ja jestem, co tu robię ?
[B.K] Spokojnie. Już wszystko dobrze.
Po tym i ja wróciłam do swojej normalnej formy. Zauważyłam idącego Tom'a i postanowiłam z nim porozmawiać.
[C] Hey Tom, czekaj !
[T] O, Caitlin.
[C] Hey. Czemu tak się zdenerwowałeś ? Wiesz ta akcja z Victorem.
[T] Nie wiem. Chyba bałem się że coś ci się może stać.
[C] To miłe z twojej strony ale, nie musiałeś. To ten. Ja lecę do domu. Cześć.
[T] Pa.
Po tym poszłam do domu a przez całą drogę do niego, zaczęłam się zastanawiać czy to na pewno było powodem tej kłótni.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty :
[C/B.K] - Caitlin Blanc/Biała Klacz
[B] - Marinette Dupain-Cheng / Biedronka
[A/C.K] - Adrien Agreste/Czarny Kot
[W.C] - Władca Ciem
[Li] - Lila/Lisica
[R] - Rossa
[T] Tom Simms
[C.B] - Caline Bustier
[Vi] - Violett
[No] - Nomine
[V] - Victor
[K] - Kim
[Le] - Lea
[Ay] - Alya
[Ax] - Alix
[My] - Mylene
[Ch] - Chloe
[J] - Juleka
[R] - Rose
wtorek, 19 kwietnia 2016
Miraculous: Tales of Miraculous Team /9 - Oczami Białej Klaczy
Rozdział .9. Mary Jane
* Dzisiejsze opowiadanie zaczyna się w piątek po gali ( gala była w sobotę ) *
Jeszcze tylko dwie ostatnie lekcje z Panią Bustier i nareszcie weekend ! Tyle luzu, leniuchowania, jeżdżenia konno i .. ratowania Paryża... dobra może w ten weekend nic nie zaatakuje i da mi się wyluzować. Życie ze świadomością że zawsze obok ciebie jest Czarny Kot i wiesz kim on jest , jest łatwiejsze niż z tą myślą kiedy nie wiedziałam że to mój bliski przyjaciel.
Na początku pierwszej lekcji z Panią Bustier miałam małą niespodziankę.
[C.B] Słuchajcie, cisza. Mam ważne ogłoszenie które może was zainteresować. Otóż w poniedziałek przyjeżdżają do nas osoby z wymiany. Mieliśmy dużo propozycji wymian a wy głosowaliście na kraj do którego możecie wyjechać na wymianą międzyszkolną. I uwaga, uwaga. W tym roku na wymianę międzyszkolną można wyjechać do ... Jorvik ! A więc od dzisiaj możecie się zapisać tu w szkole jeśli jesteście chętni a jutro i w niedzielę możecie zapisać się poprzez internet. No i jak mówiłam w poniedziałek osoby które się zapiszą wyjadą do soboty do Jorvik a osoby z tamtejszej szkoły przyjadą tu do nas. Prosiłabym żebyście spojrzeli na listę osób które do nas przyjadą i kogoś na ten okres przygarnęli, jeśli nie jedziecie. Dobrze a teraz zacznijmy nasz dzisiejszy temat lekcji ...
Wow. Można pojechać do Jorvik ! Jeśli się zapiszę to będę mogła choć na parę dni znów pochodzić po tej trawie lub zobaczyć znowu te budynki i miasta... Muszę koniecznie się zapisać.
[C] Pani Bustier.
[C.B] Słucham Caitlin, o co chodzi ?
[C] Chciałabym ...
I kiedy chciałam już powiedzieć że chce się zapisać .. on na mnie popatrzył i stanowczo pokręcił głową co oznaczało że nie jest to najlepszy pomysł. Mówię tu o nikim innym jak o Adrien'ie.
[C] Eeyy ...
[C.B] Caitlin widzę że chyba chcesz się zapisać. Jak nie jesteś pewna to mamy jeszcze drugą godzinę lekcyjną więc zastanów się na przerwie jeśli chcesz zapisać się dziś.
Na przerwie pociągną mnie Adrien. Poszliśmy w dyskretne miejsce i zaczęliśmy rozmowę,
[A] Caitlin co ty sobie wyobrażasz ?
[C] Ale o co ci chodzi ?
[A] O wyjazd do Jorvik !
[C] No co ? To normalne że chce zobaczyć co się dzieję w mojej ojczyźnie, na wyspie z której pochodzę,
[A] No tak, ale jak wyjedziesz to ktoś może zaatakować ! I co wtedy. Ja i Biedronka nie daliśmy by sobie rady bez ciebie. Bo jesteśmy drużyną.
[C] Rozumiem cię. Okey,
[A] Ej. Nie smuć się. Jak sytuacja się uspokoi to na pewno pojedziesz.
[C] Okey. Wiesz co. Skoro nie mogę pojechać to może przyjmę kogoś do domu.
[A] No dobra. Ale to nie znaczy że masz nie uważać.
[C] Rozumiem. Od kiedy Kocie się taki mądry zrobiłeś. Hehe
[A] Bardzo śmieszne.
Pod koniec lekcji podeszłam do nauczycielki.
[C] Pani Bustier.
[C.B] Tak, Caitlin ? Zdecydowałaś się ?
[C] Tak. I postanowiłam że jednak kogoś wezmę do domu.
[C.B] Dobrze się składa. Akurat została jedna osoba. Jej imię to Mary Wayne.
[C] Okey. Do poniedziałku. Miłego Weekendu.
Wzięłam kartkę z informacjami o osobie i co mam przygotować.
Kiedy szłam do domu, miałam wrażenie że już gdzieś słyszałam to imię. A może tylko mi się wydawało.
W poniedziałek ja oraz inni uczniowie którzy mieli przygarnąć do siebie jakąś osobę z wymiany, czekaliśmy przed szkołą. Osoby które się zapisały na wymianę pojechały wcześnie rano. A my czekaliśmy. Czekaliśmy tak jakoś 20 minut a przed szkołą pojawił się niebieski autobus z którego wyszli uczniowie z Jorvik. I wtedy .. przypomniało mi się z kąt kojarzyło mi się imię dziewczyny którą miałam przygarnąć. Bo to była moja dawna przyjaciółka z sierocińca. Wszyscy z autobusu zbierali się do jednej z pań które przydzielały danych uczniów do uczniów z naszej szkoły. Za chwilę podbiegła do mnie właśnie Mary. Mary była blondynką o krótkich włosach oraz niebieskich oczach. Na szyi miała naszyjnik który był jedyną pamiątką po jej rodzicach ( tak Mary też jest sierotą )
Była ubrana w luźne ciuchy i przywitała mnie wielkim uściskiem.
[M.W] Caitlin ! Jak miło cię znów widzieć.
[C] Ciebie też Mary.
[M.W] Wooo. Pamiętasz jak mam na imię.
[C] A miałabym zapomnieć ?
[M.W] Czyli dziewczyny się myliły.
[C] Hę ? Dziewczyny ?
[M.W] No , z mojego pokoju. Kiedy wyjechałaś przenieśli mnie do innego pokoju. Tam były takie. Kiedy dowiedziałam się o wymianie to modliłam się żeby to była szkoła do której ty chodzisz. One wmawiały mi że pewnie i tak mnie nie pamiętasz.
[C] No co ty. Jak mogłabym o tobie zapomnieć. Byłaś jedynym moim pozytywnym wspomnieniem z sierocińca.
[M.W] Tak się cieszę że trafiłam na kogoś kto mnie zrozumie. To ten. Przedstawisz mi swoich przyjaciół ?
[C] Pewnie. Jak tylko zadzwoni dzwonek.
Pokazywałam Mary szkołę. Opowiedziałam jej trochę o tym jak żyję, nie mówiąc o tym że jestem Białą Klaczą. Kiedy zadzwonił dzwonek, przedstawiłam jej moich przyjaciół i mój obiekt westchnień.
[C] Hey chłopaki !
[T],[A],[Ni],[N] Cześć.
[C] Chłopaki to jest Mary Wayne. Przyjaźniłyśmy się kiedy byłam w sierocińcu. Mary to jest Tom, Adrien, Nino oraz Nathaniel.
[M.W] Przyjaźnisz się tylko z chłopakami ?
[C] Nie no. Z dziewczynami też się przyjaźnie, ale z nimi najczęściej rozmawiam. Szczególnie z Adrien'em. Pamiętasz, w sierocińcu opowiadałam ci o moich przyjaźniach z Paryża, i to jest właśnie Adrien.
[M.W] Miło mi was poznać. (szepcze do Caitlin) - Nie dziwię ci się że się z nimi przyjaźnisz, ładni są.
[C] Mary !
[M.W] No co. Mówię prawdę.
[Ni] No co wy. Teraz jeszcze sekrety,
[C]Przepraszamy ale dawno się nie widziałyśmy.
[T] A więc Mary. Co z twoimi ro....
I właśnie wtedy spojrzałam złowrogo na Tom'a dając mu do znaczenia że najlepiej nie pytać. Mary staje się bardzo smutna i zła kiedy przypomina się jej o rodzicach.
[M.W] Co ?
[T] Znaczy się . eee... Co z twoimi ... robotami ?
[M.W] Eee ....
[C] Wybacz mu, łatwo się denerwuję przy nowych znajomościach.
Zapoznałam Mary z innymi znajomymi a potem wybrałyśmy się do stajni. Mary w Jorvik jeździ na swojej kasztanowej klaczy - Light. Widziałam że kiedy przedstawiałam jej Alberta i Scarlett to tęskniła bardzo za Light. Mówiła mi że kiedy wyjechałam do Paryża to Light była jej jedyną rodziną.
Kimś komu mogła zaufać.
[C] Mary , bo tak mówię o moich pasjach a ty nic mi nie powiedziałaś. Coś się zmieniło ?
[M.W] Wiesz. Odkryłam że jestem całkiem dobra w gimnastyce.
[C] Serio ? Pokarzesz coś ? My chętnie popatrzymy, prawda Albert ?
[Al] Pewnie. Czemu nie.
Naprawdę się okazało że Mary jest super gimnastykiem. Wszystko było super, Mary była weselsza bo przypominała sobie jak to jest mieć kogoś kto ją rozumie. Wszystko była fajnie póki nie przyszła Tatiana... wtedy wszystko runęło ...
[T] Pff Ej Caitlin ! Znalazłaś sobie kolejną ślamazarę do zabawy ?
[C] Znowu ona ... Opanuj się Tatiana.
[T] No przepraszam ale widząc takie coś jak mam się nie śmiać ? Ej ty. Nie wstyd ci, nawet nic porządnie nie umie zrobić.Ej ! Głucha jesteś. Mówię coś do ciebie, Pff żal mi twoim rodzicom że mają w domu kogoś takiego jak ty. Chociaż pewnie całą rodzinę taką masz. O nie, Avril. Mamy nowe dziecko, dać ci chusteczkę do wytarcia łezek ? I może jeszcze pieluchę do kompletu ? Haha.
[C] Mary !
[M.W] Zostaw mnie w spokoju, chce być sama !
[C] Widzisz co zrobiłaś ? I co ? Zadowolona ?
Mary uciekła do lasu z płaczem. Biedna. Głupia Tatiana przypomniała jej o rodzicach.
Bałam się że coś się jej stanie to za nią pobiegłam. Niestety pobiegła dość daleko i nie mogłam jej znaleźć. Zadzwoniłam więc do Alberta.
[C] Albert !
[Al] Co ? Znalazłaś Mary ? Coś jej jest ?
[C] Nie, nie znalazłam jej.
[Al] To po co dzwonisz ?
[C] Ponieważ będę jej szukać i masz powiadomić wszystkich o zaginięciu Mary i żeby pomogli mi jej szukać. Nie wiadomo jak daleko ucieknie a ona nie zna tego lasu. Boję się że jej się coś stanie.
[Al] Dobrze, daj mi znać jak ją znajdziesz. Próbowałaś do niej dzwonić ?
[C] Tak ale widocznie bateria jej padła. W sierocińcu miała często takie sytuacje, ale zawsze jak do niej dzwoniłam to odpierała nigdy nie było tak że ze smutku i złości nie odpierała telefonu od bliskiej osoby,
Mary biegła przed siebie. Nie wiedziała gdzie jest i do kąt zmierza. Skręciła za jakimś drzewem i usiadła pod dużym kamieniem. Było jej strasznie przykro. Wzięła telefon, założyła słuchawki i puściła swoje ulubione piosenki które zawsze ją uspokajały i pocieszały w takich momentach.
Niestety nie miała szczęścia. Bateria jej padła, co oznaczało że skazana była na jej przygnębiające myśli. Przez to było jej jeszcze gorzej. Wyczuł to Władca Ciem.
[W.C] Co my tu mamy. Biedaczyna, nie doceniają jej talentu i przykro jej z powodu tragedii rodziców. To takie .. przygnębiające. W sam raz dla mojej akumy.
Leć moja mała akumo .. i zawładnij jej sercem.
Akuma bez problemu znalazła Mary i wchłonęła się w jej naszyjnik.
[W.C] Mary Jane, ja jestem Wladca Ciem. Pomogę ci zemścić się na tej co ciebie zraniła dając ci niesamowitą wstążkę. W zamian chce byś mi przyniosła miracula Biedronki, Czarnego Kota oraz Białej Klaczy.
[M.J] Czas zemsty nadszedł. Pożałujesz tego co zrobiłaś Tatiano Vigier.
Nadal szukałam Mary. Nigdzie jej nie było. Naprawdę się o nią martwiłam.
Nagle ! Usłyszałam złowieszczy śmieszek. Zaczęłam za nim podążać. Zza krzaków ukazał się nowy złoczyńca. Widziałam że najwyraźniej kogoś szukała. Byłam bardzo ciekawa kto to niby jest.
[R] Widzę że mamy nowego złoczyńce.
[C] Widocznie.
[R] Jak myślisz, kim ona jest ?
[C] Dowiemy się później. Trzeba wkroczyć do akcji !
Przemieniłam się w Białą Klacz i zaczęłam za nią podążać. Przy tym spróbowałam zadzwonić do Czarnego Kota. Niestety nie był pod przemianą więc zadzwoniłam do Adrien'a.
[A] Halo ?
[B.K] Adrien, super że odebrałeś. Potrzebna mi twoja pomoc.
[A] Caitlin.
[B.K] No można powiedzieć,
[A] Acha czyli coś się dzieję. Jesteś pod przemianą ?
[B.K] No a jak myślisz ? He
[A] Okey, nie musisz mnie przekonywać. Co mam zrobić,
[B.K] Najlepiej jakbyś się przemienił. No i przyszedł do Stajni Paryskiej, tam zmierza osoba pod wpływem akumy.
[A] Wiesz już kto to ?
[B.K] Niestety nie. Jednak podejrzewam Mary.
[A] Dlaczego ?
[B.K] Jedna z dziewczyn w stajni przypomniała jej o czymś co powoduję u niej smutek i złość więc uciekła do lasu. Widocznie aż tak się wściekła że Władca Ciem to wykorzystał.
[A] Okey, już tam biegnę.
[B.K] Pośpiesz się Kocie, zaraz dotrze do stajni.
[A] Postaraj się ją zatrzymać.
Kończąc rozmowę z Adrien'em, wybiegłam naprzeciw złoczyńcy.
[B.K] Gdzie to się idzie ? Hmm
Moim Lassem owinęłam ją co spowodowało że się przewróciła.
[M.J] Jak śmiesz ! Puszczaj mnie !
[B.K] I mam ci pozwolić zniszczyć Paryż ? Możesz sobie pomarzyć.
[W.C] No dawaj Mary Jane, chyba nie zamierzasz się poddać ?
Wtedy nieoczekiwanie na miejsce przybyła Lisica.
[Li] A kogo my tu mamy. Biała Klacz
[B.K] Lisica.
[Li] Co ci zrobiła moja nowa koleżanka że ją tak poturbowałaś. Nie szkoda ci innych ? Serca nie masz ?
[B.K] Opisujesz właśnie siebie he ?
[Li] Bardzo śmieszne, po prostu uśmiałam się do łez.
Wtedy zaczęła mnie atakować. Przemieniona Mary uwolniła się i popędziła do stajni.
Lisica miała mi zdejmować moją bransoletę, jednak udało się i na czas pojawiła się Biedronka.
[B.K] Dzięki Biedrona.
[B] Nie ma sprawy.
[B.K] Gdzie Kot ?
[B] Zobaczył nową znajomą i zaczął za nią biec by ją powstrzymać od zrobienia jakiejś głupoty.
[B.K] Chyba nawet wiem jaką.
Mnie i Biedronce udało się unieszkodliwić Lisicę. Potem poszliśmy poszukać Czarnego Kota i Mary.
Nie musiałyśmy długo szukać. Nasz kiciuś wisiał do góry nogami na jednym z drzew.
[B] Myślałam że koty umieją łazić po drzewach.
[C.K] Proszę nie komentujcie tego i pomóżcie mi zejść z tego drzewa !
[B.K] No już, uspokój się kiciu, już cię ściągamy.
[B] Jak to niby się stało ?
[C.K] Myślałem że mnie nie widzi. I tu nagle, wiszę na drzewie. Przywiązała mnie swoją wstążką następnie ją urwała. Potem jej naszyjnik się zaświecił a wstążka wydłużyła.
[B] Jak myślisz gdzie poszła ?
[B.K] Do stajni. Tam pewnie szykuję na kogoś zemstę ! Musimy się pośpieszyć.
Na miejscu wszędzie były wstążki. Konie i inni ludzie ze strachu kryli się w stajniach.
Znalazłam Alberta i zaczęłam zadawać pytania.
[B.K] Ty, Blondyn ! Co się tu stało ?
[Al] Szukałem znajomej i tu nagle przyszła taka i porwała Tatianę Vigier. A wszystkich zostawiła w takim stanie jak widzisz.
[B.K] Gdzie uciekła ?
[Al] Biegła w stronę centrum ale nie jestem pewien. Mówiła coś o jakimś pokazie pod wieżą Eifla.
[B.K] Dzięki za pomoc. Chodźcie, idziemy na przedstawienie.
Po tym ja, kot oraz Biedrona ruszyliśmy pod wieżę Eifla. Rzeczywiście. Tam stało pełno ludzi patrzących na naszą Mary pod władaniem akumy oraz Tatianę. Podeszliśmy bliżej żeby słyszeć.
[M.J] Witajcie, witajcie. Nazywam się Mary Jane i dam wam takie przedstawienie jakiego jeszcze nikt nie widział.
Kiedy to powiedziała. Kurtyna się odsłoniła a ukazała się Tatiana. Była ona przywiązana do kawałków wstążki a Mary poruszała nią jak kukiełką.
[M.J] I co ! Komu jest teraz do śmiechu ! I okazało się że to ty niczego nie umiesz.
Ach... zemsta jest słodka
[B.K] Do czasu.
[M.J] Hę ? To znowu ty !
[B.K] Zgadza się i przyprowadziłam znajomych. Zemstą do niczego nie doprowadzisz.
[M.J] Doprawdy. Wiesz, dużo lepiej będzie jak się już zamkniesz !
Wtedy Tatiana upadła na ziemię a Mary stworzyła nową wstążkę w którą próbowała mnie złapać.
I tak toczyła się walka. W końcu Biedronka dostała olśnienia.
[B] Kocie ! Kotaklizm ! Użyj go by zniszczyć ten pojemnik w którym produkuje te wszystkie wstążki !
[C.K] Już się robi, moja damo !
[B] Klacz pomóż mi ją złapać !
[B.K] Już się robi Biedrona !
Ja i Biedronka dzięki naszym broniom , unieruchomiłyśmy Mary Jane dzięki czemu Czarny Kot w spokoju mógł zniszczyć pojemnik z wstążkami.
Po tym Mary nie miała już czym się bronić więc ja zabrałam jej naszyjnik i rzuciłam Biedronce,
Ta go zniszczyła i oczyściła z akumy. Wszystko wróciło do normy, a ja podałam Mary naszyjnik.
[B.K] Hey, to chyba twoje.
[M.W] Dzięki. Ej ! Mogę prosić o autograf waszej trójki ? Nie jestem z Francji ale was znam bo razem z moją przyjaciółką zawsze oglądałam was w akcji i oglądam do dziś i .. bardzo was lubię. Chce mieć przyjemną pamiątkę kiedy wrócę do domu.
[B.K] Pewnie.
[C.K] Z przyjemnością.
[B] Nie ma problemu.
[M.W] Dzięki. Będę miała czym się jej pochwalić.
[C.K] Paryż znów uratowany przez uroczą Klacz, piękną Biedrąsie i super kota !
[B] Kocie. Co ja mówiłam o tym żebyś mnie tak nie nazywał !
[C.K] Przepraszam cię moja damo.
[B] Kocie
[B.K] Oboje jesteście słodcy.
[C.K] Ha !A nie mówiłem ! Wszyscy mówią że do siebie pasujemy tylko tobie się nie podoba.
[B] Kocie ..
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty
[C/B.K] - Caitlin Blanc/Biała Klacz
[B] - Marinette Dupain-Cheng / Biedronka
[A/C.K] - Adrien Agreste/Czarny Kot
[Al] - Albert Chatier
[T] Tom Simms
[W.C] - Władca Ciem
[Li] - Lila/Lisica
[R] - Rossa
[T] - Tatiana Vigier
[C.B] - Caline Bustier
* Dzisiejsze opowiadanie zaczyna się w piątek po gali ( gala była w sobotę ) *
Jeszcze tylko dwie ostatnie lekcje z Panią Bustier i nareszcie weekend ! Tyle luzu, leniuchowania, jeżdżenia konno i .. ratowania Paryża... dobra może w ten weekend nic nie zaatakuje i da mi się wyluzować. Życie ze świadomością że zawsze obok ciebie jest Czarny Kot i wiesz kim on jest , jest łatwiejsze niż z tą myślą kiedy nie wiedziałam że to mój bliski przyjaciel.
Na początku pierwszej lekcji z Panią Bustier miałam małą niespodziankę.
[C.B] Słuchajcie, cisza. Mam ważne ogłoszenie które może was zainteresować. Otóż w poniedziałek przyjeżdżają do nas osoby z wymiany. Mieliśmy dużo propozycji wymian a wy głosowaliście na kraj do którego możecie wyjechać na wymianą międzyszkolną. I uwaga, uwaga. W tym roku na wymianę międzyszkolną można wyjechać do ... Jorvik ! A więc od dzisiaj możecie się zapisać tu w szkole jeśli jesteście chętni a jutro i w niedzielę możecie zapisać się poprzez internet. No i jak mówiłam w poniedziałek osoby które się zapiszą wyjadą do soboty do Jorvik a osoby z tamtejszej szkoły przyjadą tu do nas. Prosiłabym żebyście spojrzeli na listę osób które do nas przyjadą i kogoś na ten okres przygarnęli, jeśli nie jedziecie. Dobrze a teraz zacznijmy nasz dzisiejszy temat lekcji ...
Wow. Można pojechać do Jorvik ! Jeśli się zapiszę to będę mogła choć na parę dni znów pochodzić po tej trawie lub zobaczyć znowu te budynki i miasta... Muszę koniecznie się zapisać.
[C] Pani Bustier.
[C.B] Słucham Caitlin, o co chodzi ?
[C] Chciałabym ...
I kiedy chciałam już powiedzieć że chce się zapisać .. on na mnie popatrzył i stanowczo pokręcił głową co oznaczało że nie jest to najlepszy pomysł. Mówię tu o nikim innym jak o Adrien'ie.
[C] Eeyy ...
[C.B] Caitlin widzę że chyba chcesz się zapisać. Jak nie jesteś pewna to mamy jeszcze drugą godzinę lekcyjną więc zastanów się na przerwie jeśli chcesz zapisać się dziś.
Na przerwie pociągną mnie Adrien. Poszliśmy w dyskretne miejsce i zaczęliśmy rozmowę,
[A] Caitlin co ty sobie wyobrażasz ?
[C] Ale o co ci chodzi ?
[A] O wyjazd do Jorvik !
[C] No co ? To normalne że chce zobaczyć co się dzieję w mojej ojczyźnie, na wyspie z której pochodzę,
[A] No tak, ale jak wyjedziesz to ktoś może zaatakować ! I co wtedy. Ja i Biedronka nie daliśmy by sobie rady bez ciebie. Bo jesteśmy drużyną.
[C] Rozumiem cię. Okey,
[A] Ej. Nie smuć się. Jak sytuacja się uspokoi to na pewno pojedziesz.
[C] Okey. Wiesz co. Skoro nie mogę pojechać to może przyjmę kogoś do domu.
[A] No dobra. Ale to nie znaczy że masz nie uważać.
[C] Rozumiem. Od kiedy Kocie się taki mądry zrobiłeś. Hehe
[A] Bardzo śmieszne.
Pod koniec lekcji podeszłam do nauczycielki.
[C] Pani Bustier.
[C.B] Tak, Caitlin ? Zdecydowałaś się ?
[C] Tak. I postanowiłam że jednak kogoś wezmę do domu.
[C.B] Dobrze się składa. Akurat została jedna osoba. Jej imię to Mary Wayne.
[C] Okey. Do poniedziałku. Miłego Weekendu.
Wzięłam kartkę z informacjami o osobie i co mam przygotować.
Kiedy szłam do domu, miałam wrażenie że już gdzieś słyszałam to imię. A może tylko mi się wydawało.
W poniedziałek ja oraz inni uczniowie którzy mieli przygarnąć do siebie jakąś osobę z wymiany, czekaliśmy przed szkołą. Osoby które się zapisały na wymianę pojechały wcześnie rano. A my czekaliśmy. Czekaliśmy tak jakoś 20 minut a przed szkołą pojawił się niebieski autobus z którego wyszli uczniowie z Jorvik. I wtedy .. przypomniało mi się z kąt kojarzyło mi się imię dziewczyny którą miałam przygarnąć. Bo to była moja dawna przyjaciółka z sierocińca. Wszyscy z autobusu zbierali się do jednej z pań które przydzielały danych uczniów do uczniów z naszej szkoły. Za chwilę podbiegła do mnie właśnie Mary. Mary była blondynką o krótkich włosach oraz niebieskich oczach. Na szyi miała naszyjnik który był jedyną pamiątką po jej rodzicach ( tak Mary też jest sierotą )
Była ubrana w luźne ciuchy i przywitała mnie wielkim uściskiem.
[M.W] Caitlin ! Jak miło cię znów widzieć.
[C] Ciebie też Mary.
[M.W] Wooo. Pamiętasz jak mam na imię.
[C] A miałabym zapomnieć ?
[M.W] Czyli dziewczyny się myliły.
[C] Hę ? Dziewczyny ?
[M.W] No , z mojego pokoju. Kiedy wyjechałaś przenieśli mnie do innego pokoju. Tam były takie. Kiedy dowiedziałam się o wymianie to modliłam się żeby to była szkoła do której ty chodzisz. One wmawiały mi że pewnie i tak mnie nie pamiętasz.
[C] No co ty. Jak mogłabym o tobie zapomnieć. Byłaś jedynym moim pozytywnym wspomnieniem z sierocińca.
[M.W] Tak się cieszę że trafiłam na kogoś kto mnie zrozumie. To ten. Przedstawisz mi swoich przyjaciół ?
[C] Pewnie. Jak tylko zadzwoni dzwonek.
Pokazywałam Mary szkołę. Opowiedziałam jej trochę o tym jak żyję, nie mówiąc o tym że jestem Białą Klaczą. Kiedy zadzwonił dzwonek, przedstawiłam jej moich przyjaciół i mój obiekt westchnień.
[C] Hey chłopaki !
[T],[A],[Ni],[N] Cześć.
[C] Chłopaki to jest Mary Wayne. Przyjaźniłyśmy się kiedy byłam w sierocińcu. Mary to jest Tom, Adrien, Nino oraz Nathaniel.
[M.W] Przyjaźnisz się tylko z chłopakami ?
[C] Nie no. Z dziewczynami też się przyjaźnie, ale z nimi najczęściej rozmawiam. Szczególnie z Adrien'em. Pamiętasz, w sierocińcu opowiadałam ci o moich przyjaźniach z Paryża, i to jest właśnie Adrien.
[M.W] Miło mi was poznać. (szepcze do Caitlin) - Nie dziwię ci się że się z nimi przyjaźnisz, ładni są.
[C] Mary !
[M.W] No co. Mówię prawdę.
[Ni] No co wy. Teraz jeszcze sekrety,
[C]Przepraszamy ale dawno się nie widziałyśmy.
[T] A więc Mary. Co z twoimi ro....
I właśnie wtedy spojrzałam złowrogo na Tom'a dając mu do znaczenia że najlepiej nie pytać. Mary staje się bardzo smutna i zła kiedy przypomina się jej o rodzicach.
[M.W] Co ?
[T] Znaczy się . eee... Co z twoimi ... robotami ?
[M.W] Eee ....
[C] Wybacz mu, łatwo się denerwuję przy nowych znajomościach.
Zapoznałam Mary z innymi znajomymi a potem wybrałyśmy się do stajni. Mary w Jorvik jeździ na swojej kasztanowej klaczy - Light. Widziałam że kiedy przedstawiałam jej Alberta i Scarlett to tęskniła bardzo za Light. Mówiła mi że kiedy wyjechałam do Paryża to Light była jej jedyną rodziną.
Kimś komu mogła zaufać.
[C] Mary , bo tak mówię o moich pasjach a ty nic mi nie powiedziałaś. Coś się zmieniło ?
[M.W] Wiesz. Odkryłam że jestem całkiem dobra w gimnastyce.
[C] Serio ? Pokarzesz coś ? My chętnie popatrzymy, prawda Albert ?
[Al] Pewnie. Czemu nie.
Naprawdę się okazało że Mary jest super gimnastykiem. Wszystko było super, Mary była weselsza bo przypominała sobie jak to jest mieć kogoś kto ją rozumie. Wszystko była fajnie póki nie przyszła Tatiana... wtedy wszystko runęło ...
[T] Pff Ej Caitlin ! Znalazłaś sobie kolejną ślamazarę do zabawy ?
[C] Znowu ona ... Opanuj się Tatiana.
[T] No przepraszam ale widząc takie coś jak mam się nie śmiać ? Ej ty. Nie wstyd ci, nawet nic porządnie nie umie zrobić.Ej ! Głucha jesteś. Mówię coś do ciebie, Pff żal mi twoim rodzicom że mają w domu kogoś takiego jak ty. Chociaż pewnie całą rodzinę taką masz. O nie, Avril. Mamy nowe dziecko, dać ci chusteczkę do wytarcia łezek ? I może jeszcze pieluchę do kompletu ? Haha.
[C] Mary !
[M.W] Zostaw mnie w spokoju, chce być sama !
[C] Widzisz co zrobiłaś ? I co ? Zadowolona ?
Mary uciekła do lasu z płaczem. Biedna. Głupia Tatiana przypomniała jej o rodzicach.
Bałam się że coś się jej stanie to za nią pobiegłam. Niestety pobiegła dość daleko i nie mogłam jej znaleźć. Zadzwoniłam więc do Alberta.
[C] Albert !
[Al] Co ? Znalazłaś Mary ? Coś jej jest ?
[C] Nie, nie znalazłam jej.
[Al] To po co dzwonisz ?
[C] Ponieważ będę jej szukać i masz powiadomić wszystkich o zaginięciu Mary i żeby pomogli mi jej szukać. Nie wiadomo jak daleko ucieknie a ona nie zna tego lasu. Boję się że jej się coś stanie.
[Al] Dobrze, daj mi znać jak ją znajdziesz. Próbowałaś do niej dzwonić ?
[C] Tak ale widocznie bateria jej padła. W sierocińcu miała często takie sytuacje, ale zawsze jak do niej dzwoniłam to odpierała nigdy nie było tak że ze smutku i złości nie odpierała telefonu od bliskiej osoby,
Mary biegła przed siebie. Nie wiedziała gdzie jest i do kąt zmierza. Skręciła za jakimś drzewem i usiadła pod dużym kamieniem. Było jej strasznie przykro. Wzięła telefon, założyła słuchawki i puściła swoje ulubione piosenki które zawsze ją uspokajały i pocieszały w takich momentach.
Niestety nie miała szczęścia. Bateria jej padła, co oznaczało że skazana była na jej przygnębiające myśli. Przez to było jej jeszcze gorzej. Wyczuł to Władca Ciem.
[W.C] Co my tu mamy. Biedaczyna, nie doceniają jej talentu i przykro jej z powodu tragedii rodziców. To takie .. przygnębiające. W sam raz dla mojej akumy.
Leć moja mała akumo .. i zawładnij jej sercem.
Akuma bez problemu znalazła Mary i wchłonęła się w jej naszyjnik.
[W.C] Mary Jane, ja jestem Wladca Ciem. Pomogę ci zemścić się na tej co ciebie zraniła dając ci niesamowitą wstążkę. W zamian chce byś mi przyniosła miracula Biedronki, Czarnego Kota oraz Białej Klaczy.
[M.J] Czas zemsty nadszedł. Pożałujesz tego co zrobiłaś Tatiano Vigier.
Nadal szukałam Mary. Nigdzie jej nie było. Naprawdę się o nią martwiłam.
Nagle ! Usłyszałam złowieszczy śmieszek. Zaczęłam za nim podążać. Zza krzaków ukazał się nowy złoczyńca. Widziałam że najwyraźniej kogoś szukała. Byłam bardzo ciekawa kto to niby jest.
[R] Widzę że mamy nowego złoczyńce.
[C] Widocznie.
[R] Jak myślisz, kim ona jest ?
[C] Dowiemy się później. Trzeba wkroczyć do akcji !
Przemieniłam się w Białą Klacz i zaczęłam za nią podążać. Przy tym spróbowałam zadzwonić do Czarnego Kota. Niestety nie był pod przemianą więc zadzwoniłam do Adrien'a.
[A] Halo ?
[B.K] Adrien, super że odebrałeś. Potrzebna mi twoja pomoc.
[A] Caitlin.
[B.K] No można powiedzieć,
[A] Acha czyli coś się dzieję. Jesteś pod przemianą ?
[B.K] No a jak myślisz ? He
[A] Okey, nie musisz mnie przekonywać. Co mam zrobić,
[B.K] Najlepiej jakbyś się przemienił. No i przyszedł do Stajni Paryskiej, tam zmierza osoba pod wpływem akumy.
[A] Wiesz już kto to ?
[B.K] Niestety nie. Jednak podejrzewam Mary.
[A] Dlaczego ?
[B.K] Jedna z dziewczyn w stajni przypomniała jej o czymś co powoduję u niej smutek i złość więc uciekła do lasu. Widocznie aż tak się wściekła że Władca Ciem to wykorzystał.
[A] Okey, już tam biegnę.
[B.K] Pośpiesz się Kocie, zaraz dotrze do stajni.
[A] Postaraj się ją zatrzymać.
Kończąc rozmowę z Adrien'em, wybiegłam naprzeciw złoczyńcy.
[B.K] Gdzie to się idzie ? Hmm
Moim Lassem owinęłam ją co spowodowało że się przewróciła.
[M.J] Jak śmiesz ! Puszczaj mnie !
[B.K] I mam ci pozwolić zniszczyć Paryż ? Możesz sobie pomarzyć.
[W.C] No dawaj Mary Jane, chyba nie zamierzasz się poddać ?
Wtedy nieoczekiwanie na miejsce przybyła Lisica.
[Li] A kogo my tu mamy. Biała Klacz
[B.K] Lisica.
[Li] Co ci zrobiła moja nowa koleżanka że ją tak poturbowałaś. Nie szkoda ci innych ? Serca nie masz ?
[B.K] Opisujesz właśnie siebie he ?
[Li] Bardzo śmieszne, po prostu uśmiałam się do łez.
Wtedy zaczęła mnie atakować. Przemieniona Mary uwolniła się i popędziła do stajni.
Lisica miała mi zdejmować moją bransoletę, jednak udało się i na czas pojawiła się Biedronka.
[B.K] Dzięki Biedrona.
[B] Nie ma sprawy.
[B.K] Gdzie Kot ?
[B] Zobaczył nową znajomą i zaczął za nią biec by ją powstrzymać od zrobienia jakiejś głupoty.
[B.K] Chyba nawet wiem jaką.
Mnie i Biedronce udało się unieszkodliwić Lisicę. Potem poszliśmy poszukać Czarnego Kota i Mary.
Nie musiałyśmy długo szukać. Nasz kiciuś wisiał do góry nogami na jednym z drzew.
[B] Myślałam że koty umieją łazić po drzewach.
[C.K] Proszę nie komentujcie tego i pomóżcie mi zejść z tego drzewa !
[B.K] No już, uspokój się kiciu, już cię ściągamy.
[B] Jak to niby się stało ?
[C.K] Myślałem że mnie nie widzi. I tu nagle, wiszę na drzewie. Przywiązała mnie swoją wstążką następnie ją urwała. Potem jej naszyjnik się zaświecił a wstążka wydłużyła.
[B] Jak myślisz gdzie poszła ?
[B.K] Do stajni. Tam pewnie szykuję na kogoś zemstę ! Musimy się pośpieszyć.
Na miejscu wszędzie były wstążki. Konie i inni ludzie ze strachu kryli się w stajniach.
Znalazłam Alberta i zaczęłam zadawać pytania.
[B.K] Ty, Blondyn ! Co się tu stało ?
[Al] Szukałem znajomej i tu nagle przyszła taka i porwała Tatianę Vigier. A wszystkich zostawiła w takim stanie jak widzisz.
[B.K] Gdzie uciekła ?
[Al] Biegła w stronę centrum ale nie jestem pewien. Mówiła coś o jakimś pokazie pod wieżą Eifla.
[B.K] Dzięki za pomoc. Chodźcie, idziemy na przedstawienie.
Po tym ja, kot oraz Biedrona ruszyliśmy pod wieżę Eifla. Rzeczywiście. Tam stało pełno ludzi patrzących na naszą Mary pod władaniem akumy oraz Tatianę. Podeszliśmy bliżej żeby słyszeć.
[M.J] Witajcie, witajcie. Nazywam się Mary Jane i dam wam takie przedstawienie jakiego jeszcze nikt nie widział.
Kiedy to powiedziała. Kurtyna się odsłoniła a ukazała się Tatiana. Była ona przywiązana do kawałków wstążki a Mary poruszała nią jak kukiełką.
[M.J] I co ! Komu jest teraz do śmiechu ! I okazało się że to ty niczego nie umiesz.
Ach... zemsta jest słodka
[B.K] Do czasu.
[M.J] Hę ? To znowu ty !
[B.K] Zgadza się i przyprowadziłam znajomych. Zemstą do niczego nie doprowadzisz.
[M.J] Doprawdy. Wiesz, dużo lepiej będzie jak się już zamkniesz !
Wtedy Tatiana upadła na ziemię a Mary stworzyła nową wstążkę w którą próbowała mnie złapać.
I tak toczyła się walka. W końcu Biedronka dostała olśnienia.
[B] Kocie ! Kotaklizm ! Użyj go by zniszczyć ten pojemnik w którym produkuje te wszystkie wstążki !
[C.K] Już się robi, moja damo !
[B] Klacz pomóż mi ją złapać !
[B.K] Już się robi Biedrona !
Ja i Biedronka dzięki naszym broniom , unieruchomiłyśmy Mary Jane dzięki czemu Czarny Kot w spokoju mógł zniszczyć pojemnik z wstążkami.
Po tym Mary nie miała już czym się bronić więc ja zabrałam jej naszyjnik i rzuciłam Biedronce,
Ta go zniszczyła i oczyściła z akumy. Wszystko wróciło do normy, a ja podałam Mary naszyjnik.
[B.K] Hey, to chyba twoje.
[M.W] Dzięki. Ej ! Mogę prosić o autograf waszej trójki ? Nie jestem z Francji ale was znam bo razem z moją przyjaciółką zawsze oglądałam was w akcji i oglądam do dziś i .. bardzo was lubię. Chce mieć przyjemną pamiątkę kiedy wrócę do domu.
[B.K] Pewnie.
[C.K] Z przyjemnością.
[B] Nie ma problemu.
[M.W] Dzięki. Będę miała czym się jej pochwalić.
[C.K] Paryż znów uratowany przez uroczą Klacz, piękną Biedrąsie i super kota !
[B] Kocie. Co ja mówiłam o tym żebyś mnie tak nie nazywał !
[C.K] Przepraszam cię moja damo.
[B] Kocie
[B.K] Oboje jesteście słodcy.
[C.K] Ha !A nie mówiłem ! Wszyscy mówią że do siebie pasujemy tylko tobie się nie podoba.
[B] Kocie ..
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty
[C/B.K] - Caitlin Blanc/Biała Klacz
[B] - Marinette Dupain-Cheng / Biedronka
[A/C.K] - Adrien Agreste/Czarny Kot
[Al] - Albert Chatier
[T] Tom Simms
[W.C] - Władca Ciem
[Li] - Lila/Lisica
[R] - Rossa
[T] - Tatiana Vigier
[C.B] - Caline Bustier
poniedziałek, 18 kwietnia 2016
Miraculous: Tales of Miraculous Team /8 - Oczami Białej Klaczy
Rozdział .8. Gala Artystów
* Biedronka , Czarny Kot oraz Biała Klacz pokonywali coraz to innych wrogów, zdarzały się wpadki gdyż Białej Klaczy ciężko się walczyło z jedną myślą - Kim jest Czarny Kot ? Dzisiejsza akcja zaczyna się dzień przed Galą Artystów *
Była lekcja z panią Bustier. Ja robiłam to co zwykle od dnia poznania mojej tożsamości przez Czarnego Kota, czyli usiłowałam rozpoznać też jego. Czułam że jeśli ja będę wiedzieć kim jest on, to ta upierdliwa myśl zniknie. Wiedziałam że jest to osoba która mnie dobrze zna. Zaczęłam więc wypisywać ludzi z którymi rozmawiam na co dzień, oczywiście chłopaków.
- Nath
- Tom
- Nino
- Adrien
- Albert
- Ivan
- Max
- Kim
Dobra, skoro kot jest blondynem, to pewnie jako normalny nastolatek też nim jest. Zaczęłam wykreślać chłopaków którzy nie są blondynami.
-Nath
- Tom
-Nino
- Adrien
- Albert
-Ivan
-Max
-Kim
Okey. Zostali Tom, Adrien i Albert. Który z nich może nim być ? Kot ma nie ułożone włosy ale to nie znaczy że ma też takie pod normalną postacią skoro żaden chłopak z tych trzech nie ma aż tak ułożonych włosów. Adrien i Albert mają ułożone a Tom nie ale nie aż tak jak Czarny Kot. Uch kim ty możesz być ?! Nath zauważył że mam jakiś problem i starał się pomóc. Ale nie powiedziałam mu prawdy. Zadzwonił dzwonek a ja nadal rozmyślałam. Myślałam też częściowo o gali. Miałam już sukienkę ale nie wiedziałam jak się uczesać czy umalować. Na przerwie stałam z Tom'em i Nath'em. Rozmawiali o gali.
[T] Nie mogę się doczekać ! Tam będzie tyle rozpoznawalnych ludzi i jeszcze super bohaterowie !
[N] Szczęściarz z ciebie Tom.
[T] Z ciebie też byłby szczęściarz Caitlin, no ale trudno, szkoda że cię nie będzie.
[C] Co ? A Gala, tak. Szkoda. No ale wiesz za nie długo ciocia ma wystawę i jeszcze myślę nad wystartowaniem w mistrzostwach stajni.
[N] Skoro Caitlin nie idzie na galę artystów to kto mi przyniesie autograf Białej Klaczy ?
[C] Białej Klaczy ! Po co ci autograf Białej Klaczy Nath ?
[N] Ona jest moją inspiracją. Gdybym miał jej autograf to byłbym jednym z najszczęśliwszych ludzi na świecie.
[T] Spoko stary, załatwię ci ten autograf.
[N] Serio ?
[T] Serio, serio. Czego się nie robi dla przyjaciół.
[N] Dzięki Tom !
Do rozmowy dołączył się też Adrrien, wracał od pielęgniarki gdyż Nino coś sobie zrobił na lekcji wychowania fizycznego.
[A] Cześć chłopaki ! I Caitlin.
[T]/[N]/[C] Hey.
[A] O czym tak rozmawiacie ?
[N] O jutrzejszej gali Artystów.
[A] A no tak, na śmierć zapomniałem
[C] To ty na nią jednak idziesz ? Mówiłeś mi że dużo myślałeś i jednak nie idziesz.
[A] Em. Bo wiesz nie idę, ale miałem zapytać się Tom'a czy .. przyniesie mi autograf Biedronki z gali. I wiesz, Nathaniel mi przypomniał.
[C] Rozumiem...
[T] Kurde co ja jestem ? Roznosiciel autografów ? Heh Nie no żartuję, załatwię ci ten autograf.
[A] Dzięki Tom.
[C] Adrien, po co ci autograf Biedronki ?
[A] Eyy ... Bo ... przyjeżdża mój kuzyn a on uwielbia Biedronkę i całą drużynę ale Biedronkę w szczególności i .. ojciec mi mówił że on jest bardzo ważny dla jego firmy i że mam go zadowolić.
[C] Mhm ...
Spojrzałam na Adriena. Miał taki błysk w oku. I ten błysk wyglądał mi .. tak .. znajomo.
Po szkole zadzwonił do mnie Albert.
[C] Halo ?
[Al] Hey Caitlin.
[C] Cześć Albert, o co chodzi.
[Al] Chciałem się tylko zapytać czy przyjdziesz dzisiaj trenować w stajni na mistrzostwa, w końcu nie idziesz na tą galę a ja nie wiem czy mam zając się Scarlett za ciebie czy ty to zrobisz przychodząc na trening.
[C] Em .. wybacz Albert ale dziś nie przyjdę. Ciocia ma wystawę, muszę jej pomóc. Rozumiesz, powystawiać zdjęcia, zadbać o jakieś przekąski, wnieść mównicę bo ciocia będzie coś ogłaszać.
[Al] Rozumiem Caitlin. To na razie .
[C] Na razie.
W swoim pokoju, próbowałam zrobić sobie sama włosy i makijaż. Oczywiście podczas przemiany. Okazało się że Biała Klacz ma dłuższe włosy niż ja w normalnym życiu , więc było jeszcze więcej problemu. W końcu jakoś się udało. Miałam na sobie krótką, różowo-białą suknie. Oczywiście moje miraculum. Białe buty na nie wielkim koturnie, Włosy miałam spięte w kucyk na boku głowy a dodatkiem była opaska z białymi uszami i oczywiście mój ogon który idealnie wpasował się w pasek do sukni.Musiałam zrobić też coś z lassem. Więc użyłam go jako ozdoba do gumki. Makijaż miałam delikatny, Kiedy byłam już gotowa, chwilowo przemieniłam się w moją normalną postać i wyszłam z domu mówiąc cioci że idę do kina z Adrienem i Nino. Kiedy byłam już przy miejscu gali. Ukryłam się w zaułku i zamieniłam w Białą Klacz. Wtedy mogłam spokojnie iść. Na miejscu była już Biedronka w czerwonej sukni w czarne kropki oraz z czarnymi falbankami. Czarnymi butami na obcasie, włosy miała rozpuszczone a jo-jo miała zawieszone na ramieniu. Obok niej stał Czarny Kot i cały czas się w nią wpatrywał. Ten miał na sobie czarną kamizelkę z jego dzwonkiem który widocznie zastępował mu krawat. Pod kamizelką miał zieloną koszulę, czarne spodnie i czarne buty i oczywiście jego kijek i ogon. Było też tam dużo gwiazd takich jak Jagged Stone albo nawet Gabriel Agreste. Nie zapominając też o wielu artystach, malarzach, gitarzystach. No i my - Super Bohaterowie. Reporterzy robili zdjęcia do gazet, nawet zrobili z nami wywiad.
[?] Witajcie z relacji z Gali Artystów. To jedno z wielkich wydarzeń tego roku. Dziś zobaczymy tu artystów, gitarzystów i wiele wiele więcej w tym też super bohaterów. Właśnie teraz tu są. Witajcie czy mogę zadać wam parę pytań.
[B] Eee
[?] A więc dobrze ! Zacznijmy od tego , jak się czujecie, podoba się wam ?
[B] Tak jest bardzo ładnie, jest tu dużo wspaniałych ludzi.
[C.K] Ja bawię się świetnie - mówił trzymając Biedronkę pod ramię, ona nawet nie zwracała na to uwagi.
[B.K] Cieszę się że tu jestem. To miejsce jest bardzo .. piękne i .. inspirujące.
Potem poszliśmy tak jakoś w swoje strony. A przynajmniej ja. Biedronka i Kot poszli gdzieś razem prawdopodobnie odpowiadali na pytania. Ja rozglądałam się we wszystkie strony i dręczyła mnie ta myśl. W końcu ktoś za mną stanął i usłyszałam jego głos,
[T] Biała Klacz.
To był Tom. Chociaż jedna osoba którą najbardziej chciałam zobaczyć w tej chwili.
[B.K] Em .. tak.
[T] Nazywam się Tom Simms i .. mógłbym cię prosić o autograf ?
[B.K] Pewnie, nie ma problemu. Em .. dla kogo dedykować ? W sensie ty chcesz autograf czy to dla twojego bliskiego ?
[T] A tak. To dla mojego przyjaciela, jego imię to Nathaniel.
[B.K] Okey ... proszę.
[T] Dziękuję. Muszę ci powiedzieć że on bardzo cię uwielbia, inspirujesz go.
[B.K] To miłe.
[T] Mogę ci zadać parę pytań ?
[B.K] Em .. no dobra, skoro chcesz.
[T] Czytałem dużo teorii z kąt się bierzecie i nie wiem czy to na co trafiałem to prawda. Są różne teorie. Jedni piszą że tacy się urodziliście i że cały dzień jesteście pod tą postacią. Inni że w spadku po jakimś członku rodziny otrzymaliście przedmioty pozwalające się zamieniać. Jeszcze inni że to przez jakiś wypadek. Jaka jest prawda. Jeśli nie chcesz odpowiadać, to tego nie rób ale .. mam przyjaciółkę i ona interesuję się różnymi teoriami. Często o nich rozmawiamy ale .. ja nigdy nie mam żadnych nowych wieści. Wiem że możliwe jest że tego nie wie a chce żeby zobaczyła we mnie kogoś niezwykłego.
[B.K] No dobrze a więc. Jest taki strażnik który wybiera wybrańca poprzez jego nastawienie na pomoc. Często widujemy się z nim bo przez ostatni czas coraz więcej wiemy o tym kim jesteśmy. To nie prawda że jesteśmy pod tą postacią przez cały czas. Jesteśmy normalnymi ludźmi i żyjemy na co dzień jak każdy. A kiedy ktoś ma problem. Przemieniamy się. Nikt nie wie kim jesteśmy, nawet my sami. Każdy z nas ma przedmiot który pozwala się zamienić. Kiedy go zdejmiemy, przemiana nie jest możliwa. Mam nadzieję że zaimponujesz swojej przyjaciółce.
[T] Dzięki.
Wow. Tom'owi na mnie zależy. Czuje się niesamowicie. Ale nadal myśl o Czarnym Kocie penetruje mój umysł. Czułam się źle. Kot to zauważył. Zobaczył że coś mi jest. Podszedł do mnie.
[C.K] Ey .. Klacz coś jest nie tak ?
[B.K] Nie, wszystko w porządku.
[C.K] Nie kłam, widzę że coś ci jest. Ej.. spójrz na mnie i daj mi sobie pomóc.
Spojrzałam na niego. I .. poczułam to samo co dziś w szkole ... ten błysk w oku.
Ja .. to już wiedziałam. Wszystko się zgadza. Blond włosy, zielone oczy. Charakter który czasem widziałam i w normalnym życiu .. wiedziałam to.
[C.K] Klacz ? Co się stało. Spójrz mi w oczy i powiedz.
[B.K] Adrien !?
[C.K] Co !?
[B.K] Adrien .. to ty. Ty jesteś Czarnym Kotem.
[C.K] Co ?! Z kąt ci to przyszło do głowy ?
[B.K] Nie kłam. Ja to wiem. Teraz jesteśmy kwita. Ty wiesz o mnie, ja wiem o tobie.
Rozejrzał się wokoło by sprawdzić czy nikogo nie ma. Nikogo nie było.
[C.K] Okey .. tak to ja.
[B.K] Czemu nie powiedziałeś mi wtedy jak dowiedziałeś się o mnie. Wiesz że ja będę miała to uczucie które nie da mi spokoju.
[C.K] Bałem się okey ! Bałem się że kiedy ty się dowiesz, to wszyscy się dowiedzą.
[B.K] Ej .. ja nikomu nie powiem. Szanuję cię bo jesteś moim przyjacielem. Nikomu bym nie powiedziała. Zwłaszcza że wiesz też o mnie. Więc od dziś nie mamy już zbyt dużych sekretów przed sobą. To wyjaśnia czemu kazałeś mi uciekać wtedy kiedy Paryż po raz pierwszy atakowały cienie. Bo ty chciałeś już wszystkich ratować.
[C.K] A ty. Wtedy spotkałem twoją drugą formę. To był dzień w którym dostałaś miraculum ?
[B.K] Tak. Zaznajamiałam się z nim.
[C.K] Co powiedziałaś cioci żeby pójść na galę ?
[B.K] Że idę do kina z tobą i Nino na maraton filmowy.
[C.K] Serio ? Ja powiedziałem Natalii że idę z tobą i Nino na pokaz laserów.
[B.K] Heh
[C.K] Podejrzewałaś mnie ?
[B.K] No byleś jednym z podejrzanych.
[C.K] Heh. Kto jeszcze otrzymał ten zaszczyt ?
[B.K] Znasz Alberta Chatier'a ? Pomaga mi w stajni przy Scarlett, trenuje ze mną. Pamiętasz ? Byłeś raz w stajni i patrzyłeś jak jeżdżę, poznałeś go.
[C.K] No. Kojarzę. I tyle ?
[B.K] I jeszcze Tom.
[C.K] Serio ?
[B.K] No co. Dużo osób podejrzewa że jest Czarnym Kotem.
[C.K] Był tu ? Nie widziałem go.
[B.K] Tak, prosił mnie o autograf. Właśnie, gdzie twoja dama ? Heh
[C.K] Bardzo śmieszne. Powiedziała że jak mi się nudzi wśród tych pytań to mogę cię znaleźć. Martwiła się że coś ci jest.
Po tym podeszła do nas właśnie Biedronka.
[B] Tu jesteście ! Szukałam was po całej Gali. Klacz, wszystko w porządku ?
[B.K] Tak, tylko miałam drobny ból brzucha. Potem Kot mnie znalazł i pogadaliśmy sobie,
[B] Ach .. dzięki wam uciekałam od masy innych pytań. Myślałam że nigdy się nie skończą. To był ciężki wieczór.
[B.K] Właśnie która godzina ?
[B] Dochodzi północ. Trzeba się zbierać.
[B.K] Masz rację. To do zobaczenia przy następnej akcji.
To była niesamowita, dziwna i ciężka noc. Dowiedziałam się że mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa jest Czarnym Kotem. Dowiedziałam się że Tom'owi na mnie zależy, Tylko co ja powiem cioci. Pewnie będzie się pytać jakie filmy były. Muszę jej jakoś uniknąć.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty :
[C/B.K] - Caitlin Blanc/Biała Klacz
[B] - Marinette Dupain-Cheng / Biedronka
[A/C.K] - Adrien Agreste/Czarny Kot
[Al] - Albert Chatier
[N] Nathaniel
[T] Tom Simms
* Biedronka , Czarny Kot oraz Biała Klacz pokonywali coraz to innych wrogów, zdarzały się wpadki gdyż Białej Klaczy ciężko się walczyło z jedną myślą - Kim jest Czarny Kot ? Dzisiejsza akcja zaczyna się dzień przed Galą Artystów *
Była lekcja z panią Bustier. Ja robiłam to co zwykle od dnia poznania mojej tożsamości przez Czarnego Kota, czyli usiłowałam rozpoznać też jego. Czułam że jeśli ja będę wiedzieć kim jest on, to ta upierdliwa myśl zniknie. Wiedziałam że jest to osoba która mnie dobrze zna. Zaczęłam więc wypisywać ludzi z którymi rozmawiam na co dzień, oczywiście chłopaków.
- Nath
- Tom
- Nino
- Adrien
- Albert
- Ivan
- Max
- Kim
Dobra, skoro kot jest blondynem, to pewnie jako normalny nastolatek też nim jest. Zaczęłam wykreślać chłopaków którzy nie są blondynami.
-
- Tom
-
- Adrien
- Albert
-
-
-
Okey. Zostali Tom, Adrien i Albert. Który z nich może nim być ? Kot ma nie ułożone włosy ale to nie znaczy że ma też takie pod normalną postacią skoro żaden chłopak z tych trzech nie ma aż tak ułożonych włosów. Adrien i Albert mają ułożone a Tom nie ale nie aż tak jak Czarny Kot. Uch kim ty możesz być ?! Nath zauważył że mam jakiś problem i starał się pomóc. Ale nie powiedziałam mu prawdy. Zadzwonił dzwonek a ja nadal rozmyślałam. Myślałam też częściowo o gali. Miałam już sukienkę ale nie wiedziałam jak się uczesać czy umalować. Na przerwie stałam z Tom'em i Nath'em. Rozmawiali o gali.
[T] Nie mogę się doczekać ! Tam będzie tyle rozpoznawalnych ludzi i jeszcze super bohaterowie !
[N] Szczęściarz z ciebie Tom.
[T] Z ciebie też byłby szczęściarz Caitlin, no ale trudno, szkoda że cię nie będzie.
[C] Co ? A Gala, tak. Szkoda. No ale wiesz za nie długo ciocia ma wystawę i jeszcze myślę nad wystartowaniem w mistrzostwach stajni.
[N] Skoro Caitlin nie idzie na galę artystów to kto mi przyniesie autograf Białej Klaczy ?
[C] Białej Klaczy ! Po co ci autograf Białej Klaczy Nath ?
[N] Ona jest moją inspiracją. Gdybym miał jej autograf to byłbym jednym z najszczęśliwszych ludzi na świecie.
[T] Spoko stary, załatwię ci ten autograf.
[N] Serio ?
[T] Serio, serio. Czego się nie robi dla przyjaciół.
[N] Dzięki Tom !
Do rozmowy dołączył się też Adrrien, wracał od pielęgniarki gdyż Nino coś sobie zrobił na lekcji wychowania fizycznego.
[A] Cześć chłopaki ! I Caitlin.
[T]/[N]/[C] Hey.
[A] O czym tak rozmawiacie ?
[N] O jutrzejszej gali Artystów.
[A] A no tak, na śmierć zapomniałem
[C] To ty na nią jednak idziesz ? Mówiłeś mi że dużo myślałeś i jednak nie idziesz.
[A] Em. Bo wiesz nie idę, ale miałem zapytać się Tom'a czy .. przyniesie mi autograf Biedronki z gali. I wiesz, Nathaniel mi przypomniał.
[C] Rozumiem...
[T] Kurde co ja jestem ? Roznosiciel autografów ? Heh Nie no żartuję, załatwię ci ten autograf.
[A] Dzięki Tom.
[C] Adrien, po co ci autograf Biedronki ?
[A] Eyy ... Bo ... przyjeżdża mój kuzyn a on uwielbia Biedronkę i całą drużynę ale Biedronkę w szczególności i .. ojciec mi mówił że on jest bardzo ważny dla jego firmy i że mam go zadowolić.
[C] Mhm ...
Spojrzałam na Adriena. Miał taki błysk w oku. I ten błysk wyglądał mi .. tak .. znajomo.
Po szkole zadzwonił do mnie Albert.
[C] Halo ?
[Al] Hey Caitlin.
[C] Cześć Albert, o co chodzi.
[Al] Chciałem się tylko zapytać czy przyjdziesz dzisiaj trenować w stajni na mistrzostwa, w końcu nie idziesz na tą galę a ja nie wiem czy mam zając się Scarlett za ciebie czy ty to zrobisz przychodząc na trening.
[C] Em .. wybacz Albert ale dziś nie przyjdę. Ciocia ma wystawę, muszę jej pomóc. Rozumiesz, powystawiać zdjęcia, zadbać o jakieś przekąski, wnieść mównicę bo ciocia będzie coś ogłaszać.
[Al] Rozumiem Caitlin. To na razie .
[C] Na razie.
W swoim pokoju, próbowałam zrobić sobie sama włosy i makijaż. Oczywiście podczas przemiany. Okazało się że Biała Klacz ma dłuższe włosy niż ja w normalnym życiu , więc było jeszcze więcej problemu. W końcu jakoś się udało. Miałam na sobie krótką, różowo-białą suknie. Oczywiście moje miraculum. Białe buty na nie wielkim koturnie, Włosy miałam spięte w kucyk na boku głowy a dodatkiem była opaska z białymi uszami i oczywiście mój ogon który idealnie wpasował się w pasek do sukni.Musiałam zrobić też coś z lassem. Więc użyłam go jako ozdoba do gumki. Makijaż miałam delikatny, Kiedy byłam już gotowa, chwilowo przemieniłam się w moją normalną postać i wyszłam z domu mówiąc cioci że idę do kina z Adrienem i Nino. Kiedy byłam już przy miejscu gali. Ukryłam się w zaułku i zamieniłam w Białą Klacz. Wtedy mogłam spokojnie iść. Na miejscu była już Biedronka w czerwonej sukni w czarne kropki oraz z czarnymi falbankami. Czarnymi butami na obcasie, włosy miała rozpuszczone a jo-jo miała zawieszone na ramieniu. Obok niej stał Czarny Kot i cały czas się w nią wpatrywał. Ten miał na sobie czarną kamizelkę z jego dzwonkiem który widocznie zastępował mu krawat. Pod kamizelką miał zieloną koszulę, czarne spodnie i czarne buty i oczywiście jego kijek i ogon. Było też tam dużo gwiazd takich jak Jagged Stone albo nawet Gabriel Agreste. Nie zapominając też o wielu artystach, malarzach, gitarzystach. No i my - Super Bohaterowie. Reporterzy robili zdjęcia do gazet, nawet zrobili z nami wywiad.
[?] Witajcie z relacji z Gali Artystów. To jedno z wielkich wydarzeń tego roku. Dziś zobaczymy tu artystów, gitarzystów i wiele wiele więcej w tym też super bohaterów. Właśnie teraz tu są. Witajcie czy mogę zadać wam parę pytań.
[B] Eee
[?] A więc dobrze ! Zacznijmy od tego , jak się czujecie, podoba się wam ?
[B] Tak jest bardzo ładnie, jest tu dużo wspaniałych ludzi.
[C.K] Ja bawię się świetnie - mówił trzymając Biedronkę pod ramię, ona nawet nie zwracała na to uwagi.
[B.K] Cieszę się że tu jestem. To miejsce jest bardzo .. piękne i .. inspirujące.
Potem poszliśmy tak jakoś w swoje strony. A przynajmniej ja. Biedronka i Kot poszli gdzieś razem prawdopodobnie odpowiadali na pytania. Ja rozglądałam się we wszystkie strony i dręczyła mnie ta myśl. W końcu ktoś za mną stanął i usłyszałam jego głos,
[T] Biała Klacz.
To był Tom. Chociaż jedna osoba którą najbardziej chciałam zobaczyć w tej chwili.
[B.K] Em .. tak.
[T] Nazywam się Tom Simms i .. mógłbym cię prosić o autograf ?
[B.K] Pewnie, nie ma problemu. Em .. dla kogo dedykować ? W sensie ty chcesz autograf czy to dla twojego bliskiego ?
[T] A tak. To dla mojego przyjaciela, jego imię to Nathaniel.
[B.K] Okey ... proszę.
[T] Dziękuję. Muszę ci powiedzieć że on bardzo cię uwielbia, inspirujesz go.
[B.K] To miłe.
[T] Mogę ci zadać parę pytań ?
[B.K] Em .. no dobra, skoro chcesz.
[T] Czytałem dużo teorii z kąt się bierzecie i nie wiem czy to na co trafiałem to prawda. Są różne teorie. Jedni piszą że tacy się urodziliście i że cały dzień jesteście pod tą postacią. Inni że w spadku po jakimś członku rodziny otrzymaliście przedmioty pozwalające się zamieniać. Jeszcze inni że to przez jakiś wypadek. Jaka jest prawda. Jeśli nie chcesz odpowiadać, to tego nie rób ale .. mam przyjaciółkę i ona interesuję się różnymi teoriami. Często o nich rozmawiamy ale .. ja nigdy nie mam żadnych nowych wieści. Wiem że możliwe jest że tego nie wie a chce żeby zobaczyła we mnie kogoś niezwykłego.
[B.K] No dobrze a więc. Jest taki strażnik który wybiera wybrańca poprzez jego nastawienie na pomoc. Często widujemy się z nim bo przez ostatni czas coraz więcej wiemy o tym kim jesteśmy. To nie prawda że jesteśmy pod tą postacią przez cały czas. Jesteśmy normalnymi ludźmi i żyjemy na co dzień jak każdy. A kiedy ktoś ma problem. Przemieniamy się. Nikt nie wie kim jesteśmy, nawet my sami. Każdy z nas ma przedmiot który pozwala się zamienić. Kiedy go zdejmiemy, przemiana nie jest możliwa. Mam nadzieję że zaimponujesz swojej przyjaciółce.
[T] Dzięki.
Wow. Tom'owi na mnie zależy. Czuje się niesamowicie. Ale nadal myśl o Czarnym Kocie penetruje mój umysł. Czułam się źle. Kot to zauważył. Zobaczył że coś mi jest. Podszedł do mnie.
[C.K] Ey .. Klacz coś jest nie tak ?
[B.K] Nie, wszystko w porządku.
[C.K] Nie kłam, widzę że coś ci jest. Ej.. spójrz na mnie i daj mi sobie pomóc.
Spojrzałam na niego. I .. poczułam to samo co dziś w szkole ... ten błysk w oku.
Ja .. to już wiedziałam. Wszystko się zgadza. Blond włosy, zielone oczy. Charakter który czasem widziałam i w normalnym życiu .. wiedziałam to.
[C.K] Klacz ? Co się stało. Spójrz mi w oczy i powiedz.
[B.K] Adrien !?
[C.K] Co !?
[B.K] Adrien .. to ty. Ty jesteś Czarnym Kotem.
[C.K] Co ?! Z kąt ci to przyszło do głowy ?
[B.K] Nie kłam. Ja to wiem. Teraz jesteśmy kwita. Ty wiesz o mnie, ja wiem o tobie.
Rozejrzał się wokoło by sprawdzić czy nikogo nie ma. Nikogo nie było.
[C.K] Okey .. tak to ja.
[B.K] Czemu nie powiedziałeś mi wtedy jak dowiedziałeś się o mnie. Wiesz że ja będę miała to uczucie które nie da mi spokoju.
[C.K] Bałem się okey ! Bałem się że kiedy ty się dowiesz, to wszyscy się dowiedzą.
[B.K] Ej .. ja nikomu nie powiem. Szanuję cię bo jesteś moim przyjacielem. Nikomu bym nie powiedziała. Zwłaszcza że wiesz też o mnie. Więc od dziś nie mamy już zbyt dużych sekretów przed sobą. To wyjaśnia czemu kazałeś mi uciekać wtedy kiedy Paryż po raz pierwszy atakowały cienie. Bo ty chciałeś już wszystkich ratować.
[C.K] A ty. Wtedy spotkałem twoją drugą formę. To był dzień w którym dostałaś miraculum ?
[B.K] Tak. Zaznajamiałam się z nim.
[C.K] Co powiedziałaś cioci żeby pójść na galę ?
[B.K] Że idę do kina z tobą i Nino na maraton filmowy.
[C.K] Serio ? Ja powiedziałem Natalii że idę z tobą i Nino na pokaz laserów.
[B.K] Heh
[C.K] Podejrzewałaś mnie ?
[B.K] No byleś jednym z podejrzanych.
[C.K] Heh. Kto jeszcze otrzymał ten zaszczyt ?
[B.K] Znasz Alberta Chatier'a ? Pomaga mi w stajni przy Scarlett, trenuje ze mną. Pamiętasz ? Byłeś raz w stajni i patrzyłeś jak jeżdżę, poznałeś go.
[C.K] No. Kojarzę. I tyle ?
[B.K] I jeszcze Tom.
[C.K] Serio ?
[B.K] No co. Dużo osób podejrzewa że jest Czarnym Kotem.
[C.K] Był tu ? Nie widziałem go.
[B.K] Tak, prosił mnie o autograf. Właśnie, gdzie twoja dama ? Heh
[C.K] Bardzo śmieszne. Powiedziała że jak mi się nudzi wśród tych pytań to mogę cię znaleźć. Martwiła się że coś ci jest.
Po tym podeszła do nas właśnie Biedronka.
[B] Tu jesteście ! Szukałam was po całej Gali. Klacz, wszystko w porządku ?
[B.K] Tak, tylko miałam drobny ból brzucha. Potem Kot mnie znalazł i pogadaliśmy sobie,
[B] Ach .. dzięki wam uciekałam od masy innych pytań. Myślałam że nigdy się nie skończą. To był ciężki wieczór.
[B.K] Właśnie która godzina ?
[B] Dochodzi północ. Trzeba się zbierać.
[B.K] Masz rację. To do zobaczenia przy następnej akcji.
To była niesamowita, dziwna i ciężka noc. Dowiedziałam się że mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa jest Czarnym Kotem. Dowiedziałam się że Tom'owi na mnie zależy, Tylko co ja powiem cioci. Pewnie będzie się pytać jakie filmy były. Muszę jej jakoś uniknąć.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty :
[C/B.K] - Caitlin Blanc/Biała Klacz
[B] - Marinette Dupain-Cheng / Biedronka
[A/C.K] - Adrien Agreste/Czarny Kot
[Al] - Albert Chatier
[N] Nathaniel
[T] Tom Simms
niedziela, 17 kwietnia 2016
Miraculous: Tales of Miraculous Team /7 - Oczami Białej Klaczy
Rozdział .7. Ciemna Artystka
* Chwila po całej poprzedniej akcji, Lisica biegnie przed siebie aby znaleźć miejsce by bezpiecznie się przemienić. Nagle, dzwoni Władca Ciem *
[W.C] Co to miało być !? Co Ci mówiłem, miałaś z nimi skończyć !
[Li] Spokojnie Władco Ciem. Wszystko mam pod kontrolą. Na chwile obecną będę musiała atakować przy osobie pod wpływem akumy. Teraz jest ich trójka.
[W.C] Doskonale o tym wiem. Ta nowa jest dla ciebie nowym zagrożeniem. Pewnie była tym ukrytym miraculum. Co oznacza że ma identycznie podobną moc co Biedronka i Czarny Kot. Kiedy zdobędę miraculum tej trójki będę jeszcze bardziej potężny. Nie zawal tego i powiedz kiedy będę mógł stworzyć akumę. Od wysyłania twoich akum spadła mi energia i muszę ją teraz ładować.
[Li] Nie zawiodę Cię mój mistrzu ....
[Li] Spokojnie Władco Ciem. Wszystko mam pod kontrolą. Na chwile obecną będę musiała atakować przy osobie pod wpływem akumy. Teraz jest ich trójka.
[W.C] Doskonale o tym wiem. Ta nowa jest dla ciebie nowym zagrożeniem. Pewnie była tym ukrytym miraculum. Co oznacza że ma identycznie podobną moc co Biedronka i Czarny Kot. Kiedy zdobędę miraculum tej trójki będę jeszcze bardziej potężny. Nie zawal tego i powiedz kiedy będę mógł stworzyć akumę. Od wysyłania twoich akum spadła mi energia i muszę ją teraz ładować.
[Li] Nie zawiodę Cię mój mistrzu ....
Po tym zeszła z dachu i przemieniła się w swoją normalną formę,
* Następnego dnia w szkole *
Wszyscy mówili o nowej super bohaterce, czyli o mnie. Nie wiecie jak trudno było mi powstrzymać uśmiech i moją radość. Dziś był konkurs talentów. Ale nie taki normalny. Parę najlepszych osób będzie wybrane i wygra dwa tygodnie praktyk z mistrzami. To wielka szansa aby się czegoś nauczyć, poznać mistrzów oraz wybić się w przyszłości. Stanęłam w jednym miejscu i myślałam nad swoją przyszłością. W pewnym momencie podszedł do mnie Tom.
[T] Hey Caitlin
[C] O Tom. Hey
[T] Widziałaś tą nową bohaterkę- Biała Klacz ? Jest super no nie ?
[C] Bardzo. Myślę że razem z Biedronką i Czarnym Kotem stworzą super drużynę. * O matko ! Tom mówi że jestem super *
[T] No. A tak a pro po super ludzi, Wiesz że podobno na gali artystów za dwa tygodnie ma pojawić się właśnie Drużyna Miraculous. Podobno osoby które wygrają dziś konkurs będą miały szansę na rozmowę z mistrzami oraz z super bohaterami.
[C] Poważnie ? A .. super bohaterowie już to potwierdzili ?
[T] Podobno mają ich zapytać przy kolejnym ataku. A pro po konkursu. Startujesz ? Nathaniel mi mówił że podobno startujesz. Wierzy w ciebie.
[C] Tak, startuje. Nawet Nath poprosił mnie że jak wygram to czy mogłabym zdobyć dla niego autograf jednego z artystów. I ... wierzy we mnie ?
[T] Tak , sądzi że nie ma lepszego artysty od ciebie. No więc zaraz się chyba zacznie, powodzenia Caitlin.
[C] Dzięki.
[C] O Tom. Hey
[T] Widziałaś tą nową bohaterkę- Biała Klacz ? Jest super no nie ?
[C] Bardzo. Myślę że razem z Biedronką i Czarnym Kotem stworzą super drużynę. * O matko ! Tom mówi że jestem super *
[T] No. A tak a pro po super ludzi, Wiesz że podobno na gali artystów za dwa tygodnie ma pojawić się właśnie Drużyna Miraculous. Podobno osoby które wygrają dziś konkurs będą miały szansę na rozmowę z mistrzami oraz z super bohaterami.
[C] Poważnie ? A .. super bohaterowie już to potwierdzili ?
[T] Podobno mają ich zapytać przy kolejnym ataku. A pro po konkursu. Startujesz ? Nathaniel mi mówił że podobno startujesz. Wierzy w ciebie.
[C] Tak, startuje. Nawet Nath poprosił mnie że jak wygram to czy mogłabym zdobyć dla niego autograf jednego z artystów. I ... wierzy we mnie ?
[T] Tak , sądzi że nie ma lepszego artysty od ciebie. No więc zaraz się chyba zacznie, powodzenia Caitlin.
[C] Dzięki.
Przy konkursie wspierał mnie Nath. Tom też startował, grał na gitarze. Nath poszedł po picie dla mnie, dla siebie i przy okazji też dla Tom'a.
Przede mną stała dziewczyna o blond włosach. Ubierała się w ciemne ubrania, na głowie miała kokardę a przy sobie miała szkicownik tak jak ja. Stała i tak jak ja wpatrywała się w Tom'a.
Przede mną stała dziewczyna o blond włosach. Ubierała się w ciemne ubrania, na głowie miała kokardę a przy sobie miała szkicownik tak jak ja. Stała i tak jak ja wpatrywała się w Tom'a.
[C] Hey. Widzę że też rysujesz. Caitlin jestem.
[?] Wendy. Tak rysuje.
[C] Miło mi ciebie poznać. Ładnie gra no nie ?
[W] Tak. Chociaż bardziej przykuwa moją uwagę jego wygląd ...
[C] Wygląd ?
[W] Nie sądzisz że jest podobny do Czarnego Kota ?
[C] Co !!
[W] No wiesz. Kot też ma nie poukładane włosy no może nie takie ale też nie poukładane, Też jest blondynem.
[?] Wendy. Tak rysuje.
[C] Miło mi ciebie poznać. Ładnie gra no nie ?
[W] Tak. Chociaż bardziej przykuwa moją uwagę jego wygląd ...
[C] Wygląd ?
[W] Nie sądzisz że jest podobny do Czarnego Kota ?
[C] Co !!
[W] No wiesz. Kot też ma nie poukładane włosy no może nie takie ale też nie poukładane, Też jest blondynem.
Myślenie Wendy bardzo mnie zastanawiało. A co jeśli Tom naprawdę jest Czarnym Kotem.
- Rozmowę tą słyszała Lea. Widać było jak też patrzyła na Tom'a.
Tom skończył grać, dostał masę oklasków. Przyszła kolej na mnie.
Tom do mnie mrugnął a ja odwdzięczyłam się uśmiechem.
- Rozmowę tą słyszała Lea. Widać było jak też patrzyła na Tom'a.
Tom skończył grać, dostał masę oklasków. Przyszła kolej na mnie.
Tom do mnie mrugnął a ja odwdzięczyłam się uśmiechem.
Zaczęłam rysować. I powiem wam że chociaż rysowałam to co mi do głowy przychodziło to wyszło z tego naprawdę coś super. Między innymi narysowałam Paryż w słonecznym blasku i cienie znikające dzięki Biedronce . Czarnym Kocie i Białej Klaczy ( czyli mnie ).
Dostałam masę braw a moją pracę zabrał wysoki człowiek.
Po mnie weszła Wendy. Była jakaś taka , zła .
Jej praca wyglądała niemalże podobnie jak moja, Jury się to nie zbyt to się spodobało i uznało że nie ma własnych pomysłów i zgapiła ode mnie.
Wendy pobiegła do szatni. Za nią pobiegła Lila, żeby ją uspokoić.
Dostałam masę braw a moją pracę zabrał wysoki człowiek.
Po mnie weszła Wendy. Była jakaś taka , zła .
Jej praca wyglądała niemalże podobnie jak moja, Jury się to nie zbyt to się spodobało i uznało że nie ma własnych pomysłów i zgapiła ode mnie.
Wendy pobiegła do szatni. Za nią pobiegła Lila, żeby ją uspokoić.
Lila zastała Wendy płaczącą przy szafkach. Podeszła do niej.
[Li] Hey ... czemu płaczesz ?
[W] Bo .. bo ..
[Li] Bo wstrętne Jury się nie zna ? Doskonale wiem że to Caitlin Blanc zgapiła od ciebie pracę, To przecież był twój pomysł. Słuchaj to ty zasłużyłaś na zwycięstwo, nie ona.
[W] Masz rację...
[Li] Bo wstrętne Jury się nie zna ? Doskonale wiem że to Caitlin Blanc zgapiła od ciebie pracę, To przecież był twój pomysł. Słuchaj to ty zasłużyłaś na zwycięstwo, nie ona.
[W] Masz rację...
Wtedy Lila odeszła i dała Władcy Ciem sygnał by wysłał akumę.
Akuma przyleciała i wchłonęła się w jej kokardę ...
[W.C] Ciemna Artystko , Ja jestem Władca Ciem . Mogę Ci pomóc zemścić się na Caitlin Blanc dając ci moc ożywiana przedmiotów przez ciebie narysowanych. W zamian , przynieś mi Miraculum Biedronki , Czarnego Kota oraz Białej Klaczy których spotkasz na swojej drodze. Stoi ?
[W] Stoi. Idę po ciebie Caitlin, szykuj się !
[W] Stoi. Idę po ciebie Caitlin, szykuj się !
Było już po wynikach. Caitlin i Tom byli jednymi z osób które wygrały.
[T] Nie mogę uwierzyć że wygraliśmy Caitlin. Em .. Caitlin coś się stało ?
[C] Nie nic .. tylko szkoda mi trochę Wendy. Nie wiedziałam że ma podobny pomysł a ja rysowałam tylko to co mi przyszło do głowy.
[T] Nie przejmuj się. Ja wiem że nigdy byś nie zrobiła takiej rzeczy.
[C.A] Caitlin Blanc ! Tu jesteś !
[C] Kim ty jesteś ?
[C.A] Ja jestem Ciemna Artystka i pragnę zemsty za kradzież mojego pomysłu !
[C] Wendy ?!
[C.A] Nie jestem Wendy !
[C] Ale o czym ty mówisz ! Nie ukradłam ci pomysłu !
[C.A] Kłamiesz !
[C] Nie nic .. tylko szkoda mi trochę Wendy. Nie wiedziałam że ma podobny pomysł a ja rysowałam tylko to co mi przyszło do głowy.
[T] Nie przejmuj się. Ja wiem że nigdy byś nie zrobiła takiej rzeczy.
[C.A] Caitlin Blanc ! Tu jesteś !
[C] Kim ty jesteś ?
[C.A] Ja jestem Ciemna Artystka i pragnę zemsty za kradzież mojego pomysłu !
[C] Wendy ?!
[C.A] Nie jestem Wendy !
[C] Ale o czym ty mówisz ! Nie ukradłam ci pomysłu !
[C.A] Kłamiesz !
Wyrwałam jej się i uciekłam w kąt. Z daleka obserwowałam sytuacje.
[C.A] Nie chowaj się Caitlin Blanc. Ja i tak cię znajdę , dopadnę i udowodnię innym że jesteś beztalenciem a nie artystą ! A więc tak się bawisz ? Zobaczymy czy nadal będziesz się tak dobrze bawić kiedy inni na tym ucierpią !
Wtedy zaczęła rysować te same cienie które atakowały Paryż wczorajszego dnia, ale nie były one takie same. Były jeszcze gorsze. Do zamieszania przyłączyła się także Lisica.
[C] O nie ... Nie mogę tak się chować. Muszę wkroczyć do akcji !
Przemieniłam się i zaczęłam niszczyć cienie. Zaraz na miejsce przybyli Biedronka i Czarny Kot.
Zaczęła się walka. Cienie nas okrążyły. Ciemna Artystka oraz Lisica podeszły do nas.
Zaczęła się walka. Cienie nas okrążyły. Ciemna Artystka oraz Lisica podeszły do nas.
[Li] Mówiłam ze następnym razem przyjdę z towarzystwem. No a więc ...
[B.K] Czemu atakujecie ludzi ? Przecież tej ciemnocie chodzi tylko i wyłącznie o upokorzenie Caitlin Blanc.
[C.A] Ale póki Caitlin nie wyjdzie tu i nie przyzna że jest beztalenciem to ludzie będą cierpieć a w szczególności jej przyjaciele.
[B] Jakieś pomysły ?
[C.K] Ta Ciemnota ma podobną moc co ten Ilustrator , pamiętasz ? Moglibyśmy wykorzystać patenty które wykorzystywaliśmy przeciwko niemu.
[B] Pamiętam i to doskonale no i dość dobry plan, ale to za mało. Jak myślicie gdzie jest akuma ?
[B.K] Obstawiam kokardę.
[C.K] Czemu ?
[B.K] Widziałam podobną dziewczynę wcześniej i miała identyczną kokardę.
[B] No dobrze chyba możemy ci wierzyć.
[B.K] Dobra a więc, ja znajdę Caitlin i będę ją chronić, póki Lisica nic nie narobiła to nie mam nic do roboty. Wy zajmijcie się akumą.
[B] [C.K] Okey
[B.K] Czemu atakujecie ludzi ? Przecież tej ciemnocie chodzi tylko i wyłącznie o upokorzenie Caitlin Blanc.
[C.A] Ale póki Caitlin nie wyjdzie tu i nie przyzna że jest beztalenciem to ludzie będą cierpieć a w szczególności jej przyjaciele.
[B] Jakieś pomysły ?
[C.K] Ta Ciemnota ma podobną moc co ten Ilustrator , pamiętasz ? Moglibyśmy wykorzystać patenty które wykorzystywaliśmy przeciwko niemu.
[B] Pamiętam i to doskonale no i dość dobry plan, ale to za mało. Jak myślicie gdzie jest akuma ?
[B.K] Obstawiam kokardę.
[C.K] Czemu ?
[B.K] Widziałam podobną dziewczynę wcześniej i miała identyczną kokardę.
[B] No dobrze chyba możemy ci wierzyć.
[B.K] Dobra a więc, ja znajdę Caitlin i będę ją chronić, póki Lisica nic nie narobiła to nie mam nic do roboty. Wy zajmijcie się akumą.
[B] [C.K] Okey
Biedronka i Czarny Kot zaczęli atakować cienie a ja udałam się żeby ratować .. siebie ... jakkolwiek to brzmi. Tak czy siak nie mogłam nic nie robić więc zaczęłam myśleć. Widać było że Lisica przyglądała się całej sytuacji. Kot i Biedronka walczyli z cieniami i szło im dobrze. Ciemnota rysowała coraz to więcej cieni, które zaczęły atakować ludzi w szkole i na zewnątrz.
Szkoda mi było tych ludzi z uwagi że to prze zemnie. Postanowiłam wrócić do normalnej formy.
Szkoda mi było tych ludzi z uwagi że to prze zemnie. Postanowiłam wrócić do normalnej formy.
[R] Caitlin co ty robisz ?
[C] Szkoda mi tych ludzi, to prze mnie cierpią. Ale wierzę że dam radę, Inni są dla mnie ważniejsi niż ja.
[C] Szkoda mi tych ludzi, to prze mnie cierpią. Ale wierzę że dam radę, Inni są dla mnie ważniejsi niż ja.
Wyszłam tam. Wszyscy byli pochłonięci walką i ucieczką.
[C] Ey ! Ty ... e... Ciemnoto !
Ciemna Artystka , Lisica , Biedronka oraz Czarny Kot się na mnie patrzyli jak na nie wiadomo kogo.
[C] No co ! To mnie chciałaś ! Zostaw tych nie winnych ludzi i zemścij się na mnie ! Mów czego ode mnie chcesz !
[C.K] Caitlin, nie !
[C] Za późno, nie chce żeby inni przez mnie cierpieli.
[C.A] Nareszcie ! W końcu to ja tu będę górą. A teraz przyznaj przed wszystkimi że jesteś beztalenciem.
[C] Ech... a więc ...
[C.K] Caitlin, nie !
[C] Za późno, nie chce żeby inni przez mnie cierpieli.
[C.A] Nareszcie ! W końcu to ja tu będę górą. A teraz przyznaj przed wszystkimi że jesteś beztalenciem.
[C] Ech... a więc ...
Wtedy szybko zdjęłam jej kokardę i rzuciłam do Kota.
[C] Kocie szybko, łap !
Wtedy Czarny Kot złapał kokardę i rzucił ją do Biedronki. Biedronka złapała ja i podarła.
Złapała akume i wszystko wróciło do normy. Chwilę potem do Biedronki i Czarnego Kota podbiegli reporterzy.
Złapała akume i wszystko wróciło do normy. Chwilę potem do Biedronki i Czarnego Kota podbiegli reporterzy.
[?] Biedronko , Czarny Kocie . Za dwa tygodnie gala artystów, zamierzacie się na niej pojawić ?
[B] Em ee ....
[C.K] Oczywiście że tak.
[B] Kocie ! Em ..
[C.K] No weź , zróbmy im przyjemność. No i rozluźnimy się trochę.
[B] No niech wam będzie. Tak , pojawimy się na gali za dwa tygodnie,
[C.K] To ja może znajdę Klacz i ją poinformuję.
[B] Dobry pomysł, może coś się jej stało.
[B] Em ee ....
[C.K] Oczywiście że tak.
[B] Kocie ! Em ..
[C.K] No weź , zróbmy im przyjemność. No i rozluźnimy się trochę.
[B] No niech wam będzie. Tak , pojawimy się na gali za dwa tygodnie,
[C.K] To ja może znajdę Klacz i ją poinformuję.
[B] Dobry pomysł, może coś się jej stało.
Usłyszałam tą rozmowę i zaczęłam panikować. Miałam bilet na galę artystów jako Caitlin ale muszę tam być też jako Biała Klacz. I jeszcze Kot mnie szuka. Szybko pobiegłam w jakiś kąt. Niestety ... Kot tamtędy przechodził i ... zobaczył mnie jak się przemieniam ....
[C.K] Caitlin ! To ty ... ty to Biała Klacz !
[B.K] O nie ... tylko tego brakowało ..
[C.K] Czyli ... nie muszę ci mówić o ..
[B.K] Gali Artystów. Nie, już o niej wiem.
[C.K] Em ... to ten. Skoro jesteś Białą Klaczą to .. musisz iść z nami na galę jako Biała Klacz .. co zrobisz z biletem który dostałaś za wygraną ?
[B.K] Właśnie nie wiem.
[C.K] Na pewno coś wymyślisz. Wierzę w ciebie.
[B.K] O nie ... tylko tego brakowało ..
[C.K] Czyli ... nie muszę ci mówić o ..
[B.K] Gali Artystów. Nie, już o niej wiem.
[C.K] Em ... to ten. Skoro jesteś Białą Klaczą to .. musisz iść z nami na galę jako Biała Klacz .. co zrobisz z biletem który dostałaś za wygraną ?
[B.K] Właśnie nie wiem.
[C.K] Na pewno coś wymyślisz. Wierzę w ciebie.
Powiedział to i poszedł. Ja stałam i układałam sobie w głowie co właśnie się wydarzyło. I nagle.
[B.K] Czekaj ! Z kąt wiesz że wygrałam konkurs ??!!
Kot nie usłyszał. Przed powrotem do domu podeszłam do Wendy.
[C] Wendy, przepraszam za to zamieszanie. Wiem że Ty chciałaś wygrać i chce ci to wynagrodzić.
Mówiąc to podałam jej mój bilet na galę artystów.
[W] Twój bilet na galę. Ale... Ja nie mogę tego przyjąć.
[C] Możesz. Ja akurat wtedy jestem zajęta i nie mogę tam być więc, proszę zatrzymaj bilet.
[W] Dzięki Caitlin.
[C] Możesz. Ja akurat wtedy jestem zajęta i nie mogę tam być więc, proszę zatrzymaj bilet.
[W] Dzięki Caitlin.
W drodze do domu zaczęłam się zastanawiać kim może być Czarny Kot. A może Wendy mówiła serio. Może Tom jest Czarnym Kotem. Nie wiedziałam o czym myśleć, było tego dla mnie za dużo.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty :
[C/B.K] - Caitlin Blanc/Biała Klacz
[M/B] - Marinette Dupain-Cheng / Biedronka
[W.C] - Władca Ciem
[A/C.K] - Adrien Agreste/Czarny Kot
[Li] - Lila/Lisica
[R] - Rossa
[?/W] - Wendy
[?] - Reporterzy
[T] Tom Simms
poniedziałek, 11 kwietnia 2016
Miraculous: Tales of Miraculous Team /6 - Oczami Białej Klaczy
Rozdział .6. Biała Klacz
* Południe, trwa ostatnia lekcja. Akcja dzieję się następnego dnia po przejażdżce w lesie *
Trwała właśnie ostatnia lekcja. Myślałam że umrę z nudów. W sumie widziałam że każdy z klasy się nudził. Ja i Nath ( tak mówię na Nathaniela ) rysowaliśmy. Tak się zajęłam rysowaniem, że nie zauważyłam że nie ma Lily. W sumie nie wiem czy ktoś to zauważył. Lekcja się ciągnęła ... myślałam że już nigdy się nie skończy ..
* W tym samym czasie na dachu jednego z budynków, przed szkołą *
Lisica spoglądała na szkołę planując plan ataku. Jej zadaniem było wywołanie zamieszania oraz akumy. Nie poszła na ostatnią godzinę z uwagi na próbę wywołania jakiejś iluzji.
[Li] Hmmm co by tu wymyślić. Nie mam żadnego pomysłu.
Wtedy zadzwonił Władca Ciem
[W.C] Lisico, jak próba zamieszania ?
[Li] No właśnie marnie. Nie ma tu nic żeby coś takiego powstało.
[W.C] Posłuchaj mnie ... na pewno coś znajdziesz, i postaraj się bo inaczej wiesz co się stanie.
[Li] Tak Władco Ciem.
Dzwonek zadzwonił, lekcje się skończyły. Natalia ( asystentka Pana Agresta ) dzwoniła do Adrien'a żeby wybrał się do studia fotograficznego po szkole od razu razem ze mną ( Była środa dzień umówionej sesji ) Ze szkoły do studia nie było strasznie daleko więc postanowiliśmy pójść piechotą. Nagle ! Usłyszeliśmy wrzask. To była jedna z uczennic z równoległych klas. Kiedy ja i Adrien do niej podeszliśmy, skarżyła się że ktoś ją śledzi, Wtedy zaraz zza niej wyłonił się ciemny cień. Uniósł się w górę i stworzył swoje kopie, które zaczęły atakować innych. Zaczęła się panika a cienie rozprzestrzeniały się po całym Paryżu.
[A] Caitlin, biegnij do domu, ja później do ciebie dołączę !
[C] Ale Adr...
[A] Uciekaj ! Jest niebezpiecznie ! Zaufaj mi.
Zaufałam mu. Pobiegłam prosto do domu. Kiedy weszłam zauważyłam ciocię przed telewizorem. Kiedy tylko zauważyła że wróciłam od razu do mnie podeszła.
[L.B] Caitlin ! Skarbie nic ci nie jest. A gdzie Adrien ?
[C] Powiedział że wróci.
[L.B] I ty mu uwierzyłaś ? A jak sobie nie poradzi ? No dobra spokojnie.
[C] Nic mu nie będzie ciociu. Zapewniam cię,
Potem szybko poszłam do swojego pokoju, Miałam już meble. Na telefonie sprawdzałam wiadomości. Ludzie byli przerażeni. Usiadłam na fotelu i przysunęłam się do biurka. Kiedy na nie popatrzyłam, zauważyłam dość nie typowe pudełko. Pomyślałam że ciocia mi coś zostawiła albo coś w tym stylu. Myliłam się. Kiedy je otworzyłam, oślepił mnie blask z niego. Chwilę potem wyłonił się z pudełka nie duży stworek podobny do konia, albo kucyka.
[C] Kim albo raczej czym ty jesteś ?
[?] Witaj Caitlin. Jestem kwami, moje imię to Rossa, Jestem tu by pomóc ci ratować Paryż,
[C] Co !? Chwila, daj mi chwilkę bo tego wszystkiego nie rozumiem.
[R] Jesteś wybrańcem Caitlin. Od teraz jesteś kolejną super bohaterką i razem z Biedronką i Czarnym Kotem będziesz bronić Paryż.
[C] ... słuchaj ja nie wiem .. nie nadaję się do tego
[R] Nadajesz ! Trzeba wierzyć w siebie a teraz słuchaj, bo będę ci wszystko tłumaczyć.
Od teraz jesteś Białą Klaczą. Posiadasz lasso które jest twoją bronią, w pudełku masz zawieszkę, zawieś ją na bransoletce i nie zdejmuj, inaczej się nie przemienisz. Dzięki twojej bransoletce będziesz mogła też komunikować się oraz będziesz mogła oczyszczać iluzje Lisicy, jednego z twoich wrogów- to twoje główne zadanie. Masz też magiczną zdolność dzięki której możesz chwilowo kogoś oślepić...
* W tym samym czasie na placu szkolnym *
Nit nie znał pochodzenia strasznych cieni, Wszyscy byli w panice, jedynie Alya ukrywała się za murkiem i wszystko nagrywała na telefonie.
I w końcu ! Na miejsce przybyli Biedronka i Czarny Kot.
[B] Ciekawe z kąt ich tyle.
[C.K] Też mnie to ciekawi, ale nie ma czasu na pogadanki, trzeba pomóc tym ludziom.
I tak cienie znikały jeden po drugim. W końcu ujawnił się i stwórca. Biedronka i Czarny Kot nie mogli uwierzyć własnym oczom gdy ją zobaczyli a był to nie kto inny jak ....
[B]/[C.K] Lisica !
[B] Ale jak ? Lila ?
[Li] Pff że kto ? Ty śmiesz porównywać mnie do tej podróby z fałszywym Miraculum ? ( kłamała by nie wzbudzać podejrzeń ) Ja jestem prawdziwa i posiadam prawdziwe Miraculum ale ja wolę zapanować nad Paryżem niż bronić tych słabeuszy !
[B] Te ciemnoty to twoje dzieło ?
[Li] A jak inaczej ? Nie podobają ci się ? I z czego się śmiejesz ?
[B] Zaraz zobaczysz.
I tak jednym ruchem jo-jo Biedronka pozamieniała cienie w pył.
Wiedziała że to iluzja.
[Li] Ach tak ... czyli myślisz że jestem taka jak ona, Grubo się mylisz ...
Władco Ciem ... proszę o wzmocnienie ...
I wtedy Władca Ciem wysłał akume dzięki której iluzje Lisicy się wzmocniły. Stworzyła wtedy kolejne cienie które porwały Biedronkę. Lisica oraz cienie z Biedronką zaczęły uciekać a Czarny Kot zaczął je gonić.
* W tym czasie w pokoju Caitlin *
[R] ... a żeby się przemienić należy wypowiedzieć ,, Galopem po zwycięstwo " No to wszystko co powinnaś wiedzieć, a teraz szybko, czas wkroczyć do akcji !
[C] Em okey .... Rossa, Galopem po zwycięstwo !
I wtedy wystąpiła przemiana w Białą Klacz.
[B.K] Wow. Całkiem nieźle. Okey czas kogoś uratować albo spróbować kogoś uratować.
Wyszła oknem i zaczęła rozglądać się za osobami potrzebującymi pomocy albo za tymi iluzjami o których mówiła Rossa,
Czarny Kot zgubił cienie i Biedronkę oraz Lisicę. Niestety i te cienie się rozmnożyły a one były inne niż poprzednie. Nie można było ich zniszczyć. W tym czasie Lisica już przygotowywała się do zdjęcia kolczyków Biedronce.
[B.K] O nie, nie pozwolę na to.
Wtedy wysunęła swoje lasso i rzuciła w stronę Lisicy, co sprawiło że lasso owinęło jej rękę ( rękę Lisicy :P ) powstrzymując ją od zabrania Miraculum Biedronce.
[Li ] Co ?
[B.K] Nie pozwalaj sobie, łapy precz od kolczyków, podobają ci się to sobie takie kup.
[B] Eee ...
[Li] Kim ty niby jesteś ?
[B.K] Ja ? Ja, jestem Biała Klacz. Jedna z obrońców Paryża a moja świadomość mi podpowiada że trzeba z tobą skończyć.
Zaczęła się walka między Lisicą a Białą Klaczą. Biedronka stała u boku uwalniając się z cieni.
W końcu Caitlin postanowiła wypróbować swoją zdolność - [C] Biała Jasność !
Wtedy oślepiła chwilowo Lisicę dzięki czemu oczyściła cienie i pomogła Biedronce się wydostać.
[B] Dzięki. Kim ty jesteś ?
[B.K] Nie czas na pogaduszki, trzeba się nią zająć inaczej nam ucieknie.
[B] Maz rację.
Ale kiedy dziewczyny podchodziły do Lisicy, ta zdążyła już się uratować dzięki akumie.
Zaczął się pojedynek między nimi trzema. Szło im bardzo dobrze, póki Klacz się nie zachwiała. Jeden błąd a Biedronka znów była w szponach Lisicy. Na szczęście zjawił się Czarny Kot, który odepchną ją swoim kijem.
[B] Dzięki Kocie
[C.K] Dla mojej damy wszystko, o nowa znajoma ?
[B] Nie mamy czasu na pogaduchy, załatwmy to szybko.
[B.K] Właśnie, zaraz się przemienię.
[Li] No dobra, mieliście szczęście.
[B]/[C.K]/[B.K] Co ?
[Li] Tym razem dam wam fory, ale następnym razem przyjdę z towarzyszem.
Powiedziawszy to uciekła a nasi bohaterowie nie wiedzieli co właśnie się stało.
Zeszli by powiedzieć ludziom że już nie mają się czego bać. Oczywiście nagrywała to Alya która zauważyła Białą Klacz.
[Al] Chwila ! Różowo-włosa dziewczyno, kim jesteś ? Pomagałaś Biedronce i Kotu ? Od teraz zwalczasz z nimi zło ? Jak się nazywasz ?
[B] Spokojnie jeszcze ją zamęczycie, tymi pytaniami.
[B.K] Em... jestem Biała Klacz i ... i ...
[B] I od dnia dzisiejszego broni z nami Paryża.
[C.K] Tworzymy od dzisiaj drużynę Miraculous. I zrobimy wszystko żeby bronić was przed złem.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty :
[C/B.K] - Caitlin Blanc/Biała Klacz
[Al] - Alya Césaire
[M/B] - Marinette Dupain-Cheng / Biedronka
[W.C] - Władca Ciem
[L.B] - Louise Blanc
[A/C.K] - Adrien Agreste/Czarny Kot
[Li] - Lila/Lisica
[L.B] - Louise Blanc
[R/?] - Rossa
Więcej o białej klaczy znajdziesz w zakładce ,, Poznaj Głównych Bohaterów "
W następnej części dowiemy się czy Caitlin i Mistrz Fu są jedynymi osobami wiedzącymi o prawdziwej tożsamości Białej Klaczy.
* Południe, trwa ostatnia lekcja. Akcja dzieję się następnego dnia po przejażdżce w lesie *
Trwała właśnie ostatnia lekcja. Myślałam że umrę z nudów. W sumie widziałam że każdy z klasy się nudził. Ja i Nath ( tak mówię na Nathaniela ) rysowaliśmy. Tak się zajęłam rysowaniem, że nie zauważyłam że nie ma Lily. W sumie nie wiem czy ktoś to zauważył. Lekcja się ciągnęła ... myślałam że już nigdy się nie skończy ..
* W tym samym czasie na dachu jednego z budynków, przed szkołą *
Lisica spoglądała na szkołę planując plan ataku. Jej zadaniem było wywołanie zamieszania oraz akumy. Nie poszła na ostatnią godzinę z uwagi na próbę wywołania jakiejś iluzji.
[Li] Hmmm co by tu wymyślić. Nie mam żadnego pomysłu.
Wtedy zadzwonił Władca Ciem
[W.C] Lisico, jak próba zamieszania ?
[Li] No właśnie marnie. Nie ma tu nic żeby coś takiego powstało.
[W.C] Posłuchaj mnie ... na pewno coś znajdziesz, i postaraj się bo inaczej wiesz co się stanie.
[Li] Tak Władco Ciem.
Dzwonek zadzwonił, lekcje się skończyły. Natalia ( asystentka Pana Agresta ) dzwoniła do Adrien'a żeby wybrał się do studia fotograficznego po szkole od razu razem ze mną ( Była środa dzień umówionej sesji ) Ze szkoły do studia nie było strasznie daleko więc postanowiliśmy pójść piechotą. Nagle ! Usłyszeliśmy wrzask. To była jedna z uczennic z równoległych klas. Kiedy ja i Adrien do niej podeszliśmy, skarżyła się że ktoś ją śledzi, Wtedy zaraz zza niej wyłonił się ciemny cień. Uniósł się w górę i stworzył swoje kopie, które zaczęły atakować innych. Zaczęła się panika a cienie rozprzestrzeniały się po całym Paryżu.
[A] Caitlin, biegnij do domu, ja później do ciebie dołączę !
[C] Ale Adr...
[A] Uciekaj ! Jest niebezpiecznie ! Zaufaj mi.
Zaufałam mu. Pobiegłam prosto do domu. Kiedy weszłam zauważyłam ciocię przed telewizorem. Kiedy tylko zauważyła że wróciłam od razu do mnie podeszła.
[L.B] Caitlin ! Skarbie nic ci nie jest. A gdzie Adrien ?
[C] Powiedział że wróci.
[L.B] I ty mu uwierzyłaś ? A jak sobie nie poradzi ? No dobra spokojnie.
[C] Nic mu nie będzie ciociu. Zapewniam cię,
Potem szybko poszłam do swojego pokoju, Miałam już meble. Na telefonie sprawdzałam wiadomości. Ludzie byli przerażeni. Usiadłam na fotelu i przysunęłam się do biurka. Kiedy na nie popatrzyłam, zauważyłam dość nie typowe pudełko. Pomyślałam że ciocia mi coś zostawiła albo coś w tym stylu. Myliłam się. Kiedy je otworzyłam, oślepił mnie blask z niego. Chwilę potem wyłonił się z pudełka nie duży stworek podobny do konia, albo kucyka.
[C] Kim albo raczej czym ty jesteś ?
[?] Witaj Caitlin. Jestem kwami, moje imię to Rossa, Jestem tu by pomóc ci ratować Paryż,
[C] Co !? Chwila, daj mi chwilkę bo tego wszystkiego nie rozumiem.
[R] Jesteś wybrańcem Caitlin. Od teraz jesteś kolejną super bohaterką i razem z Biedronką i Czarnym Kotem będziesz bronić Paryż.
[C] ... słuchaj ja nie wiem .. nie nadaję się do tego
[R] Nadajesz ! Trzeba wierzyć w siebie a teraz słuchaj, bo będę ci wszystko tłumaczyć.
Od teraz jesteś Białą Klaczą. Posiadasz lasso które jest twoją bronią, w pudełku masz zawieszkę, zawieś ją na bransoletce i nie zdejmuj, inaczej się nie przemienisz. Dzięki twojej bransoletce będziesz mogła też komunikować się oraz będziesz mogła oczyszczać iluzje Lisicy, jednego z twoich wrogów- to twoje główne zadanie. Masz też magiczną zdolność dzięki której możesz chwilowo kogoś oślepić...
* W tym samym czasie na placu szkolnym *
Nit nie znał pochodzenia strasznych cieni, Wszyscy byli w panice, jedynie Alya ukrywała się za murkiem i wszystko nagrywała na telefonie.
I w końcu ! Na miejsce przybyli Biedronka i Czarny Kot.
[B] Ciekawe z kąt ich tyle.
[C.K] Też mnie to ciekawi, ale nie ma czasu na pogadanki, trzeba pomóc tym ludziom.
I tak cienie znikały jeden po drugim. W końcu ujawnił się i stwórca. Biedronka i Czarny Kot nie mogli uwierzyć własnym oczom gdy ją zobaczyli a był to nie kto inny jak ....
[B]/[C.K] Lisica !
[B] Ale jak ? Lila ?
[Li] Pff że kto ? Ty śmiesz porównywać mnie do tej podróby z fałszywym Miraculum ? ( kłamała by nie wzbudzać podejrzeń ) Ja jestem prawdziwa i posiadam prawdziwe Miraculum ale ja wolę zapanować nad Paryżem niż bronić tych słabeuszy !
[B] Te ciemnoty to twoje dzieło ?
[Li] A jak inaczej ? Nie podobają ci się ? I z czego się śmiejesz ?
[B] Zaraz zobaczysz.
I tak jednym ruchem jo-jo Biedronka pozamieniała cienie w pył.
Wiedziała że to iluzja.
[Li] Ach tak ... czyli myślisz że jestem taka jak ona, Grubo się mylisz ...
Władco Ciem ... proszę o wzmocnienie ...
I wtedy Władca Ciem wysłał akume dzięki której iluzje Lisicy się wzmocniły. Stworzyła wtedy kolejne cienie które porwały Biedronkę. Lisica oraz cienie z Biedronką zaczęły uciekać a Czarny Kot zaczął je gonić.
* W tym czasie w pokoju Caitlin *
[R] ... a żeby się przemienić należy wypowiedzieć ,, Galopem po zwycięstwo " No to wszystko co powinnaś wiedzieć, a teraz szybko, czas wkroczyć do akcji !
[C] Em okey .... Rossa, Galopem po zwycięstwo !
I wtedy wystąpiła przemiana w Białą Klacz.
[B.K] Wow. Całkiem nieźle. Okey czas kogoś uratować albo spróbować kogoś uratować.
Wyszła oknem i zaczęła rozglądać się za osobami potrzebującymi pomocy albo za tymi iluzjami o których mówiła Rossa,
Czarny Kot zgubił cienie i Biedronkę oraz Lisicę. Niestety i te cienie się rozmnożyły a one były inne niż poprzednie. Nie można było ich zniszczyć. W tym czasie Lisica już przygotowywała się do zdjęcia kolczyków Biedronce.
[B.K] O nie, nie pozwolę na to.
Wtedy wysunęła swoje lasso i rzuciła w stronę Lisicy, co sprawiło że lasso owinęło jej rękę ( rękę Lisicy :P ) powstrzymując ją od zabrania Miraculum Biedronce.
[Li ] Co ?
[B.K] Nie pozwalaj sobie, łapy precz od kolczyków, podobają ci się to sobie takie kup.
[B] Eee ...
[Li] Kim ty niby jesteś ?
[B.K] Ja ? Ja, jestem Biała Klacz. Jedna z obrońców Paryża a moja świadomość mi podpowiada że trzeba z tobą skończyć.
Zaczęła się walka między Lisicą a Białą Klaczą. Biedronka stała u boku uwalniając się z cieni.
W końcu Caitlin postanowiła wypróbować swoją zdolność - [C] Biała Jasność !
Wtedy oślepiła chwilowo Lisicę dzięki czemu oczyściła cienie i pomogła Biedronce się wydostać.
[B] Dzięki. Kim ty jesteś ?
[B.K] Nie czas na pogaduszki, trzeba się nią zająć inaczej nam ucieknie.
[B] Maz rację.
Ale kiedy dziewczyny podchodziły do Lisicy, ta zdążyła już się uratować dzięki akumie.
Zaczął się pojedynek między nimi trzema. Szło im bardzo dobrze, póki Klacz się nie zachwiała. Jeden błąd a Biedronka znów była w szponach Lisicy. Na szczęście zjawił się Czarny Kot, który odepchną ją swoim kijem.
[B] Dzięki Kocie
[C.K] Dla mojej damy wszystko, o nowa znajoma ?
[B] Nie mamy czasu na pogaduchy, załatwmy to szybko.
[B.K] Właśnie, zaraz się przemienię.
[Li] No dobra, mieliście szczęście.
[B]/[C.K]/[B.K] Co ?
[Li] Tym razem dam wam fory, ale następnym razem przyjdę z towarzyszem.
Powiedziawszy to uciekła a nasi bohaterowie nie wiedzieli co właśnie się stało.
Zeszli by powiedzieć ludziom że już nie mają się czego bać. Oczywiście nagrywała to Alya która zauważyła Białą Klacz.
[Al] Chwila ! Różowo-włosa dziewczyno, kim jesteś ? Pomagałaś Biedronce i Kotu ? Od teraz zwalczasz z nimi zło ? Jak się nazywasz ?
[B] Spokojnie jeszcze ją zamęczycie, tymi pytaniami.
[B.K] Em... jestem Biała Klacz i ... i ...
[B] I od dnia dzisiejszego broni z nami Paryża.
[C.K] Tworzymy od dzisiaj drużynę Miraculous. I zrobimy wszystko żeby bronić was przed złem.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty :
[C/B.K] - Caitlin Blanc/Biała Klacz
[Al] - Alya Césaire
[M/B] - Marinette Dupain-Cheng / Biedronka
[W.C] - Władca Ciem
[L.B] - Louise Blanc
[A/C.K] - Adrien Agreste/Czarny Kot
[Li] - Lila/Lisica
[L.B] - Louise Blanc
[R/?] - Rossa
Więcej o białej klaczy znajdziesz w zakładce ,, Poznaj Głównych Bohaterów "
W następnej części dowiemy się czy Caitlin i Mistrz Fu są jedynymi osobami wiedzącymi o prawdziwej tożsamości Białej Klaczy.
niedziela, 10 kwietnia 2016
Miraculous: Tales of Miraculous Team /5 - Oczami Białej Klaczy
Rozdział .5. Nowa Super bohaterka ?
* Wieczorem w Paryskiej Stadninie, akcja toczy się przed zawiadomieniem Lei o zniknięciu miraculum lisa *
Byłam podekscytowana. Czułam że zaraz mogę eksplodować niczym czynny wulkan.
Nie mogłam się doczekać by zobaczyć mojego własnego konia.
Co chwila wypytywałam ciocię o szczegóły ale ona nic nie mówiła tłumacząc się że to niespodzianka. Kiedy doszliśmy ( ja i moja ciocia ) na miejsce przywitała nas dosyć wysoka kobieta.
[?] Dobry Wieczór pani Blanc.
[L.B] Dobry Wieczór.
[?] A więc to jest córka słynnej Mi Blanc ?
[C] Em .. tak to ja.
[?] Pani Blanc czy ... em ...
[L.B] O na śmierć zapomniałam! To jest Caitlin.
[?] Tak, a więc czy Caitlin ma jakiekolwiek doświadczenie w jeździe konnej ?
[L.B] Tak, jeździła często z rodzicami na naszej rodzinnej wyspie we Szwecji. I zapewniam panią że jeśli chodzi o jazdę konną to wdała się w matkę.
[?] Świetnie. Dobrze Caitlin .. widzę że jesteś w odpowiednim stroju a więc chodźmy poznać twoją klacz.
Byłam pełna radości, nie mogłam się doczekać aż zobaczę mojego konia. Po drodze mijaliśmy różnych ludzi. I w końcu nadszedł ten moment ...
[?] Caitlin Blanc .. oto Scarlett pański nowy koń.
[C] WOW. Hey Scarlett.
Pogłaskałam Scarlett. Była śliczna i bardzo przyjacielska. Przypominała mi konia taty na którym czasem jeździłam, nazywał się Ludwik i był siwkiem rasy Pełnej Krwi Angielskiej. Scarlett była kara.
[C] Hah.. chyba mnie lubi. Jaka to rasa ?
[?] Morgan.
[C] Śliczna jesteś. To em... mogę już na niej jeździć ?
[?] Tak, twoja ciotka dzwoniła wcześniej że przyjdziesz poznać Scarlett i że pewnie będziesz chciała na niej jeździć więc prosiła o jej przygotowanie.
[C] Śliczny sprzęt. Okey czas na pierwszą jazdę.
Wsiadłam na Scarlett. Czułam jak wracają wspomnienia, przypominały mi się czasy kiedy wsiadałam na Ludwika. Razem ze Scarlett pojechałyśmy na padok aby tam popracować trochę nad współpracą. Szło nam świetnie. Czułam że mnie lubi i że będziemy świetnym zespołem niczym Biedronka i Czarny Kot. Było wspaniale. Po jakiejś godzinie zapoznawania, trenowania współpracy, nadszedł czas aby pożegnać się ze Scarlett. Postanowiłam przyjść tu jutro i pojechać w teren. Może do Lasu.
Następnego dnia w szkole było dosyć fajnie.
Doszła nowa uczennica do klasy - Lea Castian. I w dodatku okazało się że Tom chodzi ze mną do klasy. Tłumaczył się że wczoraj był tylko rano, ponieważ musiał załatwić jakieś ważne papiery. Poznałam też inną dziewczynę której wczoraj nie było w szkole - Lile. Okazało się że Lila też bardzo lubi Adrien'a. Chyba mnie nie lubi .. ogółem czuje że większość dziewczyn mnie nie lubi bo patrzą się na mnie dziwnie kiedy stoję na przerwie z Adrien'em i Nino. Po południu też nie było nic ciekawego. Normalnie - obiad, lekcję... itd.
Wieczorem wybrałam się do stadniny na przejażdżkę ze Scarlett. Gdy szłam do jej boksu to zauważyłam że wszyscy w tej stadninie mnie znają, wszyscy mówią mi tam po imieniu czasem zdarzy się Panno Blanc albo Panno Caitlin. Poznałam też miłego chłopaka. Akurat był przy Scarlett.
[C] Emm ... cześć. Widzę że spodobała ci się Scarlett.
[?] O cześć Caitlin. O ile mogę tak do ciebie mówić.
[C] A ktoś powiedział że nie możesz ? Heh nie przeszkadza mi mówienie po imieniu. A ty jesteś ?
[?] O, nazywam się Albert. Zajmuję się końmi, no wiesz przynoszę siano, wodę.
[C] Rozumiem. Wydajesz się miły wiesz.
[Al] Dzięki, ty też. Daj pomogę Ci trochę przy Scarlett.
Albert pomógł mi ze Scarlett więc szybciej ją przygotowałam.
Poznałam go bliżej a potem wsiadłam na Scarlett i ruszyłam do lasu.
Las nieopodal stadniny jest piękny, Była idealna pogoda na jazdę w lesie.
Kiedy już miałam wracać, nieoczekiwanie Scarlett się zatrzymała, jakby coś usłyszała.
[C] Scarlett coś się stało ?
Faktycznie słyszałam jakieś jęki i stęki. Postanowiłam sprawdzić o co chodzi.
Okazało się ze nieopodal szedł pewien starszy pan, wyglądał na wygłodniałego i zmarzniętego. Obok niego stały dwie dziewczyny ze stadniny i naśmiewały się z niego. Postanowiłam mu pomóc.
[C] Ey wy ! Za kogo wy się uważacie ?!
[?] Heh, patrz Avril bohaterka się znalazła. Co ona myśli że jest Biedronką. Słuchaj piegowata dziewczynko, ja jestem tu górą i nikt mi nie będzie mówił co mam robić.
[C] Kim ty w ogóle jesteś że tak do mnie się odzywasz ?
[?] Pff na jakim ty świecie żyjesz ? Nazywam się Tatiana Vigier i jestem córką właściciela tej stajni, więc nie zadzieraj ze mną,
[C] Ale to nie usprawiedliwia cię żebyś znęcała się nad biednymi ludźmi ! Gardzę takimi jak ty !
[T] Uuuu buntownik się znalazł. Uciekajmy Avril bo jeszcze zamieni się w potwora i nas zje. Heh. Masz tego swojego starca, i tak mi się znudził. Jedziemy Avril.
[Av] Amm ... Musisz wybaczyć Tatianie, ona już taka jest.
[T] Avril !
[Av] Już jadę Tati ! Miło mi cię było poznać Caitlin.
W sumie to znalazłam kolejną osobę taką jak Chloe ale ta druga - Avril wydaje się być całkiem miła ale jest w złym otoczeniu. Szkoda mi jej. Po tym zeszłam z Scarlett i podeszłam do staruszka.
[C] Nic panu nie jest ?
[M.F] Nie, nie młoda damo.
[C] Niech pan nie kłamię. Widzę przecież te siniaki na twarzy i łokciach. Spokojnie zaraz dam panu koc i zawiozę do stajni.
[M.F] Nie trzeba, poradzę sobie.
[C] Nalegam. Nie zostawię pana w takim stanie. Niech pan wsiądzie na konia, pomogę panu.
Pomogłam starszemu panu i zawiozłam go do stajni. Tam już wiedziano co mają robić. Zmartwiłam się kiedy zobaczyłam jaka jest godzina, 30 minut temu miałam być w domu, a musiałam jeszcze zdjąć ze Scarlett sprzęt. Na szczęście pojawił się Albert i powiedział że zrobi to za mnie. Wtedy jak najszybciej pobiegłam do domu. Przy wejściu czekała już ciocia.
[L.B] O której to się wraca ? Hymm
[C] Przepraszam ale miałam ważny powód
[L.B] Słucham więc.
[C] Kiedy byłam w terenie na Scarlett spotkałam staruszka potrzebującego pomocy. To mu pomogłam i zawiozłam do stajni. Możesz nawet tam zadzwonić i się spytać.
[L.B] Dobrze, wieżę ci nie tłumacz się już.
* W tym samym czasie w domu mistrza Fu *
Lea kończyła analizować stronę o Białej Klaczy. Zastanawiała się też kogo dziadek wybrał i czy w ogóle kogoś udało się wybrać. W końcu wrócił a Lea zasypała go odpowiedziami.
[Le] I co , udało się, wybrałeś kogoś ? Powiesz mi kogo ? Czemu tak późno ?
[M.F] Lea, proszę cię daj mi odsapnąć. Od dawno nikt się mną tak nie zajął jak ta weterynarz w stadninie.
[Le] Byłeś u weterynarza ? W stadninie ?
[M.F] Trochę za bardzo się poświęciłem i mam nadzieję że tego nie pożałuję, Dziewczyna którą wybrałem, kiedy mnie znalazła zawiozła mnie do stadniny bo była najbliżej i .. tam że nie było lekarza to zbadał mnie weterynarz.
[Le] Aż tak było źle ?
[M.F] Po drodze zaczepiły mnie dwie dziewczyny. Jedna miała puszkę i we mnie ją rzuciła, nabijała się ze mnie, ta druga zaś stała i nic nie robiła tylko się patrzyła. Parę minut później przyjechała trzecia ale ta zaczęła mnie bronić. Jak się spiszę jako Biała Klacz ... zobaczymy przy następnym ataku.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty :
[C] - Caitlin Blanc
[L.B] - Louise Blanc
[M.F] - Mistrz Fu
[Le] - Lea Castian
[Al] - Albert Chatier
[T] - Tatiana Vigier
[Av] - Avril Sorel
W następnej części dowiemy się jak Caitlin zareaguje na to że jest Białą Klaczą i jak sobie poradzi na jej pierwszej misji. Oraz jak zareagują Biedronka i Czarny Kot na nową osobę w drużynie i nowego wroga.
* Wieczorem w Paryskiej Stadninie, akcja toczy się przed zawiadomieniem Lei o zniknięciu miraculum lisa *
Byłam podekscytowana. Czułam że zaraz mogę eksplodować niczym czynny wulkan.
Nie mogłam się doczekać by zobaczyć mojego własnego konia.
Co chwila wypytywałam ciocię o szczegóły ale ona nic nie mówiła tłumacząc się że to niespodzianka. Kiedy doszliśmy ( ja i moja ciocia ) na miejsce przywitała nas dosyć wysoka kobieta.
[?] Dobry Wieczór pani Blanc.
[L.B] Dobry Wieczór.
[?] A więc to jest córka słynnej Mi Blanc ?
[C] Em .. tak to ja.
[?] Pani Blanc czy ... em ...
[L.B] O na śmierć zapomniałam! To jest Caitlin.
[?] Tak, a więc czy Caitlin ma jakiekolwiek doświadczenie w jeździe konnej ?
[L.B] Tak, jeździła często z rodzicami na naszej rodzinnej wyspie we Szwecji. I zapewniam panią że jeśli chodzi o jazdę konną to wdała się w matkę.
[?] Świetnie. Dobrze Caitlin .. widzę że jesteś w odpowiednim stroju a więc chodźmy poznać twoją klacz.
Byłam pełna radości, nie mogłam się doczekać aż zobaczę mojego konia. Po drodze mijaliśmy różnych ludzi. I w końcu nadszedł ten moment ...
[?] Caitlin Blanc .. oto Scarlett pański nowy koń.
[C] WOW. Hey Scarlett.
Pogłaskałam Scarlett. Była śliczna i bardzo przyjacielska. Przypominała mi konia taty na którym czasem jeździłam, nazywał się Ludwik i był siwkiem rasy Pełnej Krwi Angielskiej. Scarlett była kara.
[C] Hah.. chyba mnie lubi. Jaka to rasa ?
[?] Morgan.
[C] Śliczna jesteś. To em... mogę już na niej jeździć ?
[?] Tak, twoja ciotka dzwoniła wcześniej że przyjdziesz poznać Scarlett i że pewnie będziesz chciała na niej jeździć więc prosiła o jej przygotowanie.
[C] Śliczny sprzęt. Okey czas na pierwszą jazdę.
Wsiadłam na Scarlett. Czułam jak wracają wspomnienia, przypominały mi się czasy kiedy wsiadałam na Ludwika. Razem ze Scarlett pojechałyśmy na padok aby tam popracować trochę nad współpracą. Szło nam świetnie. Czułam że mnie lubi i że będziemy świetnym zespołem niczym Biedronka i Czarny Kot. Było wspaniale. Po jakiejś godzinie zapoznawania, trenowania współpracy, nadszedł czas aby pożegnać się ze Scarlett. Postanowiłam przyjść tu jutro i pojechać w teren. Może do Lasu.
Następnego dnia w szkole było dosyć fajnie.
Doszła nowa uczennica do klasy - Lea Castian. I w dodatku okazało się że Tom chodzi ze mną do klasy. Tłumaczył się że wczoraj był tylko rano, ponieważ musiał załatwić jakieś ważne papiery. Poznałam też inną dziewczynę której wczoraj nie było w szkole - Lile. Okazało się że Lila też bardzo lubi Adrien'a. Chyba mnie nie lubi .. ogółem czuje że większość dziewczyn mnie nie lubi bo patrzą się na mnie dziwnie kiedy stoję na przerwie z Adrien'em i Nino. Po południu też nie było nic ciekawego. Normalnie - obiad, lekcję... itd.
Wieczorem wybrałam się do stadniny na przejażdżkę ze Scarlett. Gdy szłam do jej boksu to zauważyłam że wszyscy w tej stadninie mnie znają, wszyscy mówią mi tam po imieniu czasem zdarzy się Panno Blanc albo Panno Caitlin. Poznałam też miłego chłopaka. Akurat był przy Scarlett.
[C] Emm ... cześć. Widzę że spodobała ci się Scarlett.
[?] O cześć Caitlin. O ile mogę tak do ciebie mówić.
[C] A ktoś powiedział że nie możesz ? Heh nie przeszkadza mi mówienie po imieniu. A ty jesteś ?
[?] O, nazywam się Albert. Zajmuję się końmi, no wiesz przynoszę siano, wodę.
[C] Rozumiem. Wydajesz się miły wiesz.
[Al] Dzięki, ty też. Daj pomogę Ci trochę przy Scarlett.
Albert pomógł mi ze Scarlett więc szybciej ją przygotowałam.
Poznałam go bliżej a potem wsiadłam na Scarlett i ruszyłam do lasu.
Las nieopodal stadniny jest piękny, Była idealna pogoda na jazdę w lesie.
Kiedy już miałam wracać, nieoczekiwanie Scarlett się zatrzymała, jakby coś usłyszała.
[C] Scarlett coś się stało ?
Faktycznie słyszałam jakieś jęki i stęki. Postanowiłam sprawdzić o co chodzi.
Okazało się ze nieopodal szedł pewien starszy pan, wyglądał na wygłodniałego i zmarzniętego. Obok niego stały dwie dziewczyny ze stadniny i naśmiewały się z niego. Postanowiłam mu pomóc.
[C] Ey wy ! Za kogo wy się uważacie ?!
[?] Heh, patrz Avril bohaterka się znalazła. Co ona myśli że jest Biedronką. Słuchaj piegowata dziewczynko, ja jestem tu górą i nikt mi nie będzie mówił co mam robić.
[C] Kim ty w ogóle jesteś że tak do mnie się odzywasz ?
[?] Pff na jakim ty świecie żyjesz ? Nazywam się Tatiana Vigier i jestem córką właściciela tej stajni, więc nie zadzieraj ze mną,
[C] Ale to nie usprawiedliwia cię żebyś znęcała się nad biednymi ludźmi ! Gardzę takimi jak ty !
[T] Uuuu buntownik się znalazł. Uciekajmy Avril bo jeszcze zamieni się w potwora i nas zje. Heh. Masz tego swojego starca, i tak mi się znudził. Jedziemy Avril.
[Av] Amm ... Musisz wybaczyć Tatianie, ona już taka jest.
[T] Avril !
[Av] Już jadę Tati ! Miło mi cię było poznać Caitlin.
W sumie to znalazłam kolejną osobę taką jak Chloe ale ta druga - Avril wydaje się być całkiem miła ale jest w złym otoczeniu. Szkoda mi jej. Po tym zeszłam z Scarlett i podeszłam do staruszka.
[C] Nic panu nie jest ?
[M.F] Nie, nie młoda damo.
[C] Niech pan nie kłamię. Widzę przecież te siniaki na twarzy i łokciach. Spokojnie zaraz dam panu koc i zawiozę do stajni.
[M.F] Nie trzeba, poradzę sobie.
[C] Nalegam. Nie zostawię pana w takim stanie. Niech pan wsiądzie na konia, pomogę panu.
Pomogłam starszemu panu i zawiozłam go do stajni. Tam już wiedziano co mają robić. Zmartwiłam się kiedy zobaczyłam jaka jest godzina, 30 minut temu miałam być w domu, a musiałam jeszcze zdjąć ze Scarlett sprzęt. Na szczęście pojawił się Albert i powiedział że zrobi to za mnie. Wtedy jak najszybciej pobiegłam do domu. Przy wejściu czekała już ciocia.
[L.B] O której to się wraca ? Hymm
[C] Przepraszam ale miałam ważny powód
[L.B] Słucham więc.
[C] Kiedy byłam w terenie na Scarlett spotkałam staruszka potrzebującego pomocy. To mu pomogłam i zawiozłam do stajni. Możesz nawet tam zadzwonić i się spytać.
[L.B] Dobrze, wieżę ci nie tłumacz się już.
* W tym samym czasie w domu mistrza Fu *
Lea kończyła analizować stronę o Białej Klaczy. Zastanawiała się też kogo dziadek wybrał i czy w ogóle kogoś udało się wybrać. W końcu wrócił a Lea zasypała go odpowiedziami.
[Le] I co , udało się, wybrałeś kogoś ? Powiesz mi kogo ? Czemu tak późno ?
[M.F] Lea, proszę cię daj mi odsapnąć. Od dawno nikt się mną tak nie zajął jak ta weterynarz w stadninie.
[Le] Byłeś u weterynarza ? W stadninie ?
[M.F] Trochę za bardzo się poświęciłem i mam nadzieję że tego nie pożałuję, Dziewczyna którą wybrałem, kiedy mnie znalazła zawiozła mnie do stadniny bo była najbliżej i .. tam że nie było lekarza to zbadał mnie weterynarz.
[Le] Aż tak było źle ?
[M.F] Po drodze zaczepiły mnie dwie dziewczyny. Jedna miała puszkę i we mnie ją rzuciła, nabijała się ze mnie, ta druga zaś stała i nic nie robiła tylko się patrzyła. Parę minut później przyjechała trzecia ale ta zaczęła mnie bronić. Jak się spiszę jako Biała Klacz ... zobaczymy przy następnym ataku.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty :
[C] - Caitlin Blanc
[L.B] - Louise Blanc
[M.F] - Mistrz Fu
[Le] - Lea Castian
[Al] - Albert Chatier
[T] - Tatiana Vigier
[Av] - Avril Sorel
W następnej części dowiemy się jak Caitlin zareaguje na to że jest Białą Klaczą i jak sobie poradzi na jej pierwszej misji. Oraz jak zareagują Biedronka i Czarny Kot na nową osobę w drużynie i nowego wroga.
piątek, 8 kwietnia 2016
Miraculous: Tales of Miraculous Team /4 - Oczami Białej Klaczy
Rozdział .4. Powrót Lisicy
... Dobiegła do ustronnego miejsca i zaczęła przyglądać się swojej zdobyczy.
Wyjęła z kieszeni podróbkę i wyrzuciła ją, zaś na szyję założyła prawdziwe Miraculum.
Przy jej zdziwieniu nic się nie stało. Zaczęła się zastanawiać co jest nie tak.
Nienawiść i to pragnienie wyczuł Władca Ciem ... Wysłał więc wiadomość :
[W.C] Lisico ... to ja Władca Ciem. Wiem że nadal chcesz zniszczyć Biedronkę a ja nadal jestem chętny Ci pomóc. Znam sposób aby wymusić Kwami i moce z Miraculum. Przechodzisz na złą stronę ?
[Li] Oczywiście Władco Ciem ..
Po tym lis przeniósł ją wprost do groty Władcy Ciem.
Lila zaczęła rozglądać się gdzie jest.
Nagle ! Z stosu motyli wyłonił się Władca Ciem.
[W.C] Miło mi Cię znów widzieć Lisico ...
[Li] Władca Ciem, a więc na serio mi pomożesz ?
[W.C] Oczywiście, wszytko tylko po to by zniszczyć Biedronkę i Czarnego Kota. Mam nowy szybszy sposób na wymuszanie .. pora go przetestować.
Po tym Władca Ciem wyczarował akumę która wbiła się w Miraculum Lisa, co spowodowało falę czarnej magi okrążającą Lilę. W paru sekundach .. z Miraculum wyłoniła się pomarańczowa kula magi a z niej .. Kwami przypominające Lisa.
[?] Co .. co się stało ? Co ja tu robię ? Kim jesteś ? Nie wyczuwam wybrańcy.
[Li] Nazywam się Lisica i jestem twoją właścicielką. Masz mnie słuchać inaczej gorzko tego pożałujesz !
Kwami czuło zakłopotanie, strach i lęk. Niestety poddało się. Zadowolona Lila zaczęła szukać wyjścia .. Zatrzymał ją Władca Ciem.
[W.C] Pamiętasz umowę.
[Li] Umowę ?
[W.C] Tak, umowę ! Jeśli nie będziesz wykonywała moich rozkazów, zabiorę Ci te Miraculum i odbiorę szansę na zniszczenie Biedronki a ty nie spełnisz swojego planu zastąpienia jej i Czarnego Kota. Za każdym jak ich spotkasz, będziesz walczyć z tą dwójką i próbować zabrać ich Miraculum, pomagać ci w tym będzie złoczyńca stworzony przez akumę. A więc ?
[Li] Zrobię wszystko co powiesz.
[W.C] I pamiętaj .. ja wszytko widzę więc nawet nie próbuj mnie oszukać. A teraz idź i spraw aby doszło do zamieszania.
Po tych słowach Władca Ciem odesłał Lilę do jej pokoju.
[Li] Przynajmniej nie musiałam wracać na piechotę. Ech ... przez te myślenie o Miraculach nie mam siły nawet ruszyć się do szkoły .. trudno dziś odpuszczę. Okey ale gdzie ten mały lis to kwami czy coś ...
[?] Nie jestem tym czymś ! Jestem kwami a moje imię to Violett !
[Li] Ooo masz imię. Dobrze wiedzieć. A teraz mów jakie mam zdolności !
[V] Jest takie coś jak proszę.
[Li] Co mówiłam, jesteś moją własnością i masz się mnie słuchać.
[V] Ech ... jak widać nie jesteś pełnoprawną posiadaczką. Powstałaś z akumy i prawdziwego miraculum więc twoje zdolności są trochę inne jak normalnych bohaterów.
Masz do dyspozycji flet. Dzięki temu fletu możesz tworzyć iluzję które rozpływają się zaraz po dotknięciu, nie mogę być one duże, ale jeśli musi powstać coś dużego , możesz wykorzystać twoją magiczną zdolności dzięki której będzie mogła powstać bardziej realistyczna iluzja która trzyma się aż nie wypowiesz pewnej komendy. Ostatecznie takie działanie może powstrzymać jeden z superbohaterów ale nie czuję jej obecności. Flet będzie ci też pozwalał na komunikację z Władcą Ciem. Potrafisz również latać.
[Li] Rozumiem, już raz miałam doświadczenie z tymi mocami.
[V] Czemu chcesz zniszczyć Biedronkę i przejść na stronę zła ?
[Li] Ponieważ, ona upokorzyła mnie przed Adrien'em .. teraz przez nią on nigdy mnie nie będzie kochał. Po za tym, nie zbyt mnie już on obchodzi , ona nie powinna istnieć, bo to ja stanę się jedyną super bohaterką której Paryż potrzebuje. Ja i Władca Ciem będziemy mieć nad tym pełną kontrolę.
Wiesz ... podsunęłaś mi pewien pomysł .. kim jest ta super bohaterka która może powstrzymać moją iluzję ?
[V] Ale jej miraculum nie jest aktywne ...
[Li] Co z tego ! Znajdę jej miraculum i sprawię ze nigdy nie powstanie, kim ona jest !
[V] Nie wiem, to strażnik wybiera wybrańców, wiem że jest to super bohaterka która nazywa się Biała Klacz, ale jej Miraculum jest ukryte, nikt nie wie gdzie jest.
[Li] Nie obchodzi mnie to ! Ja i tak je znajdę ! Choćby nie wiem co się mogło stać ! Nie pozwolę żeby kiedykolwiek ktoś taki powstał.
Wieczorem w domu Mistrza Fu w pokoju jego wnuczki ....
Lea siedziała nad księgą i ją przeglądała.
Miała dużą wiedzę o Biedronce, Czarnym Kocie, Władcy Ciem nawet Lisicy na której miraculum trzeba było uważać. Ale Lea czytała też o właściwościach Miraculum jej dziadka którego będzie kiedyś właścicielką. Czytała też o Miraculum Pawia i Pszczoły. Nagle ! Z strony okna zawiał wietrzyk a strony księgi poprzewracały się. Wiatr przewrócił księgę na tajemniczą stronę. Lea zaczęła ją analizować. Okazało się że istnieje jeszcze jedno Miraculum. Jest to Miraculm Białej Klaczy. Biała Klacz posiadała równie silną moc co Biedronka i Czarny Kot. Jej Miraculoum to była zawieszka do bransoletki. Obecnie nikt nie wie gdzie się znajduje, wiadomo że tylko strażnik to odkryje.
Lea musiała szybko powiedzieć o tym dziadkowi, Nieoczekiwanie usłyszała jego głos.
[M.F] Lea ! Zejdź tu do mnie szybko !
[Le] Dziadku coś się stało ?
[M.F] Tak, zniknęło Miraculum Lisa !
[Le] Co ?!
[M.F] Błagam powiedz że to ty je wzięłaś bez pozwolenia,
[Le] Nie, nie wzięłam.
[M.F] O nie. To nasz koniec ... Ta dziewczyna .. pewnie je ukradła. Teraz pewnie trzyma z Władcą Ciem. Wayzz, wyczuwasz kwami lisa ?
[Wa] Niestety Mistrzu .... Violett jest w niebezpieczeństwie.
[Le] Dziadku ...
[M.F] O co chodzi Lea, błagam powiedz że to coś dobrego.
[Le] Można tak powiedzieć. Przeglądałam Księgę i natknełam się na ciekawą stronę ... ponoć istnieje jeszcze jedno Miraculum które jest tak samo potężne jak Miraculum Biedronki i Czarnego Kota. Jest to miraculum Białej Klaczy, wiesz coś o tym ?
[M.F] Właśnie ! Nie pomyślałem ! Lea to nasz jedyny ratunek !
Po tym Lea i Mistrz Fu podeszli do skrzynki Miraculum. Jedyne co się w niej zmieniło to to że nie było już Miraculum Lisa. Wtedy Mistrz Fu wykonał pewne gesty w stronę miraculum Biedronki i Czarnego Kota. Wtedy owa Miraculum uniosły się a z pod nich wyłoniła się zawieszka w kształcie podkowy.
[Le] Wow.
[M.F] Lea .... to nasz jedyny ratunek.
I kiedy Lea już myślała że dziadek podaruje jej to Miraculum ... on włożył je do pojemnika na miraculum.
[Le] Emm myślałam że .. dasz je mi ...
[M.F] Lea .. posłuchaj .. tobie przeznaczone jest bycie strażnikiem a tej innej dziewczynie .. bycie Białą Klaczą. Jutro wieczorem to załatwię, mam nadzieję że w tym czasie nie zaatakują.
Wiem ! Zapiszę Cię do pobliskiej szkoły.
[Le] Ty serio dziadku ?
[M.F] Tak, jak już masz się jeszcze na coś przydać to musisz widzieć czy w szkole nie dzieję się nic podejrzanego.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty
[Li] - Lila
[W.C] - Władca Ciem
[?/V] - Violett
[M.F] - Mistrz Fu
[Le] - Lea Castian
W następnej części dowiemy się jaka dziewczyna zostanie Białą Klaczą i jak zareaguje na jej misje.
... Dobiegła do ustronnego miejsca i zaczęła przyglądać się swojej zdobyczy.
Wyjęła z kieszeni podróbkę i wyrzuciła ją, zaś na szyję założyła prawdziwe Miraculum.
Przy jej zdziwieniu nic się nie stało. Zaczęła się zastanawiać co jest nie tak.
Nienawiść i to pragnienie wyczuł Władca Ciem ... Wysłał więc wiadomość :
[W.C] Lisico ... to ja Władca Ciem. Wiem że nadal chcesz zniszczyć Biedronkę a ja nadal jestem chętny Ci pomóc. Znam sposób aby wymusić Kwami i moce z Miraculum. Przechodzisz na złą stronę ?
[Li] Oczywiście Władco Ciem ..
Po tym lis przeniósł ją wprost do groty Władcy Ciem.
Lila zaczęła rozglądać się gdzie jest.
Nagle ! Z stosu motyli wyłonił się Władca Ciem.
[W.C] Miło mi Cię znów widzieć Lisico ...
[Li] Władca Ciem, a więc na serio mi pomożesz ?
[W.C] Oczywiście, wszytko tylko po to by zniszczyć Biedronkę i Czarnego Kota. Mam nowy szybszy sposób na wymuszanie .. pora go przetestować.
Po tym Władca Ciem wyczarował akumę która wbiła się w Miraculum Lisa, co spowodowało falę czarnej magi okrążającą Lilę. W paru sekundach .. z Miraculum wyłoniła się pomarańczowa kula magi a z niej .. Kwami przypominające Lisa.
[?] Co .. co się stało ? Co ja tu robię ? Kim jesteś ? Nie wyczuwam wybrańcy.
[Li] Nazywam się Lisica i jestem twoją właścicielką. Masz mnie słuchać inaczej gorzko tego pożałujesz !
Kwami czuło zakłopotanie, strach i lęk. Niestety poddało się. Zadowolona Lila zaczęła szukać wyjścia .. Zatrzymał ją Władca Ciem.
[W.C] Pamiętasz umowę.
[Li] Umowę ?
[W.C] Tak, umowę ! Jeśli nie będziesz wykonywała moich rozkazów, zabiorę Ci te Miraculum i odbiorę szansę na zniszczenie Biedronki a ty nie spełnisz swojego planu zastąpienia jej i Czarnego Kota. Za każdym jak ich spotkasz, będziesz walczyć z tą dwójką i próbować zabrać ich Miraculum, pomagać ci w tym będzie złoczyńca stworzony przez akumę. A więc ?
[Li] Zrobię wszystko co powiesz.
[W.C] I pamiętaj .. ja wszytko widzę więc nawet nie próbuj mnie oszukać. A teraz idź i spraw aby doszło do zamieszania.
Po tych słowach Władca Ciem odesłał Lilę do jej pokoju.
[Li] Przynajmniej nie musiałam wracać na piechotę. Ech ... przez te myślenie o Miraculach nie mam siły nawet ruszyć się do szkoły .. trudno dziś odpuszczę. Okey ale gdzie ten mały lis to kwami czy coś ...
[?] Nie jestem tym czymś ! Jestem kwami a moje imię to Violett !
[Li] Ooo masz imię. Dobrze wiedzieć. A teraz mów jakie mam zdolności !
[V] Jest takie coś jak proszę.
[Li] Co mówiłam, jesteś moją własnością i masz się mnie słuchać.
[V] Ech ... jak widać nie jesteś pełnoprawną posiadaczką. Powstałaś z akumy i prawdziwego miraculum więc twoje zdolności są trochę inne jak normalnych bohaterów.
Masz do dyspozycji flet. Dzięki temu fletu możesz tworzyć iluzję które rozpływają się zaraz po dotknięciu, nie mogę być one duże, ale jeśli musi powstać coś dużego , możesz wykorzystać twoją magiczną zdolności dzięki której będzie mogła powstać bardziej realistyczna iluzja która trzyma się aż nie wypowiesz pewnej komendy. Ostatecznie takie działanie może powstrzymać jeden z superbohaterów ale nie czuję jej obecności. Flet będzie ci też pozwalał na komunikację z Władcą Ciem. Potrafisz również latać.
[Li] Rozumiem, już raz miałam doświadczenie z tymi mocami.
[V] Czemu chcesz zniszczyć Biedronkę i przejść na stronę zła ?
[Li] Ponieważ, ona upokorzyła mnie przed Adrien'em .. teraz przez nią on nigdy mnie nie będzie kochał. Po za tym, nie zbyt mnie już on obchodzi , ona nie powinna istnieć, bo to ja stanę się jedyną super bohaterką której Paryż potrzebuje. Ja i Władca Ciem będziemy mieć nad tym pełną kontrolę.
Wiesz ... podsunęłaś mi pewien pomysł .. kim jest ta super bohaterka która może powstrzymać moją iluzję ?
[V] Ale jej miraculum nie jest aktywne ...
[Li] Co z tego ! Znajdę jej miraculum i sprawię ze nigdy nie powstanie, kim ona jest !
[V] Nie wiem, to strażnik wybiera wybrańców, wiem że jest to super bohaterka która nazywa się Biała Klacz, ale jej Miraculum jest ukryte, nikt nie wie gdzie jest.
[Li] Nie obchodzi mnie to ! Ja i tak je znajdę ! Choćby nie wiem co się mogło stać ! Nie pozwolę żeby kiedykolwiek ktoś taki powstał.
Wieczorem w domu Mistrza Fu w pokoju jego wnuczki ....
Lea siedziała nad księgą i ją przeglądała.
Miała dużą wiedzę o Biedronce, Czarnym Kocie, Władcy Ciem nawet Lisicy na której miraculum trzeba było uważać. Ale Lea czytała też o właściwościach Miraculum jej dziadka którego będzie kiedyś właścicielką. Czytała też o Miraculum Pawia i Pszczoły. Nagle ! Z strony okna zawiał wietrzyk a strony księgi poprzewracały się. Wiatr przewrócił księgę na tajemniczą stronę. Lea zaczęła ją analizować. Okazało się że istnieje jeszcze jedno Miraculum. Jest to Miraculm Białej Klaczy. Biała Klacz posiadała równie silną moc co Biedronka i Czarny Kot. Jej Miraculoum to była zawieszka do bransoletki. Obecnie nikt nie wie gdzie się znajduje, wiadomo że tylko strażnik to odkryje.
Lea musiała szybko powiedzieć o tym dziadkowi, Nieoczekiwanie usłyszała jego głos.
[M.F] Lea ! Zejdź tu do mnie szybko !
[Le] Dziadku coś się stało ?
[M.F] Tak, zniknęło Miraculum Lisa !
[Le] Co ?!
[M.F] Błagam powiedz że to ty je wzięłaś bez pozwolenia,
[Le] Nie, nie wzięłam.
[M.F] O nie. To nasz koniec ... Ta dziewczyna .. pewnie je ukradła. Teraz pewnie trzyma z Władcą Ciem. Wayzz, wyczuwasz kwami lisa ?
[Wa] Niestety Mistrzu .... Violett jest w niebezpieczeństwie.
[Le] Dziadku ...
[M.F] O co chodzi Lea, błagam powiedz że to coś dobrego.
[Le] Można tak powiedzieć. Przeglądałam Księgę i natknełam się na ciekawą stronę ... ponoć istnieje jeszcze jedno Miraculum które jest tak samo potężne jak Miraculum Biedronki i Czarnego Kota. Jest to miraculum Białej Klaczy, wiesz coś o tym ?
[M.F] Właśnie ! Nie pomyślałem ! Lea to nasz jedyny ratunek !
Po tym Lea i Mistrz Fu podeszli do skrzynki Miraculum. Jedyne co się w niej zmieniło to to że nie było już Miraculum Lisa. Wtedy Mistrz Fu wykonał pewne gesty w stronę miraculum Biedronki i Czarnego Kota. Wtedy owa Miraculum uniosły się a z pod nich wyłoniła się zawieszka w kształcie podkowy.
[Le] Wow.
[M.F] Lea .... to nasz jedyny ratunek.
I kiedy Lea już myślała że dziadek podaruje jej to Miraculum ... on włożył je do pojemnika na miraculum.
[Le] Emm myślałam że .. dasz je mi ...
[M.F] Lea .. posłuchaj .. tobie przeznaczone jest bycie strażnikiem a tej innej dziewczynie .. bycie Białą Klaczą. Jutro wieczorem to załatwię, mam nadzieję że w tym czasie nie zaatakują.
Wiem ! Zapiszę Cię do pobliskiej szkoły.
[Le] Ty serio dziadku ?
[M.F] Tak, jak już masz się jeszcze na coś przydać to musisz widzieć czy w szkole nie dzieję się nic podejrzanego.
To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty
[Li] - Lila
[W.C] - Władca Ciem
[?/V] - Violett
[M.F] - Mistrz Fu
[Le] - Lea Castian
W następnej części dowiemy się jaka dziewczyna zostanie Białą Klaczą i jak zareaguje na jej misje.
czwartek, 7 kwietnia 2016
Miraculous: Tales of Miraculous Team /3 - Oczami Białej Klaczy
Rozdział .3. Starzy przyjaciele, nowe znajomości
Wstałam rano. Przygotowałam się, zjadłam śniadanie i dostałam pełno wskazówek od cioci Louise.
Powiedziała mi parę przydatnych informacji a potem ruszyłam w drogę do szkoły Collège Françoise Dupont w Paryżu ...
Szkoła prezentowała się ładnie. Wokoło było pełno osób o nowych twarzach. Nikogo tu nie znałam ...
Nie wiedziałam od czego zająć więc, zaczęłam iść przed siebie ...
Przez to niechcący wpadłam na jakiegoś chłopaka. Książki, szkicownik i inne rzeczy w mojej torbie się wysypały a ja sama trafiłam na ziemię trzymając się za głowę i przepraszając.
Kiedy uniosłam głowę ... poczułam niesamowite uczucie .. tak jakby nagle wszystkie motyle świata zaczęły latać jak szalone w moim brzuchu .. Nagle odezwał się do mnie .. miał blond włosy i błękitne oczy.
[?] Nie przepraszaj już, nic się nie stało. Przynajmniej mi. Nic Ci nie jest ?
[C] Nie, nie. Wszystko u mnie okey.
[?] Nowa ?
[C] Aż tak to widać ?
[T] Heh. Nie martw się, ja też nie jestem tu aż tak długo żeby znać wszystkie zakamarki tej szkoły. Tak a przy okazji .. jestem Tom. Tom Simms, a ty ?
[C] Caitlin Blanc, miło mi Cię poznać.
Potem rozeszliśmy się. Znaczy on zaczął iść a ja stałam i wpatrywałam się w niego.
Pierwszy dzień w szkole a ja ... już się zakochałam. Po tym postanowiłam dalej iść. Albo zapytać kogoś o klasę lub przedstawienie szkoły. Poprosiłabym o to Tom'a ale .. nie mam odwagi.
Tego dnia, naprawdę byłam nieogarnięta .. gdyż znowu wpadłam na jakąś osobę ... znowu na chłopaka. Bałam się że na Tom'a i będę w jego oczach niezdartą . Ale nie, to nie był on ...
[C] O nie znowu ! Naprawdę bardzo Cię przepraszam. Jestem nowa i nie ogarniam jeszcze tego miejsca.
Podniosłam głowę żeby zobaczyć na kogo wpadłam. Był to kolejny blondyn ale ten miał zielone oczy i bardziej poukładaną fryzurę ... o dziwo czułam jakbym go znała ..
[?] Spokojnie, nic się nie stało. Ey ,,, ja Cię chyba znam ,,, a przynajmniej tak mi się wydaje ...
[C] Właśnie też jakoś mi znajomo wyglądasz ...
Staliśmy tak przez dłuższą chwilę rozmyślając nad tym z kąt się kojarzymy, aż w końcu mnie olśniło.
[C] Adrien !?
[?] No, tak to ja. Czekaj .. te piegi .. rude włosy .. jesteś nowa powiadasz ?
[C] Tak, ale .. nie mogę uwierzyć że Cie widzę. Pamiętasz mnie ? W dzieciństwie się przyjaźniliśmy.
[A] Caitlin ? Caitlin Blanc ?
[C] Bingo ! Heh.
[A] Wow. Ale się zmieniłaś. Prawie Cię nie poznałem. Co robisz w Paryżu ?
[C] Mieszkam tu.
[A] Serio ? Mamy dziś 1 Kwietnia, czy mówisz serio ?
[C] To najszczersza prawda. Wczoraj przyleciałam i od wczoraj mieszkam z ciocią.
[A] A co z twoją mamą i tatą ?
[C] Nie słyszałeś ? Twój tata Ci nie mówił ?
[A] Nie, Caitlin co się stało ? To coś poważnego ?
[C] Jakieś dwa miesiące temu, w Jorvik z kąt pochodzę miał miejsce taki wypadek w którym .. zginęli moi rodzice .. niedawno to potwierdzono.
[A] A no tak ! Słyszałem o tym ostatnio w telewizji .. mówili o potwierdzeniu zgonu Mi Blanc i jej męża. O Caitlin, tak mi przykro. Wiem jak to jest jak rodzic odchodzi ..
[C] Wiem Adrein. Twój tata mi mówił wczoraj w samochodzie.
[A] No ale ważne że ty tu jesteś i znowu możemy się przyjaźnić. Muszę koniecznie przedstawić Ci moich przyjaciół.
Po tym zadzwonił dzwonek więc ja i Adrein udaliśmy się do klasy. Zaraz po wejściu nauczycielka mnie przedstawiła i poprosiła bym coś o sobie opowiedziała.
[C] Emm .. a więc .. nazywam się Caitlin Blanc. Pochodzę z niewielkiej wyspy we Szwecji. I mieszkam tu od wczoraj razem z moją ciocią.
[C.B] Dziękuje Caitlin, wybierz ławkę i usiądź. Jestem pewna że ktoś użyczy Ci miejsca obok.
Po tym zaczęłam się rozglądać .. widziałam Adriena z najprawdopodobniej jego przyjacielem. Za nim dwie dziewczyny wyglądające na miłe. Za nimi siedział rudy chłopak. Przy sobie miał kartkę papieru na której widocznie rysował. Postanowiłam usiąść obok niego.
[C] Hey, mogę usiąść ?
[?] Ta, pewnie
[C] Dzięki. Wow, niesamowity rysunek.
[?] Emm .. dzięki
[C] Masz talent. Ja też rysuję. A tak a pro po to jestem Caitlin a ty ?
[?] Nathaniel.. serio rysujesz ?
[C] Tak, dajmy na przykład ... o .. ostatnio to narysowałam
[N] Wow, świetny szkic.
Lekcja minęła, nie była aż tak zła. I ten Nathaniel też wydaje się fajny. Pod koniec lekcji nawet zaproponował mi siedzenie z nim na stałe. Więc mam już dwójkę przyjaciół.
Ciekawe czy Chloe też się tu uczy ..
Na odpowiedź nie musiałam czekać długo. Na przerwie podeszła do mnie pewna blondynka z jej przyjaciółeczką.
[?] Ej ty ! Ta ruda z masą piegów na twarzy.
[C] Emm ja ?
[?] Tak ty ! Myślisz że jak się będziesz ślinić się do Adrien'a to będziesz super ? Otóż nie !
[C] Słucham ?! O czym ty mówisz ! I kim ty w ogóle jesteś ?
[?] Jestem Chloe Burgeois , córka burmistrza tego miasta. I radzę Ci ze mną nie zadzierać !
[C] Chloe ! To ty ?
[Ch] Ja, bo niby kto !
[C] Chloe to ja, Caitlin. Pamiętasz mnie ? W dzieciństwie bawiłyśmy się z Adrien'em. Temu obok niego stałam, bo z nim rozmawiałam jak człowiek. Nie ślinię się do niego, nie jest w moim typie to tylko przyjaciel.
[Ch] Pff .. każdy by tak powiedział. I nie obchodzi mnie to czy się przyjaźniłyśmy czy nie. Teraz jest teraz a co było to było. Więc radzę Ci więcej ze mną nie zadzierać bo inaczej pożałujesz !
[C] Chloe .. nie poznaje cię, bardzo się zmieniłaś.
Po tym odeszłam a do mnie podszedł Adrien z jego przyjacielem.
[A] Hey Caitlin ! To Nino, mój najlepszy przyjaciel.
[N] Hey Caitlin miło mi cię poznać.
[A] Caitlin coś się stało ?
[C] Emm .. co ? Nie, tylko spotkałam starą znajomą ...
[A] A więc Chloe ... Caitlin wiem że nie jest taka jaka była i się rządzi ale nie należy zwracać na nią uwagi, bo będzie tylko gorzej.
[C] Masz rację, co ją tak zmieniło ?
[A] Od kąt jej ojciec jest burmistrzem, strasznie zaczęła się rządzić jakby to ona nim była.
[C] Widocznie bardzo Cie lubi skoro kazała mi do ciebie się nawet nie zbliżać.
[N] Chwila moment ! Mam przez to rozumieć że Chloe była kiedyś ...
[C] Miła, przyjacielska .. tak. I przede wszystkim była dobrą przyjaciółką.
[N] Dobra zapomnijmy o tym. Kogo by ci tu jeszcze przedstawić. O wiem ! Alya, Marinett !
Nino zaczął machać do dwóch dziewczyn. Były to dziewczyny które za nimi siedziały. Podeszły i zaczęliśmy rozmawiać.
[N] Alya, Mari to jest Caitlin .. jest tutaj nowa.
[Al] Hey Caitlin. Jestem Alya a to Marinette.
[M] Hey.
[C] Mam wrażenie że gdzieś cię już widziałam ... To ty jesteś ta Alya od Biedrobloga ?
[Al] Czytasz to ?
[C] Tak, nawet w Szwecji. Czarny Kot i Biedronka są moją inspiracją. Zawsze marzyłam by poznać tych wspaniałych ludzi, to musi być wspaniałe tak ratować ludzi.
[M] Żebyś wiedziała jak ... znaczy .. eee .. ja też jestem tego ciekawa .. heh
[C] Dobra, zaraz Chemia, do zobaczenia w klasie, miło mi było was poznać
Przez resztę dnia poznałam innych ludzi. Ten dzień w szkole był bardzo fajny. Po tym wróciłam do domu i zaczęłam odrabiać lekcję i wyczekiwać wieczornej przejażdżki ....
.To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty :
[C] - Caitlin Blanc
[T/?] - Tom Simms
[A/?] - Adrien Agreste
[C.B] - Caline Bustier
[N/?] - Nathaniel
[Ch/?] - Chloe Burgeois
[N] - Nino
[Al] - Alya Césaire
[M] - Marinette Dupain-Cheng
W następnej części dowiemy się co stało się z Miraculum Lisa ....
Wstałam rano. Przygotowałam się, zjadłam śniadanie i dostałam pełno wskazówek od cioci Louise.
Powiedziała mi parę przydatnych informacji a potem ruszyłam w drogę do szkoły Collège Françoise Dupont w Paryżu ...
Szkoła prezentowała się ładnie. Wokoło było pełno osób o nowych twarzach. Nikogo tu nie znałam ...
Nie wiedziałam od czego zająć więc, zaczęłam iść przed siebie ...
Przez to niechcący wpadłam na jakiegoś chłopaka. Książki, szkicownik i inne rzeczy w mojej torbie się wysypały a ja sama trafiłam na ziemię trzymając się za głowę i przepraszając.
Kiedy uniosłam głowę ... poczułam niesamowite uczucie .. tak jakby nagle wszystkie motyle świata zaczęły latać jak szalone w moim brzuchu .. Nagle odezwał się do mnie .. miał blond włosy i błękitne oczy.
[?] Nie przepraszaj już, nic się nie stało. Przynajmniej mi. Nic Ci nie jest ?
[C] Nie, nie. Wszystko u mnie okey.
[?] Nowa ?
[C] Aż tak to widać ?
[T] Heh. Nie martw się, ja też nie jestem tu aż tak długo żeby znać wszystkie zakamarki tej szkoły. Tak a przy okazji .. jestem Tom. Tom Simms, a ty ?
[C] Caitlin Blanc, miło mi Cię poznać.
Potem rozeszliśmy się. Znaczy on zaczął iść a ja stałam i wpatrywałam się w niego.
Pierwszy dzień w szkole a ja ... już się zakochałam. Po tym postanowiłam dalej iść. Albo zapytać kogoś o klasę lub przedstawienie szkoły. Poprosiłabym o to Tom'a ale .. nie mam odwagi.
Tego dnia, naprawdę byłam nieogarnięta .. gdyż znowu wpadłam na jakąś osobę ... znowu na chłopaka. Bałam się że na Tom'a i będę w jego oczach niezdartą . Ale nie, to nie był on ...
[C] O nie znowu ! Naprawdę bardzo Cię przepraszam. Jestem nowa i nie ogarniam jeszcze tego miejsca.
Podniosłam głowę żeby zobaczyć na kogo wpadłam. Był to kolejny blondyn ale ten miał zielone oczy i bardziej poukładaną fryzurę ... o dziwo czułam jakbym go znała ..
[?] Spokojnie, nic się nie stało. Ey ,,, ja Cię chyba znam ,,, a przynajmniej tak mi się wydaje ...
[C] Właśnie też jakoś mi znajomo wyglądasz ...
Staliśmy tak przez dłuższą chwilę rozmyślając nad tym z kąt się kojarzymy, aż w końcu mnie olśniło.
[C] Adrien !?
[?] No, tak to ja. Czekaj .. te piegi .. rude włosy .. jesteś nowa powiadasz ?
[C] Tak, ale .. nie mogę uwierzyć że Cie widzę. Pamiętasz mnie ? W dzieciństwie się przyjaźniliśmy.
[A] Caitlin ? Caitlin Blanc ?
[C] Bingo ! Heh.
[A] Wow. Ale się zmieniłaś. Prawie Cię nie poznałem. Co robisz w Paryżu ?
[C] Mieszkam tu.
[A] Serio ? Mamy dziś 1 Kwietnia, czy mówisz serio ?
[C] To najszczersza prawda. Wczoraj przyleciałam i od wczoraj mieszkam z ciocią.
[A] A co z twoją mamą i tatą ?
[C] Nie słyszałeś ? Twój tata Ci nie mówił ?
[A] Nie, Caitlin co się stało ? To coś poważnego ?
[C] Jakieś dwa miesiące temu, w Jorvik z kąt pochodzę miał miejsce taki wypadek w którym .. zginęli moi rodzice .. niedawno to potwierdzono.
[A] A no tak ! Słyszałem o tym ostatnio w telewizji .. mówili o potwierdzeniu zgonu Mi Blanc i jej męża. O Caitlin, tak mi przykro. Wiem jak to jest jak rodzic odchodzi ..
[C] Wiem Adrein. Twój tata mi mówił wczoraj w samochodzie.
[A] No ale ważne że ty tu jesteś i znowu możemy się przyjaźnić. Muszę koniecznie przedstawić Ci moich przyjaciół.
Po tym zadzwonił dzwonek więc ja i Adrein udaliśmy się do klasy. Zaraz po wejściu nauczycielka mnie przedstawiła i poprosiła bym coś o sobie opowiedziała.
[C] Emm .. a więc .. nazywam się Caitlin Blanc. Pochodzę z niewielkiej wyspy we Szwecji. I mieszkam tu od wczoraj razem z moją ciocią.
[C.B] Dziękuje Caitlin, wybierz ławkę i usiądź. Jestem pewna że ktoś użyczy Ci miejsca obok.
Po tym zaczęłam się rozglądać .. widziałam Adriena z najprawdopodobniej jego przyjacielem. Za nim dwie dziewczyny wyglądające na miłe. Za nimi siedział rudy chłopak. Przy sobie miał kartkę papieru na której widocznie rysował. Postanowiłam usiąść obok niego.
[C] Hey, mogę usiąść ?
[?] Ta, pewnie
[C] Dzięki. Wow, niesamowity rysunek.
[?] Emm .. dzięki
[C] Masz talent. Ja też rysuję. A tak a pro po to jestem Caitlin a ty ?
[?] Nathaniel.. serio rysujesz ?
[C] Tak, dajmy na przykład ... o .. ostatnio to narysowałam
[N] Wow, świetny szkic.
Lekcja minęła, nie była aż tak zła. I ten Nathaniel też wydaje się fajny. Pod koniec lekcji nawet zaproponował mi siedzenie z nim na stałe. Więc mam już dwójkę przyjaciół.
Ciekawe czy Chloe też się tu uczy ..
Na odpowiedź nie musiałam czekać długo. Na przerwie podeszła do mnie pewna blondynka z jej przyjaciółeczką.
[?] Ej ty ! Ta ruda z masą piegów na twarzy.
[C] Emm ja ?
[?] Tak ty ! Myślisz że jak się będziesz ślinić się do Adrien'a to będziesz super ? Otóż nie !
[C] Słucham ?! O czym ty mówisz ! I kim ty w ogóle jesteś ?
[?] Jestem Chloe Burgeois , córka burmistrza tego miasta. I radzę Ci ze mną nie zadzierać !
[C] Chloe ! To ty ?
[Ch] Ja, bo niby kto !
[C] Chloe to ja, Caitlin. Pamiętasz mnie ? W dzieciństwie bawiłyśmy się z Adrien'em. Temu obok niego stałam, bo z nim rozmawiałam jak człowiek. Nie ślinię się do niego, nie jest w moim typie to tylko przyjaciel.
[Ch] Pff .. każdy by tak powiedział. I nie obchodzi mnie to czy się przyjaźniłyśmy czy nie. Teraz jest teraz a co było to było. Więc radzę Ci więcej ze mną nie zadzierać bo inaczej pożałujesz !
[C] Chloe .. nie poznaje cię, bardzo się zmieniłaś.
Po tym odeszłam a do mnie podszedł Adrien z jego przyjacielem.
[A] Hey Caitlin ! To Nino, mój najlepszy przyjaciel.
[N] Hey Caitlin miło mi cię poznać.
[A] Caitlin coś się stało ?
[C] Emm .. co ? Nie, tylko spotkałam starą znajomą ...
[A] A więc Chloe ... Caitlin wiem że nie jest taka jaka była i się rządzi ale nie należy zwracać na nią uwagi, bo będzie tylko gorzej.
[C] Masz rację, co ją tak zmieniło ?
[A] Od kąt jej ojciec jest burmistrzem, strasznie zaczęła się rządzić jakby to ona nim była.
[C] Widocznie bardzo Cie lubi skoro kazała mi do ciebie się nawet nie zbliżać.
[N] Chwila moment ! Mam przez to rozumieć że Chloe była kiedyś ...
[C] Miła, przyjacielska .. tak. I przede wszystkim była dobrą przyjaciółką.
[N] Dobra zapomnijmy o tym. Kogo by ci tu jeszcze przedstawić. O wiem ! Alya, Marinett !
Nino zaczął machać do dwóch dziewczyn. Były to dziewczyny które za nimi siedziały. Podeszły i zaczęliśmy rozmawiać.
[N] Alya, Mari to jest Caitlin .. jest tutaj nowa.
[Al] Hey Caitlin. Jestem Alya a to Marinette.
[M] Hey.
[C] Mam wrażenie że gdzieś cię już widziałam ... To ty jesteś ta Alya od Biedrobloga ?
[Al] Czytasz to ?
[C] Tak, nawet w Szwecji. Czarny Kot i Biedronka są moją inspiracją. Zawsze marzyłam by poznać tych wspaniałych ludzi, to musi być wspaniałe tak ratować ludzi.
[M] Żebyś wiedziała jak ... znaczy .. eee .. ja też jestem tego ciekawa .. heh
[C] Dobra, zaraz Chemia, do zobaczenia w klasie, miło mi było was poznać
Przez resztę dnia poznałam innych ludzi. Ten dzień w szkole był bardzo fajny. Po tym wróciłam do domu i zaczęłam odrabiać lekcję i wyczekiwać wieczornej przejażdżki ....
.To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....
Skróty :
[C] - Caitlin Blanc
[T/?] - Tom Simms
[A/?] - Adrien Agreste
[C.B] - Caline Bustier
[N/?] - Nathaniel
[Ch/?] - Chloe Burgeois
[N] - Nino
[Al] - Alya Césaire
[M] - Marinette Dupain-Cheng
W następnej części dowiemy się co stało się z Miraculum Lisa ....
Subskrybuj:
Posty (Atom)