niedziela, 10 kwietnia 2016

Miraculous: Tales of Miraculous Team /5 - Oczami Białej Klaczy

Rozdział .5. Nowa Super bohaterka ?

* Wieczorem w Paryskiej Stadninie, akcja toczy się przed zawiadomieniem Lei o zniknięciu miraculum lisa *

Byłam podekscytowana. Czułam że zaraz mogę eksplodować niczym czynny wulkan.
Nie mogłam się doczekać by zobaczyć mojego własnego konia.
Co chwila wypytywałam ciocię o szczegóły ale ona nic nie mówiła tłumacząc się że to niespodzianka. Kiedy doszliśmy ( ja i moja ciocia ) na miejsce przywitała nas dosyć wysoka kobieta.

[?] Dobry Wieczór pani Blanc.
[L.B] Dobry Wieczór.
[?] A więc to jest córka słynnej Mi Blanc ?
[C] Em .. tak to ja.
[?] Pani Blanc czy ... em ...
[L.B] O na śmierć zapomniałam! To jest Caitlin.
[?] Tak, a więc czy Caitlin ma jakiekolwiek doświadczenie w jeździe konnej ?
[L.B] Tak, jeździła często z rodzicami na naszej rodzinnej wyspie we Szwecji. I zapewniam panią że jeśli chodzi o jazdę konną to wdała się w matkę.
[?] Świetnie. Dobrze Caitlin .. widzę że jesteś w odpowiednim stroju a więc chodźmy poznać twoją klacz.

Byłam pełna radości, nie mogłam się doczekać aż zobaczę mojego konia. Po drodze mijaliśmy różnych ludzi. I w końcu nadszedł ten moment ...

[?] Caitlin Blanc .. oto Scarlett pański nowy koń.
[C] WOW. Hey Scarlett.

Pogłaskałam Scarlett. Była śliczna i bardzo przyjacielska. Przypominała mi konia taty na którym czasem jeździłam, nazywał się Ludwik i był siwkiem rasy Pełnej Krwi Angielskiej. Scarlett była kara.

[C] Hah.. chyba mnie lubi. Jaka to rasa ?
[?] Morgan.
[C] Śliczna jesteś. To em... mogę już na niej jeździć ?
[?] Tak, twoja ciotka dzwoniła wcześniej że przyjdziesz poznać Scarlett i że pewnie będziesz chciała na niej jeździć więc prosiła o jej przygotowanie.
[C] Śliczny sprzęt. Okey czas na pierwszą jazdę.

Wsiadłam na Scarlett. Czułam jak wracają wspomnienia, przypominały mi się czasy kiedy wsiadałam na Ludwika. Razem ze Scarlett pojechałyśmy na padok aby tam popracować trochę nad współpracą. Szło nam świetnie. Czułam że mnie lubi i że będziemy świetnym zespołem niczym Biedronka i Czarny Kot. Było wspaniale. Po jakiejś godzinie zapoznawania, trenowania współpracy, nadszedł czas aby pożegnać się ze Scarlett. Postanowiłam przyjść tu jutro i pojechać w teren. Może do Lasu.

Następnego dnia w szkole było dosyć fajnie.
Doszła nowa uczennica do klasy - Lea Castian. I w dodatku okazało się że Tom chodzi ze mną do klasy. Tłumaczył się że wczoraj był tylko rano, ponieważ musiał załatwić jakieś ważne papiery. Poznałam też inną dziewczynę której wczoraj nie było w szkole - Lile. Okazało się że Lila też bardzo lubi Adrien'a. Chyba mnie nie lubi .. ogółem czuje że większość dziewczyn mnie nie lubi bo patrzą się na mnie dziwnie kiedy stoję na przerwie z Adrien'em i Nino. Po południu też nie było nic ciekawego. Normalnie - obiad, lekcję... itd.
Wieczorem wybrałam się do stadniny na przejażdżkę ze Scarlett. Gdy szłam do jej boksu to zauważyłam że wszyscy w tej stadninie mnie znają, wszyscy mówią mi tam po imieniu czasem zdarzy się Panno Blanc albo Panno Caitlin. Poznałam też miłego chłopaka. Akurat był przy Scarlett.

[C] Emm ... cześć. Widzę że spodobała ci się Scarlett.
[?] O cześć Caitlin. O ile mogę tak do ciebie mówić.
[C] A ktoś powiedział że nie możesz ? Heh nie przeszkadza mi mówienie po imieniu. A ty jesteś ?
[?] O, nazywam się Albert. Zajmuję się końmi, no wiesz przynoszę siano, wodę.
[C] Rozumiem. Wydajesz się miły wiesz.
[Al] Dzięki, ty też. Daj pomogę Ci trochę przy Scarlett.

Albert pomógł mi ze Scarlett więc szybciej ją przygotowałam.
Poznałam go bliżej a potem wsiadłam na Scarlett i ruszyłam do lasu.
Las nieopodal stadniny jest piękny, Była idealna pogoda na jazdę w lesie.
Kiedy już miałam wracać, nieoczekiwanie Scarlett się zatrzymała, jakby coś usłyszała.

[C] Scarlett coś się stało ?

Faktycznie słyszałam jakieś jęki i stęki. Postanowiłam sprawdzić o co chodzi.
Okazało się ze nieopodal szedł pewien starszy pan, wyglądał na wygłodniałego i zmarzniętego. Obok niego stały dwie dziewczyny ze stadniny i naśmiewały się z niego. Postanowiłam mu pomóc.

[C] Ey wy ! Za kogo wy się uważacie ?!
[?] Heh, patrz Avril bohaterka się znalazła. Co ona myśli że jest Biedronką. Słuchaj piegowata dziewczynko, ja jestem tu górą i nikt mi nie będzie mówił co mam robić.
[C] Kim ty w ogóle jesteś że tak do mnie się odzywasz ?
[?] Pff na jakim ty świecie żyjesz ? Nazywam się Tatiana Vigier i jestem córką właściciela tej stajni, więc nie zadzieraj ze mną,
[C] Ale to nie usprawiedliwia cię żebyś znęcała się nad biednymi ludźmi ! Gardzę takimi jak ty !
[T] Uuuu buntownik się znalazł. Uciekajmy Avril bo jeszcze zamieni się w potwora i nas zje. Heh. Masz tego swojego starca, i tak mi się znudził. Jedziemy Avril.
[Av] Amm ... Musisz wybaczyć Tatianie, ona już taka jest.
[T] Avril !
[Av] Już jadę Tati ! Miło mi cię było poznać Caitlin.

W sumie to znalazłam kolejną osobę taką jak Chloe ale ta druga - Avril wydaje się być całkiem miła ale jest w złym otoczeniu. Szkoda mi jej. Po tym zeszłam z Scarlett i podeszłam do staruszka.

[C] Nic panu nie jest ?
[M.F] Nie, nie młoda damo.
[C] Niech pan nie kłamię. Widzę przecież te siniaki na twarzy i łokciach. Spokojnie zaraz dam panu koc i zawiozę do stajni.
[M.F] Nie trzeba, poradzę sobie.
[C] Nalegam. Nie zostawię pana w takim stanie. Niech pan wsiądzie na konia, pomogę panu.

Pomogłam starszemu panu i zawiozłam go do stajni. Tam już wiedziano co mają robić. Zmartwiłam się kiedy zobaczyłam jaka jest godzina, 30 minut temu miałam być w domu, a musiałam jeszcze zdjąć ze Scarlett sprzęt. Na szczęście pojawił się Albert i powiedział że zrobi to za mnie. Wtedy jak najszybciej pobiegłam do domu. Przy wejściu czekała już ciocia.

[L.B] O której to się wraca ? Hymm
[C] Przepraszam ale miałam ważny powód
[L.B] Słucham więc.
[C] Kiedy byłam w terenie na Scarlett spotkałam staruszka potrzebującego pomocy. To mu pomogłam i zawiozłam do stajni. Możesz nawet tam zadzwonić i się spytać.
[L.B] Dobrze, wieżę ci nie tłumacz się już.

* W tym samym czasie w domu mistrza Fu *

Lea kończyła analizować stronę o Białej Klaczy. Zastanawiała się też kogo dziadek wybrał i czy w ogóle kogoś udało się wybrać. W końcu wrócił a Lea zasypała go odpowiedziami.

[Le] I co , udało się, wybrałeś kogoś ? Powiesz mi kogo ? Czemu tak późno ?
[M.F] Lea, proszę cię daj mi odsapnąć. Od dawno nikt się mną tak nie zajął jak ta weterynarz w stadninie.
[Le] Byłeś u weterynarza ? W stadninie ?
[M.F] Trochę za bardzo się poświęciłem i mam nadzieję że tego nie pożałuję, Dziewczyna którą wybrałem, kiedy mnie znalazła zawiozła mnie do stadniny bo była najbliżej i .. tam że nie było lekarza to zbadał mnie weterynarz.
[Le] Aż tak było źle ?
[M.F] Po drodze zaczepiły mnie dwie dziewczyny. Jedna miała puszkę i we mnie ją rzuciła, nabijała się ze mnie, ta druga zaś stała i nic nie robiła tylko się patrzyła. Parę minut później przyjechała trzecia ale ta zaczęła mnie bronić. Jak się spiszę jako Biała Klacz ... zobaczymy przy następnym ataku.

To jeszcze nie koniec ... Ciąg dalszy nastąpi ....

Skróty :

[C] - Caitlin Blanc

[L.B] - Louise Blanc
[M.F] - Mistrz Fu
[Le] - Lea Castian
[Al] - Albert Chatier
[T] - Tatiana Vigier
[Av] - Avril Sorel

W następnej części dowiemy się jak Caitlin zareaguje na to że jest Białą Klaczą i jak sobie poradzi na jej pierwszej misji. Oraz jak zareagują Biedronka i Czarny Kot na nową osobę w drużynie i nowego wroga.

1 komentarz: